witam
W listopadzie dowiedzieliśmy ze mama ma nowotwor jelita grubego gruczoloraka esicy g2. Przed świętami zostala podana chemia celowana (48h) 2 x2 h 2 x22h. Wykonano kolejna tomografie wynik zwalil nas przerzuty do jajników miedniczki i węzłów chłonnych dodatkowo rak nacieka na szyjke i trzon macicy. Mama ma bole podbrzusza otrzymuje leki przeciwbólowe chemie ma co tydzien dzisiaj byla na 1x2h za tydzien ma 22h chemie. Lekarze nie mówią o rokowaniach, szansach...Czekają na podanie wszystkich cyklow chemii czy guzy się zmniejsza. Na chwile obecna operacja jest nie mozliwa bo guzy sa za duże.
czy ktos mial tak? Jakie sa szanse na przeżycie? Mama jest na początku walki ale juz sie poddala (mowi ze wiosny nie dozyje ) ....