Ostatnie odpowiedzi na forum
nana przy stopniu znacznym jeśli pracujesz to jest zmniejszenie godzin pracy z 8 na 7 przy tych samych poborach oraz dodatkowo 10 dni urlopu wypoczynkowego. Nie wszyscy to przekazują na komisjach a i pracodawcy też w tym temacie nie zawsze coś powiedzą. Na komisję idź z opiekunem, żle się czujesz i masz takie prawo - orzecznik nie ma prawa go wyprosić z gabinetu.
nana -AgaAga ma rację nie bada się markera zaraz po pierwszej chemii, w syrenkach też tak zrobiła Maria, i córki jej podniosły szum, chemia nie działa co robić. Mama pojechała na chemię zrobili marker w szpitalu przed i okazało się ,że po pierwszej chemii do otrzewnowej spadł i to sporo. A lekarz onkolo poprosiła tylko zeby zrobiła morfologię przed wyjazdem , żeby z Rzeszowa do Poznania nie jechała na darmo- ale zawsze coś podpowiada inaczej, nie potrzebny tylko był stres dla wszystkich. Trzymaj się.
Krystyna 57 - ja już 11.12. mam badania kontrolne w poradni w Poznaniu. Mam cykora, po zakończonej chemii marker ca-125 był 5.7. Teraz jestem na antybiotyku, dopiero pierwszy dzień w miarę mówię. Coś te Twoje płytki są oporne, po takim czasie i jeszcze nie wróciły do normy. Może trzeba dać im kopa sterydami bo tak nie ma mowy i żadnej chemioterapii. Na święta jadę do wnusia. Buziaczki.
uparta123 u mnie też we wrześniu mineło 5 lat jak walczę z lokatorem. Diagnoza rak jajnika IV stopnia histopat IIIC 3G - trzymajcie się dziewczyny. Zagladam tu czasami - głównie piszę na Fb z dziewczynami w grupie Syrenki.
joanna_29 jesli nie będziesz już rodzić usuń. Mojej przyjaciółce zostawiono macicę przy pierwszej operacji. Po ok 5 latach wznowa pojawiła się własnie przy macicy i umiejscowiła się tak fatalnie przy jelitach że juz nie mozna było operować. Próbowali naświetlań, różnych chemii prawie 2 lata trwała ta walka po tej wznowie- teraz jest na opiece paliatywnej - nie mogą ją już uratować. Ma żal do lekarzy,że nie usuneli jej tej macicy. Pozdrawiam
Krystyna57 - kochana skończyłam chemię, wzięłam cały cykl - w tym tygodniu byłam na badaniach kontrolnych po chemiach - czysto, Marker z 1143 spadł na 5.7. Ale "czerwona" osłabiła serce i wątroba dostała popalić mimo brania leków osłonowych. Teraz biorę leki na serducho i wątrobę z przepisu lekarza. 11.12. mam juz wizytę w poradni ( zawsze 1 jest miesiąc od badania), tego dna mam oprócz badania jeszcze mammografie i USG piersi. Zaglądam tu od czasu do czasu, szukałam wieści od Ciebie ale więcej czasu spędzamy z dziewczynami na FB jest nas tam 49 i gwarno szczególnie wieczorami jest terapia grupowa z dużą dawką humoru. Pozdrawiam i trzymaj się.....
annamaria wszystkie badania o których piszesz miały robione, dodatkowo jeszcze badania genetyczne i jeszcze ten marker typowy na raka jajnika.
podaje Ci linka do grupy Syrenek na FB, są tam dziewczyny w większości z tego forum.
https://www.facebook.com/groups/szymczakanna/?fref=ts
jeśli nie dasz rady tego otworzyć to wpisz w wyszukiwarkę SYRENKI - jest to grupa zamknieta tylko dla chorych lub wspierajacych osoby chore na nowotwory ginekologiczne.
annamaria tej starszej wyniki rosły od 2009 roku do stycznia 2011, w lutym 2011 zaczęły spadać ale nie cały czas - skakały sobie przez cały rok od 148 do 102 do sierpnia 2012. W lutym tego roku było 53 a w sierpniu 63- miała pobierane wyniki histopatologiczne z jajników przy laparotomii ( laparoskopii zwiadowczej) , CT, MR i częste USG.Tej młodszej tak dobrze nie znam historii, ale tez miała laparoskopię i pobierane wycinki nie były nowotworem.Miała jakieś zrosty na jajnikach, widocznie wtedy ten marker tak szalał.
Ja czuje się dobrze, trochę się męcze ale to dopiero 3 tygodnie po chemii. Czy robiłaś kiedyś badania w kierunku zakrzepicy? Ponoć marker Ca 125 lubi też wtedy wzrastać.
Zaglądam tu rzadko, wiecej na Facbooku w grupie Syrenek. Trzymaj się- pozdrawiam.
Annamaria- w moim otoczeniu są dwie dziewczyny które miały wysokie markery a nie stwierdzono u nich nowotworów. Jedna jest w wieku 53 lat, marker jej rósł do 300, przeszła wszystkie badania i nic. Po roku zaczął spadać, ostatnio jak robiła miała 50. Druga to młoda dziewczyna 18 lat, jej marker skoczył przy silnych bólach podbrzusza na 500, też miała laparoskopię i inne badania nic nie znaleziono, teraz ma marker w normie. Tego tez tobie życze.
Ja skończyłam chemię i teraz 6 listopada jadę na badania po zakończonych wlewach czerwonej. Marker po 5 chemiach miałam 7.8, a zaczynałam od 1143,7.
Krysiu z Wolsztyna jesli tu zaglądasz, proszę odezwij się.
Sara_R znajdź na fb SYRENKI, grupa jest zamknieta, ale jeśli chcesz dołączyć- poproś o dołączenie do grupy. Pozdrawiam
teresa ja biorę tę samą chemię co Twoja mama, 27.09. mam mieć już 6 wlew, też jestem po niej słaba ale nie zawsze. Nie czytaj za dużo, jedyne co to uwaga na grzybice, dużo odpoczywać i unikać wysiłku. A wszystko będzie ok. pozdrawiam.