Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

13 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10918 odpowiedzi:
  • 3 lata temu
    Cześć Dziewczyny, Piszę po raz pierwszy, chociaż czytam od jakiegoś czasu. Do napisania skłoniła mnie moja historia z HPV. Chciałam się dowiedzieć czy jest więcej jakich kobiet jak ja. Zacznę od początku. Od jakichś 3 lat chodziłam do ginekologa co 6 miesięcy, bo cytologia wychodziła okej, co prawda wychodziła metaplazja, ale wszyscy lekarze zarzekali się, że to zmiany totalnie normalne, bo poza tym nie ma ani bakterii, ani zmian sugerujących obecność HPV (nie jestem w stanie powiedzieć jaka to grupa cytologii, bo mieszkam w Hiszpanii i tutaj nie posługują się grupami). Ale ta metaplazja mi nie dawała spokoju, wkurzała mnie. Znalazłam więc ginekolog Polkę, z polecenia polskiej koleżanki. Poszłam i wytłumaczyłam wszystko - tej się lampka zaświeciła i zrobiła mi test na obecność wirusa. Dostałam wyniki: cytologia okej, ale HPV16 (wysokoonkogenny) jest. Załamałam się. Lekarka mnie pocieszała, że "w sumie każdy to miał chyba" i że jak cytologia jest okej, to jest okej. Na wszelki wypadek dała mi skierowanie do szpitala na kolposkopię. W międzyczasie poszłam do innego lekarza, który powiedział to samo: "nie martw się, teraz tylko prezerwatywy z patrnetem i wirus zniknie". Uspokojona poszłam na tę kolposkopię. Przyszły wyniki w moje imieniny - CIN III. Wróciłam do szpitala, tam mi powiedzieli, że poczekamy 3 miesiące, może ta zmiana się zacznie cofać, bo jestem młoda (27 lat wtedy, teraz 28). Poczekaliśmy 3 miesiące, kolejna kolposkopia - plamka coraz większa. Wyniki - CIN II i CIN III, bo pobrane różne próbki. Decycja prosta - pod nóż. Konizacja szyjki macicy. Nie muszę chyba mówić w jakim stanie byłam - od marca do sierpnia przeszłam przez fazy "nie martw sie to pikuś" do "trzeba operować". Operowali mnie, pobrali próbki do badania. Zabieg dobrze, gojenie się inna historia, bardzo męczące... Przyszły wyniki histopatologiczne w przeddzień moich urodzin - pojechałam do szpitala. Zaczyna się dobrze, mówią, że wycieli wszystko, ale jak zbadali to się okazało, że CIN III to nie był... był to już rak, stadium 1a1 - mikroskopijny, ale jednak. Potem poleciał już tomograf, rezonsas, dodatkowe cytologię z kanału szyjki macicy... Jak na razie wszystko ok. Kolejna kontrola na początku stycznia. Ale to nie koniec walki... Moja psychika zrobiła salto... Nie chcę myśleć co by było gdybym zaniedbała sprawę, nie zmieniła lekarza, albo gdybym poszła nie do tej Polki, tylko do kogoś innego... obudziłabym się z rakiem o wiele bardziej skomplikowanym. Doszłam do wniosku, że takich jak ja musi być więcej, sama jak szukałam informacji, to ciężko się przegrzebać przez cały hałaś w internecie i znaleźć coś fajnego. W hiszpańskim internecie (np. instagram) sprawa jest bardziej nagłaśniana, sa profile, które opisują HPV z bardziej ludzkiej strony, pomagając osobom z diagnozą. Ja sama zaczęłam pisać pamiętnik, ale stwierdziłam, że muszę zrobić z tym coś lepszego i podzielić się sposobami na wzmocnienie odporności, radzenia sobie z tym stresem, opisywanie procesu od początku do "końca". Chcę napisać jakigoś ebooka ogólnodostępnego, ale potrzebowałabym też informacji od Was. Stworzyłam szybką ankietę, chcę się tylko dowiedzieć czy ludzie wiedzą co to HPV, czy są zaszczepieni, jak często się badają (chcę porównać sytuację w Hiszpanii i w Polsce, może da się dodatkowo coś nagłośnić, znieść opinię, że HPV to choroba puszczalskich i znieść wstyd, który mamy w sobie osoby z tym wirusem). Jeśli masz 5 minut, to odpowiedz na parę pytań: https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSffa0SMuin06Ye4BxsfxlHpDYCuPPGdMI48Wf3ilV0rBKwqsg/viewform?usp=sf_link Jeśli macie ochotę, możecie podzielić się ze mną historiami, opiniami czymkolwiek poprzez wiadomość prywatną. Dzięki i trzymajcie się! Klara
  • 3 lata temu

    Znowu Pani Dr znalazła podejrzane miejsce :/ powiedziała, że ma kiepska położna dzisiaj i nie pobierze mi wycinka. Jestem już zmeczona tym chodzeniem w kółko, przyznam. 

