Ostatnie odpowiedzi na forum
Oj Kochani ale się martwię o Hanię już tak długo się nie odzywa:(
Witajcie Kochani:) Dawno mnie tu nie było staram się przynajmniej czytać na bieżąco. Jakoś tak nie miałam natchnienia ostatnio pisać, bo chyba potrzebowałam trochę oddechu. Z mamą wszystko dobrze, niedługo mamy kolejną, kontrolną cystoskopię.
Ale jak już wcześniej pisałam niestety u babci potwierdzili przewlekłą białaczkę limfatyczną:( Jesteśmy po wizytach u hematologa i niestety w babci przypadku to pozostaję się tylko modlić żeby choroba nie postępowała bo o żadnym leczeniu nie ma mowy ze względu na wiek. I tak jakoś smutno i bezradnie....
Heniek dobrze,że jesteś I super że wyniki w porządku:)
Agatka80 spróbujcie jeśli macie taką możliwość zawalczyć jakoś prywatnie, może przyśpieszą te terminy, bo w takiej sytuacji czas gra najważniejszą rolę. Bądz dzielna:)
Martwi mnie że Hania tak długo się nie odzywa:(
No i czarownica coś leniuchuje:)
ania2 a co tam Kochana u Ciebie?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę zdrówka:)
ania2 wiedziałam, że wszystko będzie dobrze:) mama cystoskopię ma co 3 miesiące. Wizytę mamy w marcu a po niej kolejną cystoskopię.
facingnorth z tego co mama mówi to badanie nie boli, ale czuję się lekki dyskomfort, ale co tam najważniejsze żeby było wszystko dobrze:)
ba67 super że go przechytrzyłaś i bądz dla tego potwora każdego dnia coraz bardziej złośliwa!!! Wspaniałe wiadomości:)
ania2 wiesz przecież, że wszystko będzie w porządku, BO PRZECIEŻ NIE MOŻE BYĆ INACZEJ:) wiem co to znaczy stres przed kolejną cystoskopią... a jutro prędziutko pisz co i jak:)
Agatka80 wiem, że to wszystko bardzo trudne dlatego życzę Ci dużo siły i wytrwałości. A mama jest silna i na pewno dacie radę:)
Haniu kochana trzymaj się dzielnie i pamiętaj, że jesteśmy z Tobą:) Jesteś silną Kobietą i w tym Twoja moc:)
Heniek aż miło się czyta, że tak szybko wracasz do formy no i Twoja postawa innym dodaje sił. Przyznaję, że to forum jest magiczne i sama żałuję, że tak póżno to odkryłam.
A co do tych lekarzy i szpitali to rzeczywiście niestety to prawda. Na szczęście nasz lekarz jest całkiem normalny, ale początki nie były łatwe. Od początku choroby chodzę z mamą do lekarza, nawet wchodzę z nią do gabinetu. Wiem że może to trochę głupio brzmi, ale z perspektywy czasu wiem, że to był dobry pomysł. Mama na początku była jak w jakimś amoku. Do tego niesamowity lęk, który wręcz paraliżował. Ale od początku musiałam się wziąć w garść bo wiedziałam, że mama sama sobie nie poradzi. A to że jestem uparta to tylko pomogło. Zadawałam lekarzowi tysiące pytań dotyczących choroby itd. Oj na pewno nie dałabym się tak łatwo spławić gdyby nie chciał ze mną rozmawiać. Jedno jest pewne, że czasem trzeba do upadłego walczyć i się nie poddawać.
Życzę wszystkim dużo zdrówka:) i siły...
córka wiem że jest Wam ciężko, ale trzeba walczyć z tym potworem!!!! Wiadomości rzeczywiście niezbyt dobre, ale z całego serca życzę Wam siły i wierzę, że pokonacie tzn.pokonamy to cholerstwo!!!!!! Trzymaj się dzielnie!!!!
Dziś mija rok od wycięcia guza u mamy. Niby się o tym nie myśli, ale jest takie wrażenie jakby się stąpało po cienkim lodzie. Ale jak to nasza kochana Hania mówi,. MUSI BYĆ DOBRZE, BO PRZECIEŻ NIE MOŻE BYĆ INACZEJ!!!!!!!!!!
A czarownica zrobiła sobie ferie:) Wracaj do nas prędko!!!
Haniu odezwij się:)
Dawno mnie tu nie było i widzę, że dużo się dzieje.
Heniek aż miło się czyta, że u Ciebie coraz lepiej i to Twoje pozytywne myślenie jest super:) oby tak dalej:)
Haniu kochana odezwij się chociaż małym słówkiem, bo bardzo mi tu Ciebie brakuje. A i nasza czarownica coś milczy:( Ale pewnie nie może się nacieszyć wnukami:)
córka doskonale rozumiem co czujesz, bo sama pamiętam co się ze mną działo jak się dowiedziałam o chorobie mamy. Trzeba być dobrej myśli. Wspieraj ją jak tylko możesz, czytaj wcześniejsze wpisy, bo to też pomaga. Na początku jak się człowiek dowiaduje o chorobie to paraliżuje strach wynikający z niewiedzy. Tak było w naszym przypadku. Póżniej jak już człowiek wszystko w miarę ogarnie trzeba walczyć i starać się pozytywnie myśleć.
ania2 buziaczki również dla Ciebie:)
czarownica gratuluję:) I niech dzieciaczki rosną zdrowo:)
agata7439 rzeczywiście ta gorączka chyba już za długo.
Dawno mnie tu nie było, ale czytam regularnie.
Haniu dobrze, że piszesz, bo to znaczy że w miarę dobrze się czujesz:)
ania2 pytałaś jak mama, na szczęście dobrze, miałyśmy ostatnio kontrolną tk i wszystko ok. Kolejna cystoskopia w marcu a w kwietniu kolejna dawka wlewek.
Teraz czekamy na wizytę u hematologa i zobaczymy co dalej z babcią. Ale to oczekiwanie jest jest po prostu straszne:(
Heniek super, że tak dzielnie to wszystko zniosłeś i niech z każdym dniem będzie coraz lepiej:)
Agata, takie objawy mogą być skutkiem ubocznym wlewek, lekarz powinien o tym poinformować. Trzeba zbijać gorączkę np. paracetamolem a jeśli zbyt długo będzie to trwało do tego jakieś inne objawy trzeba koniecznie skontaktować się z lekarzem.
Haniu teraz to musimy czekać na wizytę u hematologa dopiero wtedy będziemy dokładnie wiedzieć co dalej. Mam nadzieję,że nie będzie żle. Kochana a Ty trzymaj się dzielnie i pamiętaj, że jesteśmy z Tobą. Cudownie, że jesteś taka dzielna:) Buziaki:)