Rak pęcherza moczowego

13 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 4 lata temu

    Tośka ile miał Twój mąż chemii przed operacją?

  • 4 lata temu
    Aisogg miał cztery cykle po 2 podania, tzn najpierw zostawał w szpitalu na 2 dni i za tydzień przyjeżdżał tylko na dolewkę (na parę godzin) i tydzień przerwy. Cisplatyna z gemcitabiną.
  • Toska wyniki męża to cudowna wiadomość! Oby teraz w szpitalu poszło bez problemu. Trzymam kciuki.

  • Toska trzymam kciuki by jutro w szpitalu wszystko poszło dobrze. 

  • 4 lata temu

    Mój tata dzisiaj pojechał na 3 chemię I prawdopodobnie ostatnią. Dostaje M-VAC. Cykl ma indywidualnie skrócony I dostaje co dwa tygodnie. W szpitalu zostanie do poniedziałku, od razu zrobią kontrolne TK. Po drugiej chemii był osłabiony..nie miał siły w nogach (jeszcze ta dziwna pogoda) ale miał apetyt i nie było mu niedobrze. Włosy leciały więc mu ogoliłam maszynką na 4mm. Przeżywał to mimo że nie miał bujnej fryzury. Na pewno jest to taki psychologiczny problem, że coś widać...widać zmiany...ale to będą zmiany na lepsze...to jest droga do wyzdrowienia. Im bliżej operacji tym mam większy stres. Bo będziemy potrzebować wszyscy dużo siły! Co u Was słychać? 

    Pozdrawiam

  • 4 lata temu
    Beat co z Waszym odwołaniem.
  • aisogg i jak tata po chemii? Wyniki tk dostajecie zaraz po zrobieniu czy musicie czekać tygodniami na opis?

    U nas niby ok, i jasne można powiedzieć że no ja powinnam się cieszyć bo wyniki tato miał ok więc co ja tu robię. Ale powiem Wam że drżę przed sierpniową kontrolną cystoskopia, boje się że ten koszmar znów się zacznie. Świadomość wrednosci tego gada nie pozwoli mi już chyba nigdy spokojnie spać, przyjdzie oswoić ten strach.

    Aisogg tak jak piszesz to zmiana, walka o lepsze jutro. Człowiek chciałby przespać ten czas do otrzymania pozytywnej diagnozy ale niestety nie da się tak i potrzeba ogromnych pokładów siły by to przetrwać ale mamy no forum chodzące dowody że się da i trzeba być dobrej myśli. Jestem z Wami myślami.

  • 4 lata temu

    Nowa77 też już chciałabym aby było po wszystkim a z drugiej strony się boję. Tata miał w poniedziałek TK a w czwartek ma przyjechać po wypis I opis. Więc nie aż tak długo ;-) czuje się kiepsko. Apetyt ma ale jest bardzo osłabiony. On chyba dostawał końskie dawki tej chemii. Po odebraniu wyników czas ustalić termin radykalnej...ahhh co za stres. Pewnie bedzie to ok wrześnie/października...a rodzice mieli już w zeszłym roku wykupione wczasy w tym terminie...taka zmiana w życiu. 

    Ada myślę że niepewność nawet strach zawsze pozostanie.

  • 4 lata temu

    Witajcie kochani 

    Tacie zrobili tomograf z kontrastem ponieważ nerki już nie będą wspólne. Tata jest skazany na dializy do końca życia. 

    Wynik tomografu to rak uroteidalny CT4N3M1. Przedmioty do wątroby i odległych węzłów chłonnych. 

    Nie rozmawiałam jeszcze z lekarzem co dalej z leczeniem taty, jakie rokowania.

    Pozdrawiam 

  • 4 lata temu

    Monika to dla Was trudna diagnoza. Bądź silna. Jestem z Wami myślami.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat