Ostatnie odpowiedzi na forum
Ona 25 wiesz tutaj masz rację mój tata mówi że ma już dosyć tych lekarzy tych badań więc mam nadzieję że wszystko się skończy dobrze i że już odpocznie od tych lekarzy chociaż na trochę, nawet teraz jak się dowiedział że operacja po nowym roku to usłyszałam od niego taką ulgę w głosie ale u mnie jej nie ma ja bym chciała mieć to już za sobą a on tak się ucieszył
Witajcie wszyscy viola2406 na razie nie martw się to czy guz jest duży czy mały to wg mnie nie ma dużedo znaczenia najważnijsze czy są nacieki i jaki charakter ma guz mój tata miał guza 3-4 cm i niestety były nacieki i okazał się złoliwy , teraz musi mieć operację wycięcia całego pęcherza niestety koljka jest tak duża że wczoraj lekarz powiedział że dopiero po nowym roku , robił badania i lekarz powiedział że są dobre i można czekać , powiedział że przed świętami nie będą go ruszac dopiero zaraz po nowym roku termin operacji mamy w przybliżeniu znać w czwartek , powiem szczerze że denerwuję sie bo ja bym wolała zaraz i mieć juz to za sobą, mam nadzieję że lekarz nie oszukuje w jakiś tam sposób że operacja dopiero w nowym roku , wiecie niby na świeta spokuj z szpitalem ale ja wcale nie czuję się z tym dobrze, ona25 dziękuję za taką wyczerpującą odpowiedź powiem raz jeszcze że ciesze sie że takie forum jest gdzie można wylać wszystkie swoje żale, viola a kiedy twój tata ma mieć operację wiecie już jakiś termin czy tak jak my nie wiemy niczego, ale wilkością się nie martw to nie jest wyrocznia tak też kiedyś powiedział lekarz u nas a czy też teraz czekacie na wynik? Co mówili lekarze bo u nas juz zaraz po pierwszej operacji dużo wiedzieliśmy tzn moja mama bo nam nic nie chciała powiedzieć ale Ty bądź na razie spokojna ,mój mąż rozmawiał z biologiem lekarzem i on powiedział że to czy guż jest miękki czy twardy , duży czy mały o niczym nie świadczą wic głowa do góry więc razem mamy super rok przed sobą ale ja wierzę że kolejny rok 2012 będzie dobry dla nas wszystkich , tacie zacznę czytać wyrywki na tym forum , jak zaczynam opowiadać że piszę z ludźmi którzy chorowali tak jak on to nawet słucha z ciekawością pozdrawiam Wszystkich
Viola2406 trzymam kciuki będzie dobrze nic się nie martw dobrze że tak szybko pozdrawiam
czarownica44 ale przykro a już miałam nadzieję że się spotkamy ale byłoby super , nie będę już nic kombinować bo wiem że z tatą trudno a o forum mu mówię ale nie dałam do czytania chyba nie chciałabym żeby czytał co pisałam mogłoby mu być przykro ale o Tobie mówiłam że dałaś sobie radę
Macie rację nie zmuszę mojego taty do psychologa a jeżeli chodzi o propozycję czarownicy 44 to by było cudowne ale ja mieszkam koło Katowic więc boję się że może daleko a może mam TAKIE SZCZĘŚCIE , a jak tam tata viola2406 jest już w szpitalu , wiecie już kiedy zabieg? My jeszcze nic nie wiemy chociaż wiemy że czas jest bardzo ważny. Czarownica 44 dziękuję Ci za taką propozycję rozmowy z moim tatą a może mieszkasz koło Katowic? Dziękuję i trzymam teraz kciuki za Twojego tatę viola2406 pozdrawiam Was bardzo gorąco
Witam właśnie wróciłam od taty ale z nim nie jest najlepiej już brakuje mi sił bardzo się boję o niego bo on tak jakby już nie walczył sama nie wiem co robić do psychologa nie chce iść a na siłę się nie da raz tylko był bardzo szczęśliwy jak rozmawiał z pewną osobą co też na to choruje ta osoba była pełna energii i on wtedy też odżył tak bardzo się cieszyłam że zaczyna normalnie funkcjonować ale to było chwilowe poradźcie mi czy jak bym wzięła tatę na siłę, może jakoś mi się uda na taką wizytę to coś da wiem że jak on sam nie będzie chciał to nic z tego ale muszę coś zrobić bo już nie mogę na to patrzeć niby rozmawia czasami się uśmiecha ale to jest wszystko sztuczne może ktoś korzystał z porady i może coś doradzić bardzo proszę
