Radziłabym Ci zarejestrować się i założyć własny wątek na nowotwor.eu albo http://www.forum-onkologiczne.... (ostatnio na tym drugim są jakieś problemy, więc musiałbyś trochę poczekać z rejestracją). To są profesjonalne fora i tam dostaniesz fachową pomoc.
mest1987, czyli operacja nie była radykalna. To wcale nie jest rzadki przypadek. Jeżeli były zbyt rozległe nacieki czy przerzuty wrośnięte w inne organy, zwykle przeprowadza się zabieg częściowy, potem daje się ze trzy wlewy, które zmniejszą nie wycięte guzy, robi się tomografię i powtórna operację. Potem znowu chemia. To wcale nie jest wina lekarza! Nie wpływa na dalsze leczenie i rokowania, więc nie przeżywaj za bardzo z tego powodu. Nie polecę Ci konkretnego lekarza, bo mieszkam na drugim krańcu Polski. Pewnie dziewczyny coś podpowiedzą.. Jeśli chodzi o Warszawę to dobrym ośrodkiem jest Magodent. Z dokumentacją zgłasza się najpierw do poradni onkologicznej, a tam dopiero na oddział w szpitalu.
Cześć nana:) mama miała operację i niestety nie wycięli jej wszystkiego bo stwierdzili, że mogłaby stracić za dużo krwi i nie przeżyć. Wcześniej jak czytałem to raczej dużej ilości osób się to udawało, więc naprawdę nie wiem. Tutaj właśnie zaczynam się zastanawiać czy nie trzeba było wybrać innego lekarza. Na tą chwilę powiedział tak: chemia i jeśli wszystko się poprawi to kolejna operacja i szczerze mówiąc to ja mu średnio wierzę. Dlatego zapytałem czy nie lepiej np. poszukać innego lekarza "prowadzącego". Takiego, który jeszcze w pewnych momentach może błyśnie jakimś geniuszem i pomoże:) Mam na myśli głównego ginekologa-onkologa, do którego będziemy jeździć na pozostałe konsultacje i przeprowadzi tą drugą operację.
Rozumiem, że nie muszę mieć skierowania na onkologię od lekarza, który operował? Zgłaszam się od razu na oddział czy jeszcze prywatnie do onkologa i on pisze skierowanie i wtedy na oddział? Przepraszam, że tak może chaotycznie piszę, ale trochę się zagubiliśmy w tym wszystkim.
P.S Piszę a właściwie piszemy do Was jako syn chorej mamy i jego dziewczyna, więc niekiedy zwroty mogą wskazywać na mężczyznę, innym razem na kobietę, ale często też piszemy razem:)
Co mogę jeszcze Wam podać ( chodzi mi o badania) byście nam Panie pomogły lepiej się w tym odnaleźć.
Rozumiem też, że stadium zaawansowania choroby określa wynik hist?
Pozdrawiamy serdecznie, buziaki
mest1987, witaj w naszej grupie! Dlaczego zakładasz, że mama będzie musiała mieć drugą operację? Czyżby ta, którą mama przeszła, nie była radykalna, to znaczy nie udało się wyciąć guza w całości, a także macicy, przydatków, sieci większej i wyrostka? Jeśli operacja była radykalna, to druga nie będzie potrzebna, chyba że nastąpi wznowa choroby. Teraz czeka mamę chemioterapia. Nie będę polecała Ci żadnego lekarza ani ośrodka, bo w każdym szpitalu w całej Polsce obowiązują takie same procedury, tzn. wszędzie podają taką samą chemię - Paclitaxel + Carboplatyna, 6 wlewów co 3 tygodnie. Dodatkowo, przeważnie od drugiego wlewu, włączają jeszcze Avastin, 18 wlewów. Wyjątkowo może być zastosowana inna chemia, ale to w przypadku ciężkich chorób współistniejących, np. zawał, udar, niewydolność nerek, uszkodzenie wątroby. Jak będziecie już mieli wynik histopatologiczny, to z całą dokumentacją z operacji i wynikiem zgłaszacie się na onkologię i tam wyznaczą termin chemii. Zwykle pierwszy wlew jest ok. 4 tygodni po operacji. Trzymajcie się obie z mamą!
Nana uffff dobrze, że się odezwałaś. Pamiętacie bałam się przerzutów u mamy do kości, wysoki poziom wapnia, scyntygrafia i ostatecznie TK głowy. Wynik dziś odebrałam i wydaje sie być ok tzn. Wyszły tylko jakieś zmiany naczyniopochodne no ale wiadomo mama ma już swój wiek. Marker wynosi 8. W pon idziemy z wynikami do onkologa ale jestem juz trochę spokojniejsza. Lekarka mówiła, że przerzuty do kości są bardzo rzadkie no ale strach towarzyszy nam zawsze.wiadomo. pozdrawiam
A gdzie jest ta grupa?
Tutaj nikt nie pomoże?
zapraszam na grupę ,,Syrenki,, dziewczyny po takich przejściach na pewno coś doradzą...Jest to grupa zamknięta,trzeba przedstawić się jako osoba wspierająca chorą😃
Witam!
Dzień dobry wszystkim, właśnie dowiedzieliśmy się, że nasza mama ma raka jajnika. Ponieważ jest to pierwsza taka choroba w naszej rodzinie to nie wiemy jak postępować. Mama jest po operacji i czeka na wynik hist. a także ma mieć chemie i teraz co dalej? Chcielibyśmy poszukać jakiegoś dobrego ginekologa-onkologa, który będzie ją dalej prowadził, chodzi o to by zgłosić się do niego prywatnie a on pokieruje nas odpowiednio dalej:kolejna operacja, onkolog. Jesteśmy w tym zagubieni.
Bardzo prosimy o polecenie kogoś z Poznania, Wrocławia, może być też Warszawa. Najbliżej mamy do Zgorzelca ale czy jest to placówka godna polecenia? Od dnia dzisiejszego będziemy tu raczej stałymi bywalcami.
Zdrówka dla wszystkich i prosimy o pomoc:)
nana serducho się raduje na takie wiadomości. Trzymam kciuki żeby eliksir popłynął w terminie