Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
I tak trzymac kochaniutka makro bo wiesz ze musimy pracowac do 67 roku zycia a pozniej emeryturka pozdrawiam
-
Bogu dzieki za WAS ze tutaj piszecie!
Czy ktoras z Was slyszala lub stosowala Vilcacore?
-
makro czy dasz swoje orzeczenie o niepełnosprawności to zależy od ciebie, Ja też po pierwszym leczeniu wróciłam do pracy, Dość duże wezwanie bo z zawodu jestem leśnikiem, Niestety pracowałam nie cały rok, po roku od ostatniej chemii miałam pierwszą wznowę, Oświadczenie to w 2009 roku ( ja miałam I grupę) dawało mi więcej o 10 dni urlopu i o 1 godz, krótszy dzień pracy.Moje szefostwo chciało żebym wróciła do pracy i korzystała z tych rzeczy, zakład pracy też na tym korzysta , na PFRON. Co do spotkania to fajna sprawa, może w Kołobrzegu? Pozdrawiam
-
Ja tez sie pisze na spotkanie. Do makro dzisiaj dostalam ze SZczecina list mam przyjechac na konsultacje genetyczna 14 kwietnia jak szybko a ty dostalas?
-
Do lusi czytalam, slyszalam na temat Vilcacory opowiem jedna sytuacje 10 lat temu zachorowala moja sasiadka na raka piersi bardzo rozpaczala ze nie doczeka komuni syna no i pewnego razu jedna pani zabrala ja na pielgrzymke w miejsce gdzie objawila sie Matka Boza mialy tam rozmowe z ksiedzem z Kanady i on podarowal tej pani lekarstwo ktore mialo jej pomoc a to byla Vilcacora te panie do tej pory uwazaja ze to lekarstwo pomoglo oraz zawierzenie Matce Bozej przyjela szkaplerz i w tej wierze tkwi do dzisiaj pozdrawiam WIARA CZYNI CUDA
-
Tak Jasia 11 masz racje Wiara czyni cuda i tego tez sie trzymam.Ja od jednej pani slyszalam ze brala Vilcacore i bardzo dobrze znosila chemie(jest 3 lata po raku piersi), i od pana ktory mial raka i twierdzi ze go to uratowalo.
Zastanawiam sie bo to bardzo drogie i problem zeby dostac prawdziwa Vilcacore a nie oszukana.
-
do lusi no wlasnie ja tez mam z tym problem bo nie sztuka zaplacic i nie otrzymac tego co sie chce
-
Droga Makro ,ja tez mam orzeczenie o 2 stopniu niepelnosprawnosci,wydanym przez mops.Po 182 dniach zwolnienia wróciłam do pracy.O orzeczeniu powiedziałam w pracy.Korzystam z krótszego dnia i z dodatkowych dni urlopu.Musisz rozważyć ,czy w twojej sytuacji warto ujawniać.W mojej akurat to nic nie zmieniło.
-
Do lusi i Jasi 11 kiedys pisalam ,że moja koleżanka 15 la po raku jajnika brała w czasie tych okolo 14 chemii Vilkakorę i przyznała się lekarzom ,powiedzieli jej ,że jak nie przestanie brać to oni ją przestaną leczyć.Brała nadal tylko powiedziała lekarzom ,że juz nie bierze.Brała jeszcze chyba troche po skończonej chemii.Ona sprowadzała z Anglii bo wtedy w Polsce nie było.Ona też chemie zniosła dobrze miala tylko 2 razy przesuwaną ze względu na leukocytozę.
-
Z okazji SWIAT WIELKANOCNYCH zycze wszystkim wszystkiego tego, co od Boga pochodzi .Oby skrzydla wiary przykryly kamienie zwatpienia i uniosly serca ponad przemijanie