mar.s,

od 2019-05-06

ilość postów: 115

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

4 lata temu

Awa moi kuzyni zamawiali olejek 15% z tej stronki: 

https://www.cannabis.sklep.pl/olejki-konopne-cbd/2 

Mama na początku brała po kropelce ale potem stopniowo zwiększała do 3 i 5, wg mnie mogłaby nawet więcej ale miała opory lekkie:) Brała raz dziennie wieczorem. Teraz maja zamówić kolejny o większym stężeniu ale zobaczymy kiedy dojdzie.  

Karolina może to parcie na stolec to właśnie przez te skurcze? Bo jednak cały brzuch przy tym pracuje? Ale ze odbyt boli to rzeczywiście dziwne. Dużo tych dolegliwości oh:( 

Rak jajnika

4 lata temu

Awa kochana my nie próbowałyśmy witaminy C właśnie ze względu na obciążenie nerek które i tak już ciezko przędza. Chyba ciezko jest ustalić jakas sensowna dawkę, wiec miałabym obawy żeby nie przesadzić. My teraz próbujemy olejek Cbd, ale to tak bardziej żeby poprawić samopoczucie..mama skończyła jedna buteleczkę i czekamy na kolejna. 

Karolino, może być tak jak mówi czarownica, ze zmiana twojej mamy była za mała do wykrycia na samym początku, moze jakiś tomograf bądź PET dałby rade ale samo usg nie. A potem być może zmiana osiągnęła już większe rozmiary i dopiero wtedy była możliwa do wykrycia. 

Rak jajnika

4 lata temu

Awa wiem ze jest ciezko, bo podobnie jak u Ciebie moja mama jest dla mnie najważniejsza.   I odkad zachorowała to praktycznie nie ma dnia żebym nie myślała o jej zdrowiu. Jest to bardzo ciężkie, wykańczające wręcz. Ale musimy się z tym mierzyć, najgorsza jest ta niesprawiedliwość. Ale rzeczywiście najlepsze co można zrobić to szukać inf, wspierać ta osobę, byc. Reszta już nie jest zależna od nas. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was, na początku tej drogi :*

Rak jajnika

4 lata temu

hej dziewczynki, Wesołego po świętach. Również dawno nie zaglądałam ale przeczytałam to co pisałyście. Ja staram się na maksa wykorzystywać czas w Polsce, z bliskimi, z mama. A sytuacja póki co taka ze czekamy na peta, 9.01 ma być badanie. Ostatni marker był 43 także średnio, oby to nie zwiastowało znowu czegoś..stresik przed tym petem będzie okropny, tymbardziej ze tego samego dnia wracam do Szkocji. 


Witam Cię Awa i podziwiam za rzeczowe podejście do sprawy! Bardzo dobrze ze jesteś zmotywowana od początku żeby pomoc i uzyskać jak najwiecej inf. Ja tylko się przypomne, moja mama zachorowała w 2016, operacja radykalna + chemia..po 3 latach niestety wznowa, aktualnie mama jest już po kolejnym cyklu 6 chemii( po 2 chemii zrezygnowali z karboplatyny, za duże obciążenie nerek) ale marker nie spadał wiec czekamy na peta. Zobaczymy co dalej. Dodatkowo wielotorbielowatosc nerek wiec kolejne chemie są pod znakiem zapytania.
dziewczyny tutaj maja naprawdę ogromna wiedzę wiec dobrze ze tu trafiłaś. Pozdrawiam Was ciepło i życzę wszystkiego co najlepsze na ten nowy rok:*  

Rak jajnika

4 lata temu

Ilonko ciezko to przeczytać, może zrob dwa zdjęcia po połowie. Ja nie znam się za bardzo ale może coś z tego zrozumiem i innym dziewczynom będzie łatwiej :) 

Rak jajnika

4 lata temu

dzięki Lipko..No dlatego wydaje mi się ze te 6 chemii które mama dostawała to nie były pochodne platyny żeby nie obciążać nerek, ale efektów tez nie dały bo marker zamiast malec to był 43 po 6stym wlewie:( także rozumiem Twój strach bo ja tez się bardzo boje ze nic więcej mamie nie będą mogli zaproponować jeśli po badaniu PET coś wykryją. Daj Boże żeby nie, bo nie wyobrażam sobie tego. 

