Guz jajnika, a moze na jelicie...

4 lata temu
witam, może ktos mnie pokieruje, bo błądzę jak dziecko we mgle... Miałam straszny atak bólu kręgosłupa, trwał ze 3 tygodnie, były dni, że nie mogłam ręką ruszyć, ani głową. Z wielkim trudem wywalczyłam skierowanie na rezonans, bo nie ma potrzeby, nic niepokojacego się nie dzieje itp.... W zeszłym tygodniu odebrałam wynik rezonansu w skrócie to torbiel nerki, na jajniku guz ( prawdopodonie teratoma ) 8x5cm w częsci dolnej kregosłupa zlokalizowano kulisty obszar przekroju 2,7 cm w kregach pogrubienie ww. zółtych, nie można wykluczyć produktów rozpadu Hb. to tak w skrócie z opisu. a jeszcze coś o lewostronnej przepuklinie kregosłua na poziomie L2/L3 wymagane powtórzenie rezonansu z kontrastem, usg jamy brzusznej, i porada ginekologiczna. 1. Z wynikiem najpierw udać się trzeba wiadomo do lekarza kierującego na badanie. Dużo wcześniej zarejestrowałam sie do neurologa więc z wynikiem poszłam i niestety kręgosłup ma prawo boleć bo jest problem, ale nikt tym się nie zajmie przy tak brzydkim obrazie jamy brzusznej. Na odczepnego dał mi skierowanie do poradni rehabilitacyjnej. Na koniec wizyty dodał mi otuchy... życząc powodzenia bo długa i kreta droga przede mną 2. Poszłam z wynikiem do lekarza rodzinnego po skierowania na usg. Dostałam poszłam zarejestrować się i tu pierwszy problem, nie ma szans na zrobienie badania, bo pani doktor z mojej poradni ma do połowy lutego zapchane ma maxa wszystko nawet prywatnie, a zapisy na marzec pod koniec lutego będą. Usg można zrobić jeszcze prywatnie u innego lekarza ale jest na długim urlopie i na razie temat usg się urwał. 3. Znaleziony kontakt, pojechała prywatnie do polecanego ginekolog-endokrynolog z sąsiedniego miasta, specjalista od wszelakich guzów itp. Zobaczył opis badania, pocieszył, ze takie guzy sa często, szybki zabieg itp. Badanie straszne, straszeni bolało bo całą lewą stronę ciała mam mega obolała a w okolicy jajnika i podbrzusza mam mega bóle jak przydusze ręką albo się zegnę. Czytał ponownie wynik i ponownie robił wszelkie usg i badał bo jakoś nie mógł znaleźć tego guza, coraz bardziej badał dusił i w końcu namacał coś dużo wyżej jakby, powiedział, że trudno powiedzieć czy coś jest, prawdopodobnei tak tylko nie wie co i nie wie gdzie. Za 2 dni miałam przyjechać do niego do szpitala, bo w szpitalu jest dokładniejszy sprzet, który obejmie większy obszar. Byłam wczoraj znowu badanie usg, debata 2 lekarzy. Na pewno nie jest to teratoma i trudno powiedzieć gdzie on jest. Jest coś co ma 8-9 cm i w ogóle nie można zlokalizować jajnika. Albo jest na jajniku i cały jajnik jest zniszczony , albo jest gdzieś, może na jelitach i zasłania jajnik po prostu. Mam szukać dojścia do onkologa chirurga, albo onkologa ginekologa. Powiedzieli , że trzeba to usunąć tylko w specjalistycznej poradni, bo dopiero po otwarciu powłok brzusznych będzie wiadomo gzie to jest i co to jest, bo albo będzie guz z jajnikiem o usunięcia, albo kawałek jelita albo jeszcze coś.. Mam tez porobic rózne badania około operacyjne – oczywiście nei wiem jakie, mam powiedziane tylko markery ca125 i grupę krwi. I tak siedze od rana i szukam gdzie mam się udać. Profesor, w Lublinie, którego polecili to jakis wybitny profesor ginekolog onkolog o bardzo negatywnych komentarzach w necie, taki gburowaty co z łaska 2 minuty bada… W sąsiednim mieście mam namiary na chirurga onkologa, niby dobrego, oczywiście prywatnie. Zastanawiam się nad rejestracją wizyty. Co powinnam zrobić, bo mam wrażenie, że bładze , nie ma jakiegoś badania, na którym jednoznacznie byłoby widać co jest i gdzie jest? A może powinnam isc do jakiegoś lekarza rodzinnego, który da AM skierowania rózne? Nie wyrobie na wszystkie badania i lekarzy prywatnie. Kto może albo powinien dać mi skierowanie na ten rezonans z kontrastem? Czy lekarz rodzinny może dac skierowanie na te wszystkie badania krwi?
40 odpowiedzi:
  • 4 lata temu

