Rak płuc Gruczolakorak u mojej Kochanej Mamusi, która dała mi życie!Boże ,Pomocy!

8 lat temu
Witajcie, Wiele razy wieczorami czytałam wasze wypowiedzi i wątki i zawsze chciało mi się płakać. Teraz jestem tu bo moja Kochana Mama ma niedrobnokomórkowego raka płuc Gruczolakorak st IIIb z przerzutem do węzła chłonnego nadobojczykowego.Szanse według lekarzy są małe....Pisze tu po to żeby napisać o całej tej sytuacji bo musze z kims porozmawiac i o tym jak całe życie rodziny wywraca się do góry nogami. Do dnia dzisiejszego n ie jestem w stanie zrozumieć jak Kobieta 56 letnia normalnie chodząca i funkcjonująca w ciągu miesiąca nie może chodzić i potrzebuje ciągłej opieki ODKĄD TRAFILA DO Instytutu Płuc na Płockiej w Warszawie. Ten szpital to poprostu umieralnia i doprowadzają ludzi do bycia roślinką/Nie lecza tylko doprowadzają do trumny......
17 odpowiedzi:
  • Witaj agatolman moim zdaniem mama musi być objęta specjalistyczną opieką ale czy w domu? nie wiem , szukaj innego lekarza może coś się zmieni.Mamy prawo wyboru lekarzy ,miejsca gdzie chcemy być leczeni ba nawet udziału w metodzie leczenia.To gwarantuje Karta Praw Pacjenta.Trzymam za Was kciuki ,to że się boisz to normalne i bardzo trudne do zniesienia, ja też się boję :(ten lęk będzie już nam towarzyszył .
  • Witaj Agnieszko76 przykład z ostatnich dni:małe ok 70 tys miasteczko młoda mężatka ok 30 lat bóle z boku jamy brzucha promieniujące do kręgosłupa robi USG prywatnie ,lekarka współwłaścicielka przychodni zaniepokojona konsultuje wynik z matką radiologiem i opinia trzeba szybko udać się do onkologa coś jest nie tak ze śledzioną.Rodzina udaje się do sąsiedniego miasta do onkologa ten młody gość konsultuje się natychmiast podczas jednej wizyty z koleżanką starszą onkologiem mówią dosłownie :"nie damy Pani umrzeć jest Pani za młoda"..... kierują do Warszawy już jest po kolejnych badaniach już ustalono ścieżkę leczenia.(to rak) Można?można ,to tak jak wczorajszy przypadek u Jaworowicz :"lekarz płakał razem ze mną ....."mówiła pacjentka młoda kobieta u której ambicje lekarki by się nie naradzić z innym lekarzem doprowadziły do rozsiania wyjątkowo podłego raka ,gdzie rokowania są bardzo nikłe :( Jesli lekarz nas ignoruje z naszymi dolegliwościami bo jego wiedza nie sięga tak daleko a ambicje nie pozwalają na uznanie wyższości w wiedzy medycznej innego to natychmiast go zmieniajmy by ratować życie bo to nasze życie.Też to przechodziliśmy to co dla jednych lekarzy w Lublinie było nie możliwe to dla drugiego parę ulic dalej było do wykonania.Błąd jaki popełniają pacjenci to :lęk przed zmianą lekarza,obawa ,że pogorszą stan pacjenta zabierając chorego z danego szpitala , obawa przed zadawaniem pytań lekarzowi bo to lekarz wszystko wie my nie ,stres jaki towarzyszy najbliższym ,dlatego potrzebne jest wsparcie drugiej osoby która będzie z nami otwierała kolejne drzwi najlepiej takiej co jest zdystansowana emocjonalnie nawet nie rodzina,a po za tym nieznajomość praw przysługujących pacjentowi.Przydałby się taki przewodnik zachowań pacjenta w sytuacji gdy stajemy przed trudną chorobą bliskiej osoby ,czy też naszą.
  • Nie wypisza mamy bo spadła liczba płytek krwi na 70000 wiec nie beda jej wypuszczac do domu,może w poniedzialek.Boże jak ja chce ja zabrac juz z tego bałaganu.Czy w takiej sytuacji oge przenieść mame do szpitala np na Roentgena na Ursynowuie i jak to zrobić?
  • Witaj koleżanko możesz najpierw uzgodnij przyjecie na 100 % w tym szpitalu potem wypisz mamę na jej żądanie .Tak ja przenosiłam męża ze szpitala w Lublinie do Gliwic do instytutu tam już miałam na 100 % uzgodnione miejsce z lekarzem i w ciągu dnia zabrałam Go z lublina .
  • W jaki sposób mogę uzgodnić przeniesienie mamy na Roentgena skoro nie mam nawet wypisu ze szpitala? Narazie to bym chciała żeby mama pobyła trochę w domu a dopiero potem na Roentgena Co do wypisu tutaj z Płockiej to doktor powiedziała, że mama będziemy musieli my jako rodzina podpisać jakiś papier,że bierzemy odpowiedzialność za wyjście mamy ze szpitala-czy to nie jest to samo co wyjście na własną odpowiedzialność?
  • Wypis będziesz miała jak już postanowicie z mamą na 100 % że chcecie opuścić szpital.Pani dr dobrze powiedziała ,pacjenta wypisując na właśne życzenie( mama takie musi wyraziić ,lub Ty jak masz pełnomocnictwo do podejmowania za Nią decyzji) Będziecie musiały podpisać dokument ,że bierzecie oidpowiedzialnośc za tę chorą .To szpital ma ją na oddziale i każda rezygnacja pacjenta z dalszego leczenie w tym szpitalu musi być wyrażona na piśmie.
  • Do drugiego szpitala stawisz się z mamą jak tam powiedzą ,czy położą tam mamę ,a to oznacza ,że najpierw musisz miejsce uzgodnić a potem wieziesz mamę ze wszystkimi dokumentami i min z wypisem ,historią ze szpitala.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat