marti2612,

od 2018-02-13

ilość postów: 3

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

6 lat temu

hej

Jakiś czas temu radziłam się Drogie Panie odnośnie miejsc leczenia avastinem. Dziękuje za podpowiedzi. 

Mama III G3 po radykalnej operacji , zakwalifikowała się do avastinu w CO . A co sądzicie o badaniach klinicznych ?

czy któraś z Was brała w nich udział? np. atezolizumab ?

Rak jajnika

6 lat temu

nana- dużo siły życzę, na pewno będzie dobrze. Musi. 

nana- tak, mama ma raka jajnika z przerzutami do macicy i już otrzewnej. Wiem, że rokowania są nie zadawalające statystycznie, ale wiem też że myślenie o tym w ten sposób na podstawie statystyk nie ma sensu. Każdy organizm jest inny, mam nadzieję i głęboko wierzę w to , że moja mama wygra z tym paskudztwem. 

Dziewczyny, czy ktróraś z Was załapała się na program z avastinem i może mi pomóc ? gdzie się udać ?

czy mogą ewentualnie odmówić tego leczenia dla Mamy jeśli jasno dostałam na Madalińskiego wsazówkę że Mama się klasyfikuje ? 

Rak jajnika

6 lat temu

Witam Was wszystkie i serdecznie pozdrawiam. Od kilku dni czytam to forum i jestem pod wrażeniem siły, wiedzy, wiary w waszych postach. Ja przeszukuje internet, czytam wszystko aż mam mętlik w głowie - temat dla mnie nowy, chce pomóc mojej Mamie, mojej najlepszej przyjaciółce. A czuję się taka bezradna, wręcz głupia że nie wiem co mam robić. Mama 64 lata, 3 tygodnie temu trafiłyśmy na izbę przyjęć w szpitalu na ul. Madalińskiego w W-wie, bo rutynowe usg dopochwowe wyszło niejednoznaczne. Mama została przyjęta na oddział, i po tygodniu zrobiono operacje radykalną wycięcia macicy, jajników i przydatków. Wyniki : przerzuty raka gruczołowego surowiczego do trzonu macicy, do sieci (otrzewna), wodobrzusze. Stopień podobno III zaawansowania (czekamy na figo). ca 125-429. Zero jakichkolwiek objawów książkowych. Po 3 dniach od operacji  Mamie pękły szwy, i od nowa na stół. Bardzo ciężko zniosła 2 narkozy, wymioty itp. Dziś Mame wypisano. Mamy ustalony termin chemioterapii w tym samym szpitalu za kilka dni, ale ja bije się z myślami bo jedna z dr. dała mi do zrozumienia, że mama kwalifikuje się do leczenia chemioterapią połączoną z lekiem avantis( podobno to bardzo skuteczne ) Ale , że tego "tu" nie ma to muszę szukac dalej innej placówki... i tu zaczyna się mój problem.. potrzebuje pomocy. Gdzie ja mam się udać, do jakiego lekarza w Warszawie najlepiej się udać ? czy to leczenie jest lepsze ? Mama może liczyć tylko na mnie, chcę zrobić wszystko co w mojej mocy by zapewnić jej jak najlepsze leczenie. Bardzo Was proszę o pomoc, to dla mnie bardzo ważne. Będę bardzo wdzięczna za wskazówki jak i równie za szczerość co do rokowań.