  • 3 lata temu
    Trzymaj się!
  • 3 lata temu
    cas2103 napisał:

    Ale skąd pewność, że zmiany na śluzówkach są od HPV? Myślę, że nie ma co się domyślać tylko lepiej iść skonsultować się z lekarzem :)


    Dostałam dzisiaj wynik badania histopatologicznego. Stan zapalny błony śluzowej bez cech dysplazji, zmiana nie jest pochodzenia wirusowego (z przedsionka). W sobotę mam kolposkopie. 

  • 3 lata temu

    Ale skąd pewność, że zmiany na śluzówkach są od HPV? Myślę, że nie ma co się domyślać tylko lepiej iść skonsultować się z lekarzem :)

  • 3 lata temu

    W sensie czy na szyjce też zaszła jakaś progresja jeśli pojawiły się zmiany na błonie śluzowej przedsionka pochwy. 

  • 3 lata temu

    Cześć, nie wiem dlaczego ale nie mogę się zalogować do utworzonego konta. 

    Mkrolikowska, cieszę się że zabieg już za Tobą. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. 

    O hpv dowiedziałam się rok temu. Z badań wynika, że to infekcja przetrwała. Czy znacie kogoś kto pokonał infekcje przetrwała - pozbył się wirusa? 

    Martwi mnie to wszystko, mam wirusa wysokoonkogennego i mam objawy również w postaci zmian na błonach śluzowych, ktore zauważyłam 2 tygodnie temu. Ostatni raz u Ginekologa byłam pod koniec lipca i jeszcze ich nie było. Czekam na wynik cytologii i cintek, czy zmiany też pogorszyły stan mojej szyjki. 

  • 3 lata temu

    Cześć! Jestem już tydzień po elektrokonizacji i powiem Wam, że było o wiele lepiej niż się spodziewałam. Znieczulenie całkowite dożylne to jest jakaś magia, zero bólu, zero skurczów, od razu tego samego dnia wypis. Jeżeli chodzi o sytuację obecną, to mam lekkie upławy, ale również bez dolegliwości innego typu. Za kilka dni mam dostać okres, więc zobaczymy, jak będzie wtedy. 

    Za dwa tygodnie wyniki hist-pat wycinków, ale jestem dobrej myśli.

    Ściskam Was mocno i trzymam kciuki za wszystkie wojowniczki.

  • 3 lata temu

    Cześć Dziewczyny, 

    Czytam Was od dawna, ale nie miałam odwagi by napisać. Mam nadzieję, że wszystkie będziemy zdrowe. 

  • 3 lata temu

    daj znać po konizacji jak się czujesz. Mnie moja pani doktor, u której robiłam cytologię prywatnie, już na kolposkopie wysłała na szpital. Miałam termin po 2 tygodniach od zadzwonienia. Teraz umawiałam się też na wycinki, to mieli termin już za dwa tygodnie, no ale miesiączka, więc za miesiąc. Także mam nadzieję, że na konizację też nie czeka się jakoś długo w razie co. Po prostu chciałabym już mieć to wszystko z głowy, a tu tyle czekania, ciągle to siedzi z tyłu głowy...:(

    zrobili mi wczoraj samą kolposkopię, na wycinki mam przyjść po kolejnej miesiączce (twierdzą, że pobranie od razu po kwasie octowym może zaburzyć wynik...), także mam termin na 21 października. Będą pobrane 4 wycinki i łyżeczkowanie kanału, znieczulenie tylko jakimś sprayem 😱😱 no i oczywiście w zależności wyniku hist-pat decyzja czy będzie konizacja.

    Jeżeli chodzi o kolposkopie to wyklucza raka, także trochę spadło ciśnienie. Ale cała, dosłownie CAŁA, szyjka jest pokryta ektopią (tkanką gruczołową). Doktor tłumaczyła, że to wynika z tego, że najwyraźniej akurat dopiero co wirus się uaktywnił i mój organizm organizm zaczął walczyć, wtedy to tak wygląda, że za jakiś czas powinny się zmiany cofnąć i tylko część będzie zajęta. Ona wszystko ze spokojem i że mam się nie martwić, ale jak ją zobaczyłam zdjęcia tej szyjki po kwasie octowym to oczywiście płacz, że tak to wygląda. 😪



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat