Ostatnie odpowiedzi na forum
energią moglby zarażać młodszych od siebie....
Proszę napiszcie mi jakie były u Was etapy zanim psychicznie poradziliscie sobie z diagnozą najblizszych?
Nie potrafię nie płakać, dotąd mialam wspaniale życie trojkę zdrowych dzieciaczkow pozbawione większych problemów...zawsze balam sie ze nadejdzie taki dzien gdy to wszystko runie...i tak się stało, teraz nadszedl czas cierpienia i niesienia krzyża....Boję się przyszlosci, bardzo się boję...z żalu nie potrafię spojrzec Ojcu w oczy...bo odrazu płaczę....
Niemam szczegolnego wsparcia nawet w męzu, który mi dzis powiedzial"ty juz trumne tacie wybierasz..."
Niewiem kiedy wyjdę z tej rozpaczy stresu nerwów....
Jestem na tabletkach uspokajających, jednak nie czuje się lepiej...
płaczzę nawet przy dzieciach...wiem ze nie powinnam, że moj Tato tego nie potrzebuje...
Mam wyrzuty ze cały czas myslalam o sobie robilam mnostwo badan bo myslalam ze mam raka a nie dopilnowalam taty by zbadal się, owszem nagabywaLam go wspominalam ze powinien zrobic kolono ale nigdy do tego nie doprowadzilam...
sam poszedl dopiero gdy pojawily sie bole podbrzusza...
Dominiko a twoj tata profilaktycznie zrobil badanie czy mial dolegliwosci?
Czy moglabys napisac mi jakie masz zdanie o leczeniu w CO Bydgoscz, ja jestem zielona w tym temacie, calkowicie zagubiona niewiem jak to będzie...
Przed nami operacja która wlasnie odbedzie sie w Bydgoszczy...
Dziękuję Ci za wsparcie, jest mi niezwykle potrzebne....
Moj tata ma jeszcze mnostwo planow na życie,
dominiko ile twoj tata ma lat?mój 59....leczony będzie w CO Bydgoszcz...
Jestem w szoku, nie potrafie dojsc do siebie niewiem jak dlugo ta rozpacz potrwa....jestem zrozpaczona, pozniej napiszę więcej,,,,
oj jest mi strasznie ciężko jestem na etapie rozpaczy i niedowierzania....
5 tygodni temu pisałam tu na forum martwiąc się o siebie....moja sytuacja po kolonoskopii rozwiązala się pozytywnie, nie spodziewalam sie ze po miesiącu spotka moją rodzine taki dramat....Nie mam nadziei są wielkie łzy lament panika płacz.....
Wczoraj po kolonoskopii dowiedzialam się że mój ojciec 59 l ma guza wstepnicy( przeweżający jelito grube uniemożliwiający dalsze wprowadzenie kolonoskopu, wrzodziejący)
Nie umiem się pozbierac ryczę jak najęta wogole nie jestem dla niego wsparciem to on mnie pociesza a ja powinnam jego....
Nic nie jest napisane o wymiarach guza....wycinek zostal pobrany do badania.
w jakis sposob bylam na to przygotowana psychicznie
jego ojciec zmarl na r jelita grubego, siostra jego tez miala raka jelita grubego a teraz on....
Moj kochany tatuś, mam 30 lat a nie potrafie sie opanować, placze cala noc, nie potrafie byc dla niego wsparciem i dla mamy....tak strasznie to przezywam z żalu i bólu nie potrafie spojrzec mu w oczy...
jakie beda dalsze kroki badania jestem zbyt oszolomiona by o tym myslec,
tata jest taki pelen życia ma tyle planów przezd sobą.....
nie mogę o tym myśleć, zasrany rak....
Wyniki hist pat będą za dwa tygodnie, czy to że guz ten jest wrzodziejący gorzej rokuje?
Blagam was odpowiedzcie, dlaczego podczas kolonoskopii lekarz nei napisal wymiaru tego guza?od wczoraj bez przerwy placze panikuję, jest to prawdziwy cios dla nas
Blagam o pomoc Was, jestem jedną z Was od wczoraj....Nie mam nadziei są wielkie łzy lament panika płacz.....
Wczoraj po kolonoskopii dowiedzialam się że mój ojciec 59 l ma guza wstepnicy( przeweżający jelito grube uniemożliwiający dalsze wprowadzenie kolonoskopu, wrzodziejący)
Nie umiem się pozbierac ryczę jak najęta wogole nie jestem dla niego wsparciem to on mnie pociesza a ja powinnam jego....
