Czarowniczko, wiem, czytałam o tym, że tak może być, ale to się nie do końca pokrywa, są przypadki kiedy się przekształca w złośliwy, ale częsciej pozostaje graniczny i nawet jak powraca to częściej znowu w formie granicznej , niż złośliwej.
Szczególnym znaczeniem przy tym guzie jest usunięcie całego jajnika, a nie tylko samo wyłuskanie guza, nie wspominajac juz o całej reszcie. Gadałam dzisiaj o tym z ginem długo i on mi mówi, że w przypadku granicznego to ponad 90%, że nic nie będzie i że te operacje radykalne są na wyrost, bo tak się kiedyś robiło i kiedyś traktowano granicznego, jak złośliwego, tak samo jak dawano chemię dawniej to była norma, dlatego lekarze jeszcze praktykują usuwanie wszystkiego, tak mi mój lekarz przekazał, sama nie wiem, co mysleć, dużo przeczytałam na ten temat i myślę, że poszło w tym temacie do przodu, ale dalej nie do końca jasne to wszystko i myślę, że wiele kobiet jest krzywdzonych przez niedouczonych lekarzy, do których trafiają, to ma bardzo duże znaczenie i będę powtarzać to jeszcze raz- jak jest guz na jajniku- omijać zwykłych ginekologów, postarać się o specjalistów w dziedzinie ginekolog- onkolog- chirurg- to ma fundamentalne znaczenie, a jeszcze lepiej do takiego, który się szkoli na bieżąco, bo stary system, powielany, to tak na odpierdol się, bo inaczej tego nazwać nie można, ile kobiet straciło życie przez takich pseudo lekarzy, a mogłyby żyć.. i sorry, ale jestem potwornie wkurwiona na takich z dupy wziętych "fachowców", ktorzy się nie przejmują, że mają w rękach czyjeś życie, bo dla nich to przecież kolejny przypadek, jeden z wielu, z którymi mają do czynienia codziennie.