Ostatnie odpowiedzi na forum
Eliee trzymam kciuki .Pozdrawiam .
W nawiązaniu do dyskusji prowadzonej przez Panie .Pozwolę sobie zabrać głos ze względu że byłem po obu stronach barykady.Stałem przy małżonce gdy ta zdrowiała .A w chwili obecnej ja zdrowieję (mam taką nadzieję w brew wszystkiemu)Kiedyś napisałem eliee że choroba i chemia zatruwa organizm chorego ale i całej rodziny..Ważne jest aby być przy chorym wspierać go wbrew i mimo wszystko.Trwać przy nim Zapewnić mu komfort przezywania choroby łagodzić skutki ,BĄDŹ CIE PRZY NAS .Strach przed bólem, niedołęstwem ,i wreszcie śmiercią jest paraliżujący .Dlatego Trwajcie, wieże że jesteście bardzo mądrymi kobietami .i będziecie też wskazywać drogę swoim bliskim.przeprowadzicie ich przez czas choroby ,Tego Wam i sobie życzę
Pani Elu mam psa który się wabi JUNIOR
eliee- witam .Dopiero dzisiaj wróciłem do kraju.Bylem w Niemczech zastanawiam się nad możliwością emigracji by móc tam się leczyć według standardów Niemieckich ..U mnie ok .
O ile ból nerek i mięśni jest ok.!3 07 mam wyznaczony termin piątego zabiegu RE TURB
Będą udrażniać mi nerki .Milczą jeśli chodzi o mojego nowego gada Chyba chcą go oswajać A tak naprawdę to dopiero udrożnienie nerek zdeterminuje dalsze leczenie.Pani Elu jeśli chodzi o chemie Małżonka to im dalej w las tym drzew i kłopotów więcej .Przerabiałem to cztery lata temu gdy moja żoneczka walczyła ze swoim gadem .miała pięć wlewów .Po każdym następnym reakcja była coraz gorsza .Jedyne lekarstwo to olbrzymie ilości wody mineralnej .PIĆ PIĆ Oraz środki przeciw wymiotne.Pokarmów organizm nie przyjmował .Chemia zatruwa wszystko. Atmosferę w domu również Masakra jak to sobie przypomnę..Ale znam ludzi którzy przeszli to śpiewająco.przy butelce czerwonego wina..Wszystko to indywidualna sprawa każdego chorego.Pozdrawiam wszystkich .RAKOWI WSPAK
Zgadzam się z tym eliee .Nic dodać nic ująć .Może tylko to że nasi lekarze przez cały czas poza empatia powinni pamiętać o podmiotowości a nie traktować nas przedmiotowo..Racje prof.Koszarowskiego są prawdziwe tylko jak zawsze teoria sobie a życie sobie .Szpitale i przychodnie weryfikują tą filozofie Na tym poziomie empatia pozostaje zupą z Azji.Smutne .
Poprzedni tydzień był niedobry.Złe wieści z konsultacji .Spięcie z pseudo radiologiem.To poza nami.Zacznę ten nowy tydzień pełen nadziei .Kolejne konsultacje mam nadzieje że bez błędów lekarskich.PANI ELU walczymy .Jak tam szanowny małżonek czy zaczął brać tą chemię ?Spokoju życzę wszystkim forumowiczom i cierpliwości oraz powrotu do zdrowia.
UPSSSSSSSSSSSS.no to włożyłem kij w mrowisko.Zadudniło .SORY Nie jest moim zamiarem burzenie autorytetu lekarzy.Tylko są sytuacje kiedy jesteśmy bezsilni zderzając się z tym aparatem .I ludzie którzy mają pomagać rzucają tylko kłody.A tu chodzi o nasze życie o moje!!!! I co robić gdy niema winnych Przepraszać za to że żyjemy? Nasze kochane państwo wypina się na nas Wyciąga tylko swoją brudną łapę po nasze pieniądze (mam na myśli podatki) Nie dając nic w zamian.I kara nas zwiększonymi opłatami za leki bo poszedłeś do prywatnego gabinetu żeby nie czekać w kolejce parę miesięcy do publicznej służby zdrowia . Bo liczysz że tam tobie pomogą.A tam też wezmą tylko kasę i nie koniecznie pomogą .Zaczynamy się zapętlać.I niema mądrego który jednym cięciem przetnie ten gordyjski węzeł.POZDRAWIAM z dwoma gadami naraz .
eliee. Nie szukam przyjaciół w tak wyalienowanym środowisko.Wyobcowanym do tego stopnia że tracą kontakt z rzeczywistością.ABSURD. A panom lekarzom brak elementarnej przyzwoitości i odwagi cywilnej aby stanąć twarzą w twarz z chorym którego zawiedli i po ludzku powiedzieć PRZEPRASZAM ZAWIODŁEM .Potrafią tylko zgarnąć kasę (TK)robiłem prywatnie.I nie zobaczyć gada którego sobie wyhodowałem nieświadomie na nerce A tym bardziej że mam wodonercze obustronne.GAD 2.5x3.0 drobiazg .Męczę się z tym g.....em już 4m-ce..Pani Elu cale moje leczenie odbywa się priw.rzadko korzystam z PUBLICZNEJ służby. Od środy jestem zdruzgotany moją bezsilnością .Fakt posiadania drugiego gada nie załamuje mnie .Tylko to że muszę walczyć z ludźmi oraz z pieprzonym systemem.RAK mnie nie wykończy wykończą mnie ci na których powinienem liczyć.Kochana SŁUŻBO zdrowia po pierwsze nie szkodzić .Przepraszam za sarkazm i gorycz .Myślę że to uzasadnione.
eliee. Masz rację .Tylko nie pozwolę aby mnie tak traktowano za moje własne pieniądze
.Nie chcę być tylko numerkiem statystycznym lub przypadkiem klinicznym .Nie pozwolę się
okradać z endorfiny
jestem bardzo zmotywowanym poza G2 T1-T2. mam problem z nerkami Mam guza który w jakimś stopniu mnie upośledza. Wbrew wszystkim zasadom ,Na pohybel janek a walczmy .