nana moze warto skonsultowac jeszcze gdzis indziej, wiem ze teraz moja propozycja moze byc troche zaskakujaca, ale gdybys chciala na przyklad leczenia za granica, to moja ciocia leczy sie od dwoch lat w Paryzu na raka macicy. Jesli miallabys gotowosc to na nocleg, tlumacznie z franc i wsparcie mozesz liczyc.
Ania, ale już z badania PET powinniście wiedzieć co z mamy głową, czemu jeszcze rezonans? Bardziej czułego badania jak PET nie ma...
Witajcie 🙂 Aniu, też obawiałam się przerzutów do mózgu choć faktycznie chyba nie są częste. Obiło mi się o uszy, że Kora ma takie przerzuty i znów jest na chemioterapii. Miałam problemy z pamięcią, bóle głowy, zawroty i mdłości ale badania wykazały, że z moją głową wszystko okay. Problem tkwił w kręgosłupie a nie w głowie i nie miał związku z nowotworem. Trzymam kciuki za pozytywne wyniki badań Twojej mamy. Udar podobnie jak zawał można przejść bezobjawowo, więc uszy do góry. Nano, cóż tu rzec. Sama wiesz o chorobie więcej ode mnie, więc wiesz też, że póki żyjemy wszystko zdarzyć się może. Trzymaj się.
Nana, smutne wieści na początku nowego roku, ale nie poddawaj się i jak radzą dziewczęta może jeszcze inny lekarz coś poradzi. Będę się modlić o siły dla Ciebie.
Aniu_walcze_o_mamę, wydaje mi się, że gdyby to był przerzut do mózgu i w dodatku widoczny już na tomografii to mama miałaby jeszcze inne objawy np. zawroty głowy, problemy z mówieniem. Tak mi się wydaje. Trzeba być dobrej myśli.
Pozdrawiam wszystkie dziewczęta.
Miałam do czynienia z przerzutami do mózgu u koleżanki.Pomimo b.wysokiego stopnia zzawansowania (na początku tylko otworzyli i zaszyli.. przeżyła 3 lata z czego kilka mies przed zdiagnozowano przerzut do mózgu.Miała problemy z chodzeniem ,oddawaniem moczu,guz jednak objawił się najbardziej tym że miała objawy padaczkowe co chyba jest najczęstszym objawem.Przerzuty do mózgu są jednak rzadkie i mam dużą doze optymizmu co do mamy.Byc może jest to jakas zaszłość.Jednak lekarz musi dmuchac na zimne.Glowa do gory.Będzie ok -zobaczysz :)
Ania_walczę_o_mamę słyszałam o przerzutach raka jajnika do mózgu (a raczej czytałam tutaj i na innym forum), ale nie są to chyba częste przypadki, a zwłaszcza nie na takim etapie jak jest Twoja mama. Wiadomo, że niepokój jest, ale bądź dobrej myśli... wiem... łatwo się mówi. Jak ja Cię dobrze rozumiem...doskonale Cię rozumiem. Ściskam mocno i pisz co z mamą.
ania-walczę. .. podejdź do tego spokojnie, ja też kilka miesięcy temu panikowałam bo moja mamę bolała bardzo głowa przez dłuższy czas i się balam czy to nie przerzuty do mózgu.poszłysmy do neurologa który zlecił RM pod kątem zmian meta i nic nie wyszło na szczęście a bóle głowy z czasem ustały samoistnie wiec spokojnie, to pewno nie to czego się obawiamy ale wauto sprawdzić dla świętego spokoju.trzymam kciuki i pozdrawiam
Hej Kobiety siedzę jak na szpilkach bo cały czas nie dotarł do nas wynik PETa. Moja Mama dodatkowo zaserwowała sobie upadek i złamała nos...rozbiła kolano (nie zauważyła podwyższonego krawężnika).
Jest poszyta i cała w siniakach. Tak mi Jej żal, że aż mi się chce ryczeć. Wspieram Ją najlepiej jak umiem, z całej siły. Podczas gdy byłam z nią na ostrym dyżurze zrobili jej TK głowy i wyszło tam jakieś niewielkie zaciemnienie. Pani Doktor podejrzewa, że to może być jakaś zmiana związana z wielkiem lub małym udarem, który wcale nie dał objawów). Jednakże, jak powiedziałam, że Mama leczy się onkologicznie stwierdziła, że dla pewności trzeba zrobić TK z kontrastem. Żeby już Mamy tak nie naświetlać tym TK idziemy z nią na rezonans pojutrze. Mam nadzieję, ze ta zmiana okaże się drobnostką, ale bardzo się boję. Powiedzcie prosze czy przy tym robalu miałyście jakieś zmiany w głowie/mózgu?
Nana- nie poddawaj się. Ja bym radziła Ci żebyś pojechała do prof W. z Bydgoszczy jeszcze na konsultacje, ale Ty wiesz najlepiej co robić. Trzymam kciuki.
Odezwijcie się Kochane. Potrzebuję Waszego wsparcia.
Nana, zrób TK i wtedy może lekarka podejmie decyzję co do dalszego leczenia. Kiedyś wspominałaś o leku Vepesiid. Nic na temat tego leku nie wiem ale jak ma być skuteczny to warto powalczyć o refundację. Konsultowałaś się w Bydgoszczy ? Podobno tam są b. dobrzy lekarze. Bądź dobrej myśli.
Nana wieści przynosisz poważne i smutne.Nie ma co brać leku skoro nie działa.Fizycznie nic to nie wnosi a psychicznie to nie z Tobą te numery.Za mądra jesteś i za doświadczona.Bierzesz pod uwagę jakąś konsultację w innym ośrodku?