    Axxk. Nie ma nic gorszego niż niepewna diagnoza. Jak już człowiek wie co mu jest to łatwiej podejmuje walkę. Ja trafiłam na usg z dużym wodobrzuszrm, które u kobiety w większości przypadków oznacza raka jajnika. Miałam szczęście, że trafiłam do bardzo doświadczonego radiologa, który poradził iść od razu do ginekologa onkologa. Znajdź jakiegoś w dobrym ośrodku, bo tylko w takim są w stanie  porządnie zdiagnozować i przeporowadzić dokładną operację. Zarówno rak jajnika przerzuca się na jelito jak rak jelita na jajnik. Do ginekologa nie potrzebujesz skierowania więc działaj! Idź do dobrego specjalisty nawet jeśli jest gburem, byle pomógł. Dopiero jak Cię otworzą, zobaczą i zbadają, będą mogli podjąć działanie. PS możesz wejść na główny wątek raka jajnika założony przez Goykę.

  • Chyba faktycznie kręcisz się w kółko, natomiast nie masz gdzieś w miarę blisko szpitala onkologicznego,? Może warto podjechać z wynikiem i tam skonsultować być może skierują Cię tam na diagnostykę. Skierowania do onko mieć nie trzeba. Weź w garść te badania które masz i podjedź bo jak nie ma dobrego ginekologa i b dobrego usg to guzik zrobisz i tak będą Cię odsyłać od jednego do drugiego. 

  • Lipka aleśmy się w czasie zbiegły :) Możesz też zrobić jak radzi Lipka, jeśli ten lekarz jest dobrym specjalistą to może być nawet kosmita byle pokierował dalej... 

  • 4 lata temu
    najblizszy szpital onkologiczny to 150 km odemnie.
  • 4 lata temu
    coś mi urwało i nie mogę skasować poprzedniej wiadomośći. Najbliższą dobra onkologie mam w Lublinie 150km. Tam jest ponoc bardzo dobry gin onkolog Kotarski, nawet ktos mi tutaj go polecał. Na szczęście przyjmuje też w soboty w sąsiednim mieście i zarejestrowałam się
  • 4 lata temu
    a jeszcze dodam, ze w Zamościu udało mi się do neigo zarejestrować na 8 lutego, bo w Lublinie dopiero pod koniec miesiaca sa terminy
  • No i słuszna decyzja. Daj znać. 

  • 4 lata temu
    ech nie mam sił na to wszystko. Pojechałam na wizytę, polecany chirirg onkolog, zastepca ordynatora w szpitalu... 120 zł zainkasowane, wizyta trwała 4,5 minuty a i tak byłam najdłużej z pacjentów. powiedziałąm, pokazałąm wyniki, przeczytał, nie oglądał płytki nawet, potem na siłe wcisnęlam mu wydruk z usg rzucił okiem chociaż nie chciał. od razy stwierdził, że to na jajniku i nie ma prawa być nigdzie indziej. na jelicie na pewno nie, sznasa na to jest zerowa bo takie coś na jelicie wychodować to mi 50 lat zajęłoby.. powiedział, ze do dobrego ginekologa i zrobić usg. toż mowie ze 4 sie wypowiedziało ze to nie to. Stwierdził, że u nas tacy lekarze są, on zna koelgów po fachu i mam jechać do kogoś dobrego do Lublina. Jak jakiś dobry profesor napisze mu, że to nie ginekologiczne to wtedy mam sie zarejestrować do szpital, poczekać na wizytę i da mi skierowanie na rezonans miednicy. Czyli nadal kręcę się w kółko, znowu kasę wydałam a nie wiem nic więcej
  • 4 lata temu

    Axxk, przykro, że tak zostałaś potraktowana. Niestety z rakiem jajnika tak jest, że czasem nie można go łatwo zdiagnozować. Nie poddawaj się i pędź do ginekolga. Mówię Ci to ja, która zaniedbałam zdrowie. Ile kilometrów masz do Warszawy? Może tam spróbować? 

  • 4 lata temu
    Lipka zdecydowanie ponad 300 km. do kolejnego gina? to ilu 20 mam obskoczyc. juz nie wiem co robic


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat