Ostatnie odpowiedzi na forum
:( spojrzałam raz jeszcze na wyniki elastografi piersi i tam jest birads 3. To oznacza że łagodna zmiana, więc może nie ma sensu robić tej biopsji. Bije się z myślami :( skoro lekarz powiedział że za pół roku kontrola to może nie warto być nadgorliwym ? Czy biopsja może " negatywnie " wpłynąć na guza? Czasem mówią że jak się coś raz rozkopie to później tylko kłopoty, że czasem lepiej czegos nie ruszać.. mam takie mieszane myśli :(
Rybenka1 dziękuję za odpowiedź. Biopsji boję się głównie samego badania że będzie bolało. Moja ciocia miała i mówiła że boli :( ja mdleje na widok samej igły :( no w przyszłym tyg idę na ponowne badanie USG watroby do innego lekarza zobaczymy co on powie . Do czego można porównać ból biopsji ?
Witam serdecznie, jestem tu nowa. W sumie sama nie wiem, czy dobrze, że tutaj zaglądam (czy nie wywołuję wilka z lasu), ale w mojej głowie buszują różne myśli i pomyślałam, że może tutaj rozwieją się moje wątpliwości. Zacznę od początku...
Na usg radiolog zalecił biopsję piersi, bo obraz zmiany nie jest jednoznaczy. Poszłam więc do drugiego radiologa, tym razem na elastografię (podobno skuteczniejsze od usg), tam radiolog powiedział, że coś jest, ale wg niego biopsja nie jest potrzebna, powiedział, żebym poczekała pół roku i jak urośnie zmiana to wtedy dopiero biopsja.
Dodatkowo, w tym samym czasie na wątrobie pojawiła się również zmiana, która lekarz 1 równiez kazał zbadac dokładniej rezonansem lub TK z kontrastem. Powiedział, że to nie ma nic wspólnego z piersią. A czytałam , że nierzadko przerzut na wątrobe jest z piersi i dopiero wtedy osoba dowiaduje się o raku pierwotnym.Tylko czy to możliwe w praktyce jesli np. rak jest na bardzo poczatkowym etapie?
Czy wasze historie, gdy zdiagnozowano raka piersi były bardziej przejrzyste/jednoznaczne? czy czekac z biopsją jak zalecił 2 lekarz, czy może już teraz powinnam zrobić biopsję, jak zalecił pierwszy radiolog? czy może pójśc z tym do ginekologa? Powiedzcie też prosze czy moge biopsję zastąpić rezonansem?bardzo boje się biopsji i stad póki, co nie spieszy mi się z nią, ale z 2 strony nie chce zeby za pół roku okazało się coś groźnego a ja bedę pluc sobie w brodę..bo wiem, że z rakiem czas ma niebagatelne znaczenie.
proszę podzielcie się waszymi historiami, jak u was się zaczeło...i co myślicie o moim przypadku?
dziękuję
ps. mam 33 lata