joana12,

od 2017-03-29

ilość postów: 7

Ostatnie odpowiedzi na forum

Jasnokomórkowy rak nerki

7 lat temu
Viomi nie denerwuj sie bo szkoda nerwow. Osoby zdrowe nigdy nie zrozumia chorych:-)

Wznowa

7 lat temu
Witaj:) 2 lata temu miała HIPEC po usunięciu narządów rodnych. bardzo mi pomógł tzn. gdyby go nie było, nie pisałabym do Ciebie. Pozbierałam się po nim szybciutko. Gdybyś potrzebowała więcej informacji napisz do mnie na kalarepka68@interi.pl. Odpowiem na wszystkie pytania. Pozdrawiam

do rybenka1

7 lat temu
I bardzo Dobrze. W końcu Ktoś musi poukładać tych, którzy nie doceniają tego, co maja:):):)

operacja

7 lat temu
:):):) A ja miałam HIPEC w tym samym miejscu czyli w stolicy ( w kwietniu mina 2 lata).Też mam BRCA. Już ponad 5 lat po raku piersi. Po roku rak jajnika niezależny. Reasumując. HIPEC pomógł mi bardzo,.

Chemia a obowiązki

7 lat temu
Witaj:) Miałam raka piersi i niezależnego raka jajnika. 5 lat nieustającej chemioterapii z tylko 6-o miesięczną przerwą. Jedna kończyła działanie, a następny program już uruchomiony. Przez cały ten czas pracowałam, a pracuję jako pracownik umysłowy. Mam bardzo odpowiedzialne stanowisko. Wszystko jest możliwe, jeśli chcesz, a przecież Ty- TAK:):):)

do rybenka1

7 lat temu
No coś Ty? Myślisz , ze ja czuje się jak bohaterka? Nic bardziej mylnego. Naprawdę bywało różnie i nie ma czego się wstydzić. Moim zdaniem dopóki jesteśmy wrażliwe, to znak, ze Jesteśmy naprawdę. Moje 5 lat nauczyło mnie więcej pokory do życia, więcej radości i bezgraniczne zaufanie do Maryi, która mnie uzdrowiła. Nie jestem żadna dewotką. Po prostu było zbyt wiele wydarzeń niewytłumaczalnych, które sfinalizowały się tym, ze Jestem:):):) Im bardziej będziesz radosna, tym świat będzie radośniejszy i ciepły, a Twoi najbliżsi szczęśliwi.

do rybenka1

7 lat temu
No coś Ty? Myślisz , ze ja czuje się jak bohaterka? Nic bardziej mylnego. Naprawdę bywało różnie i nie ma czego się wstydzić. Moim zdaniem dopóki jesteśmy wrażliwe, to znak, ze Jesteśmy naprawdę. Moje 5 lat nauczyło mnie więcej pokory do życia, więcej radości i bezgraniczne zaufanie do Maryi, która mnie uzdrowiła. Nie jestem żadna dewotką. Po prostu było zbyt wiele wydarzeń niewytłumaczalnych, które sfinalizowały się tym, ze Jestem:):):) Im bardziej będziesz radosna, tym świat będzie radośniejszy i ciepły, a Twoi najbliżsi szczęśliwi.