Ostatnie odpowiedzi na forum
iwokie napisz jak operacja sie skonczy.
my strasznie baliśmy się tej opoeracji usuniecia pecherza....zapewne jak kazdy....nie chce zapeszac, ale jest ok, zeby nie powiedziec , ze bardzo spoko. Codziennie jest coraz lepiej. juz dzis zjadl sniadanie i obiad.mOcz ze stomii czysty. Chodzi coraz lepiej.Ja sie ciesze bardzo. Stan psychiczny wspanialy.Tata chyba poczul psychiczna ulge.nie wiem jak to dalej bedzie, ale ciesze sie z tego co jest aktualnie, bo myslalam, ze po operacji z jego stanem i fizycznym i psychicznym bedzie tragedia, a jest tak jakby to byla jakas tam operacyjka:)
tata juz po operacji. jest na ojomie. nic nie wiem na razie. Z tego co mama mowila operacja przebiegla ok i ma stomie, bo tak chcial. Mowila jeszcze , co mnie martwi, ze wezly te przypecherzowe usuneli, ale "przypuszczaja" , ze jest cos na wezlach pachwinowych. Jesli tak bedzie chemia, jak juz z tego wynik przyjdzie. Zastanawiam sie dlaczego skoro przypuszczali to od razu nie usuneli tez i tych wezlow. nie znam sie, ale sie znowu boje.
KINGSIDE moj tata 2 lata byl w okropnych bolach. przed swietami juz nie mogl chodzic i w koncu wzieli go z litosci na oddzial. Po usunieciu guza czul sie tak niebardzo, ale jak juz wrocil do domu to bylo jak dawniej. cos go tam pewnie i MINIMALNIE bolalo , ale chodzil juz jak zwykle i gdyby nie ten okropny wynik G3 to byloby super....
moj tata ma jutro operacje usuniecia pecherza. Co to bedzie , jak to bedzie ....napiecie rosnie!!!!!Oby bylo jak najlepiej!!!!!!
Niech ktoś podpowie, co gorsze pęcherz z jelita czy stomia???? nie chodzi o poczatki tylko tak z perspektywy czasu??? Prosze o odpowiedzi oparte o wlasne doswiadzcenia , doswiadczenia bliskich!!!!!!
to i ja zaczne może pisać, bo czytam Was od kwietnia i dzieki Wam tylko wiem , ze to nie koniec swiata , ze da sie to wyleczyc.. moj tata idzie na operacje usuniecia pecherza za tydzien. mialo to nastapic w tym tygodniu , ale ZAPOMNIELI, pomylily im sie zabiegi, czy cos i umowiony jest na za tydzien. Strasznie sie wszyscy boimy. Mamy nadzieje , ze mimo , ze bedzie ciezko to wszystko sie uda.Strasznie ta służba zdrowia jest pokopana.Wciaz sie boje ze z kazdym tygodniem czekania cos sie moze pogorszyc. Tacie mija wlasnie drugi miesiac po usunieciu guza, ktory chyba nie caly zostal usuniety. Napisze po tej operacji. Pewnie bede potrzebowala rad. Mailuje z cZAROWNICA, ale skoro wyjechala i jej nie bedzie tutaj to czuje sie jak bez MAMY.:) pozdrawiam i trzymajcie sie.
Prosze o namiary na dobrych onkologow z gliwic lub z krakowa z rzeszowa lub kielc