Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS
dzien dobry !!!
z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
-
...wiecie co ...przypomniało mi się kiedy ostatni raz tańczyłam w deszczu...to był maj 1989 roku....super było....muszę jeszcze kiedyś spróbować,,,,obiecuję:))))
...
-
Wanilinko...gdzie jesteś?.....zaczynam się martwić:(((
-
Wszystkiego nnjalepszego cynamonowa. Ja obeszlam 40 kilka lat temu, i to bylo cudowne. Nigdy nie mialam problemu z wiekiem, zmarszczkami, uplywajacym czasem. Nie rozumiem pogoni za mlodym wygladem, ale kazdy niech sobie robi i zyje jak chce.
A tobie kochana zycze zebys jeszcze wiele razy w tym deszczu tanczyla!!!
-
Kasiu 79
U mnie wszystko w porządku. Czekam cierpliwie na biopsję tarczycy.W poniedziałek mam wizytę u laryngologa, bo coś mnie drapie w gardle, a w maju idę do chirurga onkologicznego sprawdzić swojego tłuszczaka.
A jak Ty się czujesz?
Kiedy kontrolna wizyta?
-
Wizyta kontrolna 9 maja.
Jak na razie strach mnie nie sparaliżował całkowicie ;), cały czas sobie mówię że będzie ok i na chwilkę obecną działa w 100% Nawet jak mnie gdzieś coś zaboli w "tych" okolicach to staram się nie dopuszczać do siebie złych myśli-tłumacze-tak musi być , jeszcze nie wszystko zagojone ;)Przed wizytą" wmawianie sobie " jednak nie będzie pomagać ,strach będzie górował.
I tak płyną kolejne dni.......te ostatnie strasznie "przechlapane", a dzisiejszy idealny do tańca ;)........tak wiec kto wie, może jakieś wygibusy mnie dopadną na świeżym powietrzu ...hehehe
Kasiu73 a gdzie Ty jeździsz na kontrole i leczenie onkologiczne jeśli można wiedzieć?
Pozdrawiam Was cieplusio.
-
Ja mieszkam w Białymstoku i tu w CO przeszłam całe leczenie. Na wizyty kontrolne chodzę do lekarki, która mnie operowała, ale prywatnie, ponieważ ona nie przyjmuje w poradniach CO.
Trochę szkoda i nie ukrywam, że to dość kosztowne, ale nie chcę teraz zmieniać lekarza.
Kasiu, ja myślalam, że pierwsza wizyta upłynie mi w ogromnym stresie, a potem będzie lepiej.
Guzik-prawda, w moim przypadku jest dokładnie na odwrót
.
-
Waniliowa! hej gdzie zniknełaś?
-
To ja "szczęściara" jestem, bo mój lekarz (nie operował mnie ale dzięki niemu zostałam zoperowana, kiedy inni nawalili ) przyjmuje i prywatnie i w poradni CO ale w Warszawie na Ursynowie, gdzie przeszłam operację i całe leczenie no i oczywiście kontrole będą u niego.
Zasmuciłaś mnie tym że te kontrole zamiast trochę odpuszczać co wizyta, to bardziej dopadają :(
-
Kasieńko!
Nie smuć się.
Tak to wygląda u mnie, być może Ty będziesz to przechodziła inaczej.
Tak naprawdę jak na chore (byłe!!!) z RSM to my jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji z tymi swoimi jedyneczkami.
Wiesz, dziewczyna, którą poznałam w czasie leczenia, od miesiąca leży znowu na oddziale i jest ponownie naświetlana ze względu na rozsiew do węzłów chłonnych j.brzusznej. Często ją odwiedzam i kiedy patrzę jak dzielnie sobie z tym radzi, to jest mi wstyd, że ja się tak nad sobą rozczulam, stresuję będąc w dobrej formie, zamiast się cieszyć i żyć normalnie, nawet jeśli to miałoby trwać tylko chwilę.
-
czeeeść:-)
wróciłam ze szpitala dziś o 16. w poniedziałek było przyjęcie na oddział, badania itp, wtorek rano- konizacja w narkozie. fatalnie zniosłam znieczulenie, wymioty, bóle głowy...myślałam, że wyjdę w środę, ale we wtorek wieczorem dostałam małego krwotoku. na szczęście nie musieli czyścić- tylko obserwacja...dziś mnie wypuścili nakazem oszczędzania się, gdyż ''chapnął więcej niż powinien'':-)
duża utrata krwi i narkoza sprawiły, że ledwo we własnym domu się odnajduję...nie do końca wiem czy to ja czy nie ja... wyniki za 10-14 dni...zasypiam na stojąco, nogi jak z waty...chyba leżenie w łóżku to nie mój żywioł...:-) pozdrawiam was ciepło dziewczyny !!!