to jeszcze ja lekarz powiedział że te węzły muszą zbadać bo są powiększone i jak będzie coś nie tak to trzeba innego leczenia ja nie byłam u lekarza a moi rodzice już nie dopytywali jak będzie jeszcze wyglądało to leczenie
Witajcie , muszę znowu pomarudzić no ale trudno wiem że mnie zrozumiecie , mój tata dzisiaj był u lekarza i prawie nic nowego się nie dowiedzieliśmy, to wszystko co mówił to ja już wiem od Was z tego forum, pęcherz trzeba wyciąć a co do rekonstrukcji to dopiero zobaczą podczas operacji , na operację czekamy , mamy nadzieję że będzie w grudniu ale jest bardzo dużo pacjentów , viola powiem Ci jak było u mojego taty , więc cały zabieg nie był długo i tata miał znieczulenie miejscowe,nie usypiali go ale to głównie dlatego że miał bardzo wysokie ciśnienie, potem nawet żartował że było fajnie , trochę potem go bolało jak wyciągali cewnik który włożyli ale poza tym nie było źle, po zabiegu zaraz wyszedł do domu po3 dniach a potem czeka się na wynik już w domu około 2 tygodnie, no a badania to takie standardowe, ja myślę że jak ma skierowanie do szpitala to w jeden dzień porobią mu badania i zaraz będzie zabieg, myślę że nie będziecie długo czekać, mój tata robił już jakieś badania przed szpitalem ale to mu zlecił lekarz ale to jakieś takie proste, wszystko powiedzą wam w szpitalu głowa do góry będzie dobrze, wiem że tak się mówi ale inaczej być nie może, ja myślę że to będzie szybko serdecznie pozdrawiam wszystkich , nie sądziłam że kiedyś będę brała siłę z takiego właśnie forum dziękuję
Witaj czarownica44 oraz ellaj
ciesze się że podtrzymujecie mnie na duchu , dzisiaj mój tata odebrał tomograf i niby ten lekarz co opisywał powiedział że te narządy obok są czyste coś mówił o nerce ale to już wiedzieliśmy że tata ma cyst i nic z nią nie trzeba robić ale ma lekko powiększone węzły chłonne nie wiem czy to bardzo źle ale w środę ma iść do lekarza który ma wykonywać operacje i zobaczymy , ja czytałam wszystkie Twoje wypowiedzi czarownica 44 i już dużo się dowiedziałam na ten temat , jest mi dużo lepiej że się odezwałaś i dziękuję też ellaj i wogle wszystkim dziękuję teraz ja próbuje zajmować się pracą dziećmi i jakoś leci oczywiście jadę dziennie do mojego taty i jak widzę że jest kiepsko to go po prostu z lekka ochrzaniam i to trochę pomaga. Teraz czekamy co powie lekarz bardzo bym chciała żeby tata miał zrobioną rekonstrukcje ale wiem też że to jest nie pewne , a jak się trzymasz viola 2404 nic się nie odzywasz pozdrawiam wszystkich gorąco
Witam wszystkich i bardzo dziękuje za wszystkie słowa otuchy , jak jechałam do domu to już myślałam o tym czy ktoś się do mnie odezwał, tata miał już tomograf ale wyniki będą najprawdopodobniej w poniedziałek ,znowu kolejne czekanie to wg mnie jest najgorsze ale bardzo się ciesze że odezwałaś się czarownica44 czytałam wszystko co pisałaś i bardzo cię podziwiam zresztą ellaj też ciesze się że macie tyle radości bo to udziela się w pewnym stopniu i mnie, tylko u mnie to jest złe że to głównie ja myślę jakoś pozytywnie a mój tata się załamał bardzo ciężko jest mi do niego dotrzeć mój tata zawsze był pełny zapału i pasji a teraz jest nie do poznania ciężko mi na niego patrzeć próbuje ze wszystkich sił ale i ja nie jestem z żelaza ale się nie poddaje przecież Wy też nie poddałyście się więc i ja próbuje, czarownica 44 miałaś to samo z tego co czytam tylko mój tata nacieki już miał więc ta operacja chyba jest niezbędna marzyłoby się żeby można było zrobić rekonstrukcję jest to najlepsze wyjście tak mówił lekarz ale to zależy od wielu rzeczy od tomografu przede wszystkim i tego tak bardzo się boję to czekanie przez kolejne dni do lekkich nie należy dla nikogo ale ciesze się że mogę tu zaglądać DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM i pozdrawiam gorąco