nevermind4, Wygrał

od 2013-04-01

ilość postów: 4

Ostatnie odpowiedzi na forum

Medulloblastoma (rdzeniak móżdżku) - wyleczona.

11 lat temu
W razie jakichkolwiek pytań piszcie do mnie na maila, no rzadko wchodzę na to forum a pocztę sprawdzam codziennie;) odpowiem na wszystkie pytania, chętnie porozmawiam, podniose na duchu :) kszzz@tlen.pl

Medulloblastoma (rdzeniak móżdżku) - wyleczona.

11 lat temu
Jestem prawie 4 lata od operacji. 3 od końca leczenia i ciągle jestem pod kontrolą lekarza. Powiedzieli mi, że do 5 lat będę miała rezonanse co pół roku, a potem co roku. Także to, że Was tak badają to normalne :) u mnie też badania wychodzą dobre (mam nadzieję że tak już będzie do końca). W sumie to się cieszę że tak sprawdzają stan zdrowia. Lepiej co jakiś czas się upewnić że wszystko jest w porządku niż żyć w niepewności :) pozdrawiam

Medulloblastoma (rdzeniak móżdżku) - wyleczona.

11 lat temu
Dziękuję :)

wiem, że to dziwne, ale miałam 18 lat jak się dowiedziałam o chorobie. Na początku przypuszczenia były różne, ale po badaniu histopatologicznym okazało się, że to rdzeniak (IV stopień złościlwości).

Dziwne, bo... Guzy te zazwyczaj "dotykają" tylko dzieci, dlatego też byłam szczególnym przypadkiem, ale pomimo to, udało mi się pokonać chorobę i zacząć życie od nowa.

Życzę wszystkim wiary! Wiem, ile to może zdziałać! Pozytywne nastawienie to klucz do sukcesu i pokonania choroby!

Buziaki, K.

Medulloblastoma (rdzeniak móżdżku) - wyleczona.

11 lat temu
Witam,
4 lata temu lekarze zdiagnozowali u mnie guza mózgu, który okazał się później rdzeniakiem. Lekarze powiedzieli, ze mam 10% szans, że przeżyję, a jeśli przeżyję to kolejne 20% na to, że będę chodziła. Mimo to się nie poddałam. Razem z rodzicami walczyłam o moje życie. Miesiące spędzone w szpitalach.. ale opłacało się. WYZDROWIAŁAM!! a dzisiaj, po 4 latach czuje się bardzo dobrze. Chodzę :) po chorobie została mi jedna przypadłość - zaburzenia równowagi, ale z tym też nauczyłam się żyć. Kotroluję to w taki sposób, że dla osoby, która mnie nie zna - moje "defekty" są niezauważalne!

Pamiętajcie! wiara jest najważniejsza! każdy przypadek jest inny.. ale wiara zawsze pomaga. Jak też nie dostawałam zbyt wielu szans, ale jednak się udało :)

ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI W WALCE O ŻYCIE! Jestem z Wami całym sercem!

Pozdrawiam, K.