Nic nie jest napisane o wymiarach guza....wycinek zostal pobrany do badania.
w jakis sposob bylam na to przygotowana psychicznie
jego ojciec zmarl na r jelita grubego, siostra jego tez miala raka jelita grubego a teraz on....
Moj kochany tatuś, mam 30 lat a nie potrafie sie opanować, placze cala noc, nie potrafie byc dla niego wsparciem i dla mamy....tak strasznie to przezywam z żalu i bólu nie potrafie spojrzec mu w oczy...
jakie beda dalsze kroki badania jestem zbyt oszolomiona by o tym myslec,
tata jest taki pelen życia ma tyle planów przezd sobą.....
nie mogę o tym myśleć, zasrany rak....
Wyniki hist pat będą za dwa tygodnie, czy to że guz ten jest wrzodziejący gorzej rokuje?
Blagam was odpowiedzcie, dlaczego podczas kolonoskopii lekarz nei napisal wymiaru tego guza?
Od wczoraj siedzę i placzę aż wymiotuję z żalu....dlaczego???nie potrafie spojrzec tacie w oczy, nie potrafie go wspierac
Żyję w lęku brzuch mnie boli cały czas...kolonoskopia 8 kwietnia....boję się
Martwię się strasznie, spać nie mogę, nie mam siły nawet przewinąć mojego maluszka...powiedzialam mężowi, ale on nie widzi powagi sytuacji...boję się strasznie, dodatkowo te niezidentyfikowane bóle pleców...o raku jelita przeczytałam chyba już wszystko co możliwe...niestety...wyobrażam sobie już badanie i chwilę gdy lekarz przekaże mi tą przykrą wiadomość...dodatkowo zaczęło mi burczeć i przelewać się w brzuchu i kolejna rzecz na moją niekorzyść.. boję się strasznie
Chociaż nie choruję na raka jajnika, czytam Was codziennie i wspieram w walce z chorobą, Attulla zgadzam się w 100% z tym co napisałaś....proszę Was czy mogłybyście spojrzec na wątek rak jelita grubego, gdzie napisałam o moich podejrzeniach i napisać mi co sądzicie o mojej sytuacji zdrowotnej...martwię ssię bo jestem mamą 3 maluszków( 6, 3 lata, 3 miesiące) i mam takiego doła, że nie mam siły nawet zając się moimi dziećmi....myślę tylko o najgorsszym scenariuszu...:(
Podziwiam Was kobietki i jestem pełna podziwu i szacunku do Was..
Ja jestem tak słaba psychicznie, wyobraźnia podsuwa mi najczarniejsze scenariusze, przepraszam, że piszę w Waszym wątku, ale jestem strasznie zdołowana, mam trójkę dzieciaczków małych i one potrzebują matki.....jeszcze raz przepraszam
Gdy wyszedł mi ten podwyższony CEA (robiłam go w laboratorium w malej miejscowości)odrazu wybrałam się do onkologa w CO, który wytłumaczył mi że marker ten tak niewielkie podwyższenie może mieć z innych powodów, nawet miesiączka niby na to wpływa itd) Ja jednak poprosilam o skierowanie na badanie markera w Centrum Onkologii, które dostałam i tam wynik wyszedł mi prawidłowy 1,5 podczas gdy normaa dla mnie to 2,5.
No i dla świętego spokoju rok temu zrobiłam rezonans jamy brzusznej, wyszedł OK, ale jak sie teraz okazało nie obejmował jelit. O sprawie zapomniałam, zaszłam w ciążę, w ciąży pobolewał mnie dól pleców, jednak po ciązy nie przeszedł ten dziwny ból, takie jakby rozpieranie i kilkakrotnie w nocy własnie takie uczucie mnie zbudziło...i tak jak pisałam zaczęlam przyglądać się stolcom, i widzę w nich malutkie ślady krwi, jestem przeraqżona ryczec mi się chce, dodam że w między czasie przez ostatnie 4 miesiące miałam silnie pomaranczowy język nikt nie wiedzial dlaczego zrobilam gastroskopie wyszla ok.
Czy moze to byc zwiazane z jelitami?
Czy w ciagu tych dwóch lat od kolonoskopii podczas której stwierdzono hemoroidy mogł powstac nowotwor zlosliwy prosze odpiszcie