Ostatnie odpowiedzi na forum
Nana- dziękuję za słowa otuchy, zostało mi jeszcze 8 zastrzyków 7 stycznia usg żył a 13 stycznia konsultacja anestezjologiczna. Mam nadzieje że wyznaczą mi termin zabiegu z jednej strony chciałabym abym już była po iwiedziała co jest a z drugiej boję sie usłyszeć...
tak sobie myślę że gdyby nia zakrzepica już bym pewnie więcej coś wiedziała bo termin operacji miałam na 7 stycznia a 17 grudnia dzwonili do mnie z CO z BYdgoszczy że za 3 godziny mam być na oddziale bo będą robić mi operację byłam tak spanikowana ale pani powiedziała że mają wolną salę operacyjną której nie mogą tracić i robią mi operację 20 grudnia a 23 wychodzę do domu . Dla mnie to był szok. A tak teraz pozostało mi czekać w niepewności . Mam nadzieje że przyszły rok będzie szczęśliwszy od tego co mija i tego Wszystkim życzę.
Nana- właśnie na skierowaniu na operacje mam wpisane nowotwór złośliwy jajnika i to mnie zszokowało że na podstawie samego usg tak mi wpisano. podczas badania usg lekarz się dokładnie tak wyraził" farfolcle fruwaja trzeba to usunąć", jeśli się pytałam czy to coś złego to odpowiedział że szyjka czysta i płynu w jamie brzusznej niema a to akurat dobrze. Boję się strasznie a z drugiej strony odpycham od siebie myśl że może to nic groźnego. Cztery lata temu i dwa lata temu mialam usuwane guzki w piersi i wtedy miałam robione usg, mammografię biopsje i dopiero zabieg. Pomimo tylu badań wtedy rozpoznanie było: nieokreślony guzek w piersi a tu taka diagnoza po samym usg. Nie potrafię się zebrać " do kupy" cały czas myslę co tam mam w środku.
Witam kilka dni temu trafiłam na to forum i postanowiłam napisać. 3 tygodnie temu udałam się do ginekologa na rutynową coroczną kontrolę i podczas usg usłyszałam że "otwieramy brzuch, bo jest torbiel? guz? o średnicy 10 cm" informacja ta mnie poraziła. Na szybko musiałam wykonać Ca125 którego wynik jest 215 i stawić sie na oddział. Kidy pojechałam lekarz stwierdził że nie bedzie ryzykował i że umówił mnie z profesorem w centrum Onkologii w Bydgoszczy. Pojechałam tam i też zrobiono mi usg na którym wyszło że faktycznie jest torbiel/ guz i trzeba operować. W rozpoznaniu wpisano mi nowotwór złośliwy jajnika i tu moje pytanie czy po samym badaniu usg można stwierdzić że to nowotwór złośliwy czy możliwe że tylko tak wpisali żeby wszystko przyspieszyć bo z tego co słyszałam od innych pacjentek którym pobierano wycinki to za wynikiem czekały ok. 30 dni. Jestem załamana tą diagnozą. 20 grudnia miałam konsultacje anestezjologiczną bo 7 stycznia miałam mieć operację ale nie otrzymałam zgody na znieczulenie bo w miedzy czasie przyplątała mi się zakrzepica żyły w prawej nodze biorę zastzryki w brzuch i ponowna wiztya u anestezjologa 13 stycznia. Jestem w psychicznym dole. Prosze odpiszcie czy faktycznie po usg wiadomo czy to zmiana łagodna czy złośliwa???/