Ostatnie odpowiedzi na forum
Hej sory że tak długo się nie odzywałam, ale miałam problem z netem. Po chemi czułam sie dośc kiepsko, pierwszy tydzień był ciężki ale teraz jest już dobrze. Nawet nie chce wspominac jak było, dopiero od kilku dni zaczęłam normalnie jeśc a tu kolejna chemia się zbliża wielkimi krokami ( juz w czwartek) Ogólnie jednak uważam że gdyby tak to wszystko wyglądało do końca leczenia to nie bedzie to takie straszne jak myślałam, dużo się nasłuchałam o skutkach ubocznych ale wszystko jest do przeżycia. Włosy mi tak strasznie wypadały że dzisiaj je zgoliłam :-( Teraz czekam na mojego męża aż wróci z pracy może to głupie ale aż mnie brzuch boli z nerwów, niby wiem że bardzo mnie kocha ale sama świadomośc tego że strasznie wyglądam mnie jakoś dobija kończe odezwe się znowu pa pa
jpol ja cię doskonale rozumiem, gdy wykryłam sobie guza w piersi byłam przerażona, chciałam się jak najszybciej znaleźc u lekarza, niestety po pierwszej wizycie dowiedziałam się że mam jeszcze czekac do miesiączki, miesiąc później zrobiono mi biopsje, na jej wynik czekałam kolejne 3 tygodnie i ciągle żyłam w niepewności. Biopsja nie wykazała niczego do domu wracałam na skrzydłach! Lekarze kazali mi to tylko obserwowac, a po niecałym roku guz zaczął mi rosnąc i zdecydowałam się go usunąc żeby miec już z tym święty spokój a tu takie BUM! RAK! Okazało się że biopsja byla niedokładnie zrobiona i cały rok chodziłam z tym badziewiem! Także mam dla ciebie dobrą radę weź to sobie na spokojnie wiem jakie to trudne ale musisz byc cierpliwa ja jestem pewna że na pierwszej wizycie też niczego konkretnego się nie dowiesz tylko najpierw będą jakieś badania a na wyniki też się trochę czeka niestety. Także weź głęboki oddech i nie myśl od razu o najgorszym idź do dzieci i się z nimi baw wygłupiaj, ja mm dwójkę chłopców i też tak robiłam przy nich czułam że żyję i że wszystko bedzie dobrze bo MUSI TAK BYC! Trzymaj się kochana cieplutko i bądź dobrej myśli ;-)
U mnie było tak samo też miałam już zajęte węzły i przez to od razu mnie skierowali na chemię, a operacja musi poczekac. Postaram się jutro coś napisac ale nie obiecuję wiesz jak jest ;-) Pa pa
A co do spotkania to jestem za! Bardzo chętnie bym pogadała na żywo, z koleżankami też się spotykam ale czuję się przy nich jak z inne epoki jakoś nie mogę z nimi załapac tematu, najlepiej jak ktoś przeżył to samo i wie o czym mówie. Napisz mi prosze jaką chemie brałaś i jak długo?
Ja w tej chwili jestem po dwóch operacjach najpierw miałam usuwanego guza na piersi, a póżniej miałam usuwane węzły chłonne i kwadrant piersi, niestety znowu wyszło że w marginesach jeszcze siedzi to cholerstwo i teraz czeka mnie usunięcie tej piersi :-(
Hej Aga ja leżę w Rybniku a dokładnie w Orzepowicach.Chętnie bym z tobą popisała na gg ale muszę dopiero założyc, a internet mi tu coś kiepsko chodzi i nie wiem czy dam radę ściągnąc gg ale spróbuje i sie odezwe. Jestem dośc pozytywnie nastawiona na jutrzejszą chemię co ma byc to będzie i już. Muszę sobie poradzic nie ma innej opcji ;-)
jpol napisz mi czego się dzisiaj dowiedziałaś, trzymałam cały dzień za ciebie kciuki. Ja niestety mam już diagnoze stwierdzoną i jest to nowotwór złośliwyi inwazyjny, dzisiaj odebrałam wynik badania tomograficznego i na szczęście nie mam przerzutów, na macicy wyszło tylko coś niepokojącego ale to nie jest guz, więc jestem spokojniejsza:-)
Do Agi85 bardzo bym chciała z tobą pogadac, mieszkam blisko Ciebie bo w Pawłowicach. Mam ogromną nadzieję że ja też się wyleczę, teraz właśnie przebywam w szpitalu jutro mam miec pierwszą chemie, strasznie się tego wszystkiego boję, ale skoro ty dałaś radę to ja też muszę;-)
Hej mam na imię Ola, mam 25 lat w listopadzie dowiedziałam się że mam raka piersi a teraz szukam kogoś z kim mogłabym pogadac bo inaczej oszaleję albo coś w tym stylu ;-(