Ostatnie odpowiedzi na forum
Eliee .Chciałbym napisać że to jest nie możliwe.Ale wówczas bym skłamał pamiętaj że to jest nierówna walka Gad ma nad nami ogromną przewagę i to niemal w każdym elemencie..Trzeba czekać na wynik kolonoskopii.To morze rozwiać wątpliwości .Cały ten czas będę myślami z Wami .Tylko w ten sposób mogę Was wesprzeć .j.a
Cześć Janku24.Na początku ustalmy jedno .czy chcesz żyć .Jeśli tak to trzeba zastosować się do zaleceń lekarzy..Cofnij się w czytaniu forum do początku.i zobaczysz tu wielu ludzi którym się udało.Jest też trochę osób którym nie wyszło .ale walczyły.Za chwile na pewno odezwie się nasz moderator Czarownica. O innych nie wspomnę którym się udało .Nikt Tobie nie da gwaranci że po usunięciu pęcherza wszystko będzie ok.To jest tyko sposób na przedłużenie życia. Jest szansa trzeba korzystać..Lekarz do którego obecnie chodzę powiedział mi że na nowotwór pęcherza się nie umiera.Zabije nas sepsa gdy ne będziemy tego leczyć,Czy to przemawia do wyobraźni/?..
eliee to smutne co piszesz Bądźmy dobrej myśli .
Aniu nie myśl o jutrzejszym dniu jak o końcu pewnej epoki .Myśl jak o początku okresu gdzie możesz wprowadzać w życie idee jakie zaszczepił w Tobie Twój świetej pamięci Tato.Przekazuj je swoim dzieciom..Tak gdy trzeba będzie opuścić ten padół ONE mogły powiedzieć to samo co TY mówisz obecnie o swoim Tacie .Gdyby to słyszał byłby najszczęśliwszym człowiekiem .I bardzo dumnym ze swej córki..Pozdrawiam .Jutro będę myślami z ODCHODZĄCYM .
j.a
To są i pozytywy.Fajnie .Ja do środy czekam na konsultacje Po nefrostomii czuje się ok.zobaczymy jak wyniki i co powie mój Pan doktor .Obawiam się o moją prawą nerkę coraz bardziej ją czuje .Zobaczymy.To już tylko 3 dni.Ciesze sie że macie promyk nadziei
te dobre wyniki/To już coś trzymam za was kciuki,I pojawiaj się częściej na tym forum Wszyscy milczą ,Tak jakoś cichutko.Do następnego.j.a
Droga eliee smutne jest to co piszesz .Rozumiem że chemia poszła w odstawkę.To w jakimś stopniu zachwieje cykl leczenia.Też obawiam się sepsy ponoć przy przetokach nerkowych to normalka .Trzeba być bardzo wyczulonym i reagować szybko na zmiany w naszym samopoczuciu...Mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej..Tego życzę Twojemu małżonkowi a Tobie jak zwykle wytrwałości..Powodzenia.
j.a
To smutne co piszesz .Bardzo Ci współczuje.Pochylmy się w zadumie nad kolejną ofiarą nierównej walki.Rozumiem Twój ból sam pożegnałem swoich rodziców Rak był silniejszy .Ale nic nie jest wstanie pozbawić mnie nadziei na pokonanie gada.Póki życia póty nadziei.Przyjmij wyrazy współczucia w tak trudnym momencie Twojego życia.RAKOWI W SPAK .[*][*][*]
elie co z Tobą. Nie szukaj planet gdzie nie ma chorób to utopia. Jest tu i teraz.Co z małźonkiem jak zdrowie. Jak Twoje samopoczucie. pozdrawiam.
ja
Eliee masz rację to jest choroba. Trzeba Jego wspierać. Mimo jego postawy. On się boi. Stąd iracjonalna postawa.Życzę Tobie dużo cierpliwośći a Twojemu mężowi więcej rozsądku i zimnej krwi i w zmaganiu z gadem
Widzę Bolku że wracasz do formy.Tak trzymać .Jesteś dobrym duchem tego forum.Jeszcze szybszego powrotu do formy.
Dona dzięki za życzenia.Może i nade mną zaświeci słoneczko