Ostatnie odpowiedzi na forum
sprostowanie, zszyli to znaczy złapali w 2 miejscach szwami i trochę otworka zostawili
witajcie kochane!
Nie było mnie tu troszkę, ponieważ wylądowałam w szpitalu niestety. To co mi się działo po operacji czyli ten cieknący płyn z pochwy, okazało się że to baaardzo wredna bakteria odporna na prawie wszystkie antybiotyki. Ale wg antybiogramu znaleźli coś dla mnie tylko musiałam być w szpitalu bo podawać można tylko w kroplówce. Przez to świństwo rozeszło się szycie na kikucie pochwy i stąd ten wyciek. Dziś po tygodniu leczenia mnie wypuścili i zszyli a raczej złączyli tą ranę w środku. Prawdopodobnie dobrze się goi, stanu zapalnego nie mam. W domu mam tylko leżeć no i jak coś znów się pojawić. Bardzo się boję czy wystaczyło tylko tygodniowe leczenie, czy nie za krótkoi czy znów coś będzie nie tak. Po tym szyciu trochę znów cieknie ale to chyba dlatego że mnie tam naruszyli.
Wyniku pełnego nie mam jeszcze, lekarka mówi że to 1c, a z badania śródoperacyjnego pisze że to nowotwór złośliwy jajnika lewego, jajowód bez zmian nowotworowych.
Morfologia jeszcze kiepska, czym tu można wzmocnić się przed chemią? Pozdrawiam
niestety, jutro mam wrócić do szpitala, mam dostać nowy antybiotyk bo mam jakąś oporną bardzo bakterię w sobie, dlatego za bardzo to się nie goi. Dlatego te plamienia z pochwy no i troszką rana na dole się sączy. Mam nadzieję że tylko na 2 dni a później będę dochodzić na zastrzyki bo mam blisko bardzo szpital. Wcale nie jestem zadowolona, co za cholerstwo się przyczepiło?((((((
Witajcie kobitki:))))
Jasiu
nie wiem dokładnie kiedy, zarejestrowana do chemików jestem na 11 czerwca, ale co i jak i kiedy to nic nie wiem. Myślałam, że też już są wyniki histopat. ale jescze nie ma. są tylko te co zrobili podczas operacji. No i nic nie wiem, tylko że chemia na pewno, lekarka mówi że pod koniec czerwca muszę już zacząć.
Dzieki Makro000, i dobrych snów, do jutra
Witajcie kochane,
dziś późno zaglądam, ale jakoś wcześniej nie miałam jak.
Makro000
ja niestety nie powiem ci nic na temat wyników morfologii, bo nie wiem nic jak powinno być.
Mam pytanie do was jak jest z tym portem? Gdzie go się zakłada tzn gdzie mam głosić że chcę go mieć, bo moje żyły są kiepskie a przy chemii to będzie tragedia.
Jasia
u mnie coraz lepiej z dnia na dzień, tylko gazy dokuczją tzn rozpychają się a nie za bardzo chcą sobie iść. Jutro idę po wynik i umówić się na chemię. Mam nadzieję że zadziała u mnie równie dobrze. Dam znać jutro co za wieści usłyszę. Wyjdę dziś na malutki spacerek z domu. Buziaczki;))))))
Wszystkiego najlepszego Jasiu kochana i najważniejszego ZDRÓWKA!!!
anitap
nie pytałam o to, ale chyba to to gdzieś się zbierało i musiało znaleźć ujście. Dziś jest poprawa jak na razie o 100% nie leje sie prawie już wcale i gorączki też nie mam, Tylko flaczki na dole jeszcze mnie bolą:((
Izunia
jest taka strona "Jestem przy tobie" i tam możesz zadać pytanie dotyczące Ciebie. Jest tam pytanie do eksperta może coś ci doradzą. Mi odpisali, ale odpowiedź nie podobała mi się.
Jasiu!!!
Zapomniałam Ci podziękować za troskę i pamięć o mojej skromnej osobie, Dziękuję że tu jesteś bardzo, bardzo, bardzo