Ostatnie odpowiedzi na forum
witaj heniek, duzo zdrowia dla ciebie bo przyda ci sie na pewno zwłaszcza zebys infekcji jakichs nie załapał...
tata moj ma w czwartek 24,01 usunięcie pęcherza w Tuszynku przez dr marende, ale będe jutro z nim jeszcze rozmawiała czy przy G-, 2t-3 jest to na pewno konieczne i czy nie ma innej opcji leczenie(dzis rozmawiałam z panem, ktory miał juz niemal skalpel na sobie, zrezygnował i jest wszystko ok, bez wyciecia juz 3 lata ma dobre wyniki a trafił z łodzkiego szpitala do bydgoszczy).
Gdyby jednak operacja taty doszła do skutku to powiedz mi heniu jak to wygląda? worek jest przyklejaany na klej i tak oddajesz mocz? czy zmniejszyła sie ilosc oddawanego moczu? czy tylko ten worek jest czy cos jeszcze, mozesz mi odpisac na maila: iwkaa32@onet.eu
bardzo sie ciesze ze u Ciebie wszystko dobrze:)
witam ! na początek dla wszystkich duzooo zdrowia, haniu dla ciebie w szczegolnosci:), dziekuje za słowa otuchy, jakos wiecie wierze ze z tata bedzie dobrze tzn wierze ze operacje przezyje mimo ego ze ma by passy i wszczepiony kardiowerter, ale sie boje tego co bedzie potem...boje sie czy tata da sobie rade bo raczej nie nalzey do osob wylewnych, zdaje sobie sprawe ze strach to nieuchronne emocje, uczucie w takiej sytuacji przede wszystkim dla samych chorych i dla rodzin , bliskich, wiecie jak to jest tata jest najwazniejszy w moim zyciu, cenie rodzine i więzy krwi ponad wszystko i nie wyobrazam sobie zycia bez taty, dlatego tak bardzo pragne by było dobrze, chcialabyn nawiazac z kims blizszy dialog w takim sensie ze ktos opowiedziałby mi jak to wszystko wygląda po, interesuje mnie kwestia tych worków, jak sie z tym zyje, jak wygląda oddawanie moczu , jak czesto sie je wymienia itp, jesli ktos miałby ochote podzielic sie ze mna tymi doswiadczeniami byłabym zobowiazana , oddzwonie na kazdy telefon, podaje swojego maila/; iwka32@onet.eu
z gory dziekuje , na kazdy tel. w mailu oddzwonie
kaja 1 dzieki wielkie. poczytam kochana, ale im blizej tym bardziej sie boje wrrr
witam was dzis serdecznie i miło, wszystkim razem i kazdemu z osobna duzoooo zdrowia zycze:)
chciałabym sie od was dowiedziec-moze heniek mi napisze-albo ktos inny kto jest męzczyzna lub spotkało to męza czy ojca:moj tata jedzie 20 stycznia 2013 do tuszyna do dr marendy czy jakos podobnie , juz z tego wszystkiego nie pamietam nazwiska dokładnie na wycięcie pęcherza moczowego, niestety mus byc tak radykalnie no bo nie jest dobrze, tyle dobrego ze po tk było ok tylko pęcherz nie ok.Mam pytanie czy tata bedzie miał te worki na zewnatrz? jak czesto sie je zmniena , czy kupuje sie je w aptece, czy sa łatwodostępne?jak długo po operacji zakładając ze nie ma powikłan dochodzi sie do siebie?
zwrazam sie do żony:)poczytalm twoje wpisy i chcialabym sie ciebie poradzic , podam ci swojegomaila odezwij sie prosze iwkaa32@onet.eu
witam was nie było mnie tu dlgo, opowiadalam o tacie , nie wiem czy pamietacie, 20 stycznia tata ma usunieie peherza i bedzie mialsztyczny pęcherz, prosze mipowiedziec czy to jest bardzo uciazliwe jak to wygląda czy to siemnienia pare razy dziennie , nie mam pojecia na ten temat, jak dlugo sie lezy po takiej operacji w szpitalu i jak dlgosie dochodzi do siebie?
witam Was ponownie cieplutko:) chciałam tylko powiedziec ze tta ma g2 t2 a nie g3 jak pisałam wczesniej, 12 grudnia ma TK i będa mu robic kolejn badania scianki pecherza w znieczuleniu zeby raz jeszcze potwierdzic wyniki prze podjeciu dezycjii o leczeniu tzn usunięciu pęcherza.Po odebraniu badania histopatologicznego G2T2 ordynator wam w łodzi zalecił BCG, NATOMIAST INNY LEKARZ RÓWNIEZ NANY I CENIONY W DZIEDZINIE WALKI Z RAKIEM PĘCHERAZ STWIERDZIŁ ZE PROFESOR SIE MYLI I BCBnie bardzo juz moze w czymkolwiek pomóc,i sugerował usunięcie,Dał nm amiar na naprawde cudownego specjalisty, batrdzo dobrze sie zajał tata był rzeczowy szczery.Juz troche mniej sie martwie, ale jeszcze mam pytanie czy TK nana celu pokazac czy sa przezuty? czy jest badanie jakies które to wykazuje?
a tata na razie jest w kiepskiej formie psychicznej, boi sie ze operacji usuniecia i cały czas sie martwi o swoje oddawanie moczu i ,,siusiaka,,nie bardzo wiem jak mu pomoc, bo widze ze sama rozmowa nie starcza , a moze trzeba czasu...
haniu dziekuję za ciepłe słowa
paweł59 dziękuje bardzo za informacje, te nazwiska na pewno mi sie przydadza, tata leczy sie u dr trzepizra w łdzi, ale to leczenie dopiero sie zaczyna , wiec chcialam namiar na kogos sprawdzonego, dzieki wielkie wszystkim , mam nadzieje ze wszystko sie jakos ułozy, cekam własanie za wynikiem taty z próby tuberkulinowej bo w sieradzu czeka za lekarzem i odczytem, mam nadzieję ze wynik bedzie dobry dla nicho chyba jak pozytywny to lepiej juz sama nie wiem bo sie pogubilam w tym wszystkim, lekarz moł ze jak pozytywny i bakterii nie bedzie w moczu podadza tacie wlewki, i maja mu zrobic w koncu TK...jak to wszystko wolno trwa...
i wszystkim dziękuję za ciepłe słowa...