Czarownico ładny wynik! Mam nadzieje ze wszystko będzie w porządku u Ciebie. U nas to niestety było tylko 2,5 roku spokojnego życia..

Rak jajnika

4 lata temu

Ilonko nie słyszałam ze pokrzywa wypłukuje chemię ale może coś w tym być bo w końcu jest moczopędna..no ale niestety mama musi wspierać nerki chociaż w taki sposób. 

Lipko ojaaa, no to dobrze ze masz chociaż jedna ale zdrowa! Wiadomo ze co dwie nerki to nie jedna ale dopóki kreatynina jest w normie to nie ma się czym martwic. U mojej mamy niestety kreatynina już w granicach 1,9. 

Mio kochana ja niestety nie mam żadnych inf na temat ośrodków leczenia raka krtani :( 

Rak jajnika

4 lata temu

Ilonko kochana dziękuje ze chcesz pomoc, ale już kiedyś wspominałam ze z mama dodatkowo chorujemy na wielotorbielowatosc nerek, mama pije dużo pokrzywy i stara się pic wode, ale po prostu torbiele które znajdują się w nerkach „zabierają” ta właściwa przestrzeń i przez to nerki gorzej pracują z roku na rok...dlatego tez nie da się ich naprawić ot tak. I olaparib nie będzie jej przysługiwał a nawet kolejne chemie stoją pod znakiem zapytania:( ze tez nie ma nawet na to lekarstwa w XXI w...

Lipko ja również cieszę się ze się odezwałas:) witamy Cię ponownie. 
Mio, dokładnie tak jak piszesz..tylko osoby które przeżyły lub przezywają coś podobnego mogą prawdziwie podnieść na duchu..Ja wśród moich znajomych nie mam zbyt wielu takich osób. A z mama ostatnio jeśli chodzi o sprawy „rakowe” to głównie przekazujemy sobie inf przez telefon(lecę do polski za tydzień, jupi) ona sama już ma dość wałkowania tego tematu i po prostu woli o tym nie myśleć na okrągło. I w sumie całkowicie ja rozumiem wiec staram się rozmawiać o innych rzeczach:) 

Rak jajnika

4 lata temu

hej dziewczyny, w sumie dawno nie pisałam bo jakos nie chciałam myśleć o tym wszystkim..ale wiadomo ze tak się nie da. 

Ilonko mam nadzieje ze mama dostanie olaparib, moja raczej nie ma szans ze względu na nerki :( 

Alhambra witam Cię serdecznie :-) 

A z tym markerem to sama nie wiem co myśleć..ale chyba jak rośnie to nic dobrego. Moja mama zakończyła cykl 6 chemii a marker zamiast spadać to rośnie. Na chwile obecna ma 43, tydzień temu był 35. Lekarka mówiła ze nie ma się tym aż tak sugerować, ze wielu pacjentom skacze. Ale szkoda ze nie skacze w dół..W środę mama jedzie ponownie i ma dostać skierowanie na peta, bo przez rozmiar nerek i brak kontrastu tomograf nie jest dokładny. Juz się boje..

Rak jajnika

4 lata temu

Ilonko doskonale znam ten stres, ja już od paru dni w stresie, w piątek mama jedzie zobaczyc czy dostanie jakakolwiek chemię..markery ostatnio były 45 a kreatynina 2.03 wiec jeśli nie spadnie to z mocna chemia na pewno nie będą ryzykować :(
A mówisz ze zostawia Twoja mamę z guzkami bez dalszego leczenia? Czyli po avastinie już nic więcej onkolog nie zaproponował?