Witam. Od dluzszego czasu czytam to forum,ale dopiero.dzis odwazylam sie napisac. Czytajac wasze posty bardzo wam kibicowalam i podziwialam,ze tak dzielnie znosicie walke z przeciwnikiem.
Ja bardzo boje sie raka,ale wiele wskazuje,ze dotyczy on i mnie. Czekam na wyniki cytologii... boje sie.
Wszystko zaczelo sie poltora roku temu,gdy po stosunku mialam krwawienia,ktore trwaly kilka dni po. Doszly bole podbrzusza i plecow. Po latach udałam sie do ginekologa. Powiedzialam Pani doktor,ze cytologii nie robilam od lat. Pani doktor mnie zbadala i stwierdzila zapalenie jajnikow-antybiotyki,globulki i inne cuda. Po leczeniu mialam sie pojawic na cytologie. Poszlam. Podczas pobierania cytologii krwawilam. Krwawilam jeszcze przez pare dni.
Cytologia wyszla gr2. Uspokoilam sie. Krwawienia po stosunku nie bylo,ale potem znowu wrocily. Lekcewazylam sprawe bo skoro cytologia wyszla ok.
Troche unikalam wspolzycia i bylo ok. Teraz znow mialam krwawienia po stosunku. Po okresie tez krwaienie sie troche utrzymywalo. Byly potworne bole plecow i skurcze. Lekarze podejrzewali endometrioze ale wykluczyli to.
W koncu po 1,5 roku poszlam na kolejna cytologie i teraz czekam na wyniki. Lekarz stwierdzil,ze krwawie z kanlu szyjki. Na usg przy szyjce widzial jakis bialy obszar. Generalnie spodziewam sie najgorszego.
Lekarz probowal mbie pocieszyc ale wiem ze to nie wyglada kolorowo.
Mam dziecko i o nie martwie sie najbardziej. :(