Witam wszystkich.. Z konieczności dołączam do rodziny... 39 lat.. miesiąc temu w badaniu usg urolog szukając kamieni znalazł guz w biegunie górnym nerki prawej. W tej chwili jestem już po TK, diagnoza mówi: "zmiana guzowata ulegająca wzmocnieniu kontrastowemu w nerce prawej, o wielkości 65 mm x 47 mm x 68 mm.. " druga nerka jak tez pozostałe narządy bez zastrzeżeń... Tak wiec nadszedł w życiu czas próby.. Skierowanie do onkologa, od którego usłyszałem ze nerka do usunięcia.. Ogólnie czuje się dobrze,nic nie boli, przed TK poziom kreatyniny 65 przy granicach 64 -115, wiec super..Najgorsze jest w tym wszystkim to ze człowiek jest kompletnie zdezorientowany.. Onkolog chce usunąć nerkę.. Ale czy na tym etapie nie powinien zająć się tym urolog? Czy mogli byście coś powiedzieć na temat ośrodków i specjalistów zajmujących się onkourologią ? Jakos brak mi zaufania do lekarzy.. wiem ze co jeden to może mieć inne zdanie na ten temat.. rożne szkoły rożne doświadczenia itd? Wiem ze zjedna nerką mozna normalnie zyc.. jednak wykonuje zawód który wymaga ode mnie pełnej sprawności..
Pozdrawiam wszystkich ..