Ostatnie odpowiedzi na forum
hey kobitki
sorry ze mnie nie bylo ale u mnie takie akcje sie dzieja ze na kompie duzo nie siedze ! jestem z bostonu a juz pewnie wiecie z tv ze byl tutaj atak tych dwoch wariatow ! na ulicach wojska az starch wyjsc z domu - wiekszosc czasu przesiedzialam u rodzinki bo do pracy nie mozna bylo chodzic wiec nie pisalam - naszczescie juz po wszystkim - no ale policja i wojska dalej sa bo nie wiedza czy ktos jeszcze ma cos z tym wspolnego czy nie
emma - dzieki za pamiec :)
denim
spokojnie :) calkowita utrata smaku lub dziwny smak jest normalne po jodzie - lekarz podajac mi jod ostrzegla mnie ze moge miec cos takiego i ze moze to potrwac nawet dwa tygodnie - teraz musisz jesc jak najwiecej cytryny zeby pobudzic slinianki ! dzieki temu smak wroci szybciej :) wogole po jodzie trzeba pic jak najwiecej wody i jest jak najwiecej kwasnych rzeczy (wlasnie po to zeby nie stracic smaku i wysiusiac jod jak najszybciej)
wiesz co ja nawet nie wiedzialam ze mam jakies guzy !!! I pewnie do dzisiaj bym nie wiedziala - wykryto u mnie chorobe przesz przypadek jak bylam na usg z powodu rozleglego zapalenia ucha - ten rak bardzo czesto sie ukrywa latami zamin sie go zdiagnozuje - no ale naszczesnie nie mialam przerzutow i teraz wyniki mam super :)
u Ciebie tez bedzie wszystko ok - rozumiem Twoj starch bo ja sama przez rok czasu bylam zdolowana :/ ale uwierz mi taki stress z niczym nam nie pomaga a bardzo szkodzi
misiaa
wiesz co mi lekarz powiedziala - ze ludzie po usunieciu tarczycy - maja sklonnosci do napadow paniki :/
musisz starac sie myslec pozytywnie :) przeciez jak to lekarze mowia na tego raka sie nie umiera :) ja dowiedzialam sie o chorobie w wieku 24 lat a mialam podobno juz raka 8 lat wczesniej !!! i wiesz co mi lekarz mowi - ze dozyje starosci hihi jestem pewna ze u Ciebie tez tak bedzie :)
ja tez mam dobre wiesci :)
ostatnio mialam male problemy ze zdrowiem - endo wyslala mnie na badanie krwi - wyniki idealne :) hormone ok - marker tez :) no i cala reszta tez :)
fasola
ale fajnie :) super gratuluje !!!!
elza
kurcze ciezko to wytlumaczyc ale kobieta naciagala mi wszystkie miesnie w szyji po to zeby odpuscily i nie byly takie napiete ! na pierwszy dzien powiedziala ze mam BARDZO pokurczone miescie z nerwow !!! a na 3 dzien widziala juz poprawe :) (zreszta ja tez) dala mi pare cwiczen do domku gdzie jedno z nich polegalo na wystawieniu swojego jezyka najdalej jak tylko sie da i trzymanie go tak przez 5 sek - trzeba powtorzyc z 6-7 razy (to badanie naprawde mi pomoglo - jezyk musi dotykac brody)
mam tez takie cwiczenia na naciskanie rekoma policzkow i szyji zeby rozluznic miesnie - ale tego niestety nie umiem wytlumaczyc - czasami jak czuje ta gule znowu to robie sobie to cwiczenie z jezykiem i pomaga :)
monika
ja mialam takie uczucie przez pare miesiecy !!!!! potem poszlam juz na badanie (wklada sie kamerke przez nos i sprawdza co sie tam dzieje) no i diagnoza STRES !!!
jestem po raku tarczycy i przez co przeszlam przez ogromny stres - po leczeniu pare miesiecy - mialam takie uczucie jakby cos mi stalo w gardle ! no i lekarz powiedzial ze jak sie czlowiek stresuje to wszystkie miescnie (szczegolnie w szyji kurcza sie i nie chca odpuscic - co powoduje uczucie guli w gardle) z tego powodu chodzilam na rehabilitacje i powiem Ci ze po paru dniach mi przeszlo :) wiec u Ciebie to wlasnie moze byc stres - Twoj guzek jest maly wiec malo prawdopodobne ze daje takie uczucie
co do Twojego guzka - spokojnie masz niedoczynnosc a to powoduje lagodne guzy tarczycy ! moja mama ma nadczynnosc i ma lagodne guzy - a moj brat niedoczynnosc i musi chodzic na usg co pol roku (czasami co roku) zeby sprawdzic czy nie ma zadnych guzow ! endo mowila mi ze przy nadczynnosci i niedoczynnosci czesto wystepuja guzy lagodne - wiec u Ciebie jest duze prawdopodobienstwo ze to guz ktory powstal od niedoczynnosci :)
wesolych swiat kochani :) smacznego jajka :)
irmina
dokladnie tak - powiem Ci ze moja rodzina nie miala pojecia jak mnie wspierac - a widzialam ze chciala - myslala ze najlepszym sposobem bedzie wogole nie rozmawianie o chorobie :/ a dla mnie to byl najgorszy sposob - bo wtedy zaduzo myslalam o chorobie :/ nie raz sie z nimi o to klucilam ze nie chca zemna rozmawiac jak ja zaczynam temat - zawsze mowili - ok nie rozmawiajmy o tym - albo : a ty znowu o tym samym :/ wiem ze chcieli pomuc bo czasami mnie pocieszali ale widzialam ze meczyly iche te wszystkie rozmowy - no i poprostu nie wiedzieli juz co maja do mnie mowic - bo co by powiedzieli zawsze plakalam, krzyczalam i mowilam ze i tak pewnie umre (mialam wtedy 24 lata i jedyne co wiedzialam o raku to z opowiesci mamy i rodziny - na to sie umiera i tyle !!!! no i potem ciezko bylo mi uwierzyc ze mozna z tego wyjsc)
no ale dzisiaj jestem zdrowa jak ryba :) wyniki mam idealne :) lekarz powiedziala ze napewno dozyje starosci hihi i tego sie trzymam :)
pozdrawiam :)
i to ze rodzina pracuje i ma swoje sprawy to nie znaczy ze moze sobie wszystko olac :/ po to wlasnie ona jest zeby wspierac najblizszych w trudnych chwilach - tam mi sie przynajmniej wydaje