od 2021-03-14
ilość postów: 2
szymczakanna napisał:
Dzięki za rady. Kiedyś piłam sok z buraków ale teraz są nie smaczne więc przeszłam na buraka w tabletkach, Ecomer też łykam od początku jak zachorowałam, nawet w przerwie przed wznową. Od wczoraj dostaje zastrzyki neupogenu(seria 5) , jutro ponowna morfologia i zobaczymy. Czy słyszał ktoś o preparacie Graviola? ponoć jest coś z rodzju Vilcacory.Nie wiem czy ja mam takie odczucie, że w mediach mówią tylko o profilaktyce rak piersi i rak szyjki macicy, rak jajnika jest tematem tabu, a przecież naprawdę dużo kobiet na niego choruje. Statystyki wspominają że to choroba po 40 roku życia, bzdura w szpitalu spotykałam młode dziewczyny. Pozdrawiam cieplutko w ten zimny wiosenny dzionek.
Witam! Ja też czytałam o preparacie Graviola, że przynosi dobre efekty przy raku jajnika.
Podobno herbata z pokrzywy, wątróbka, natka pietruszki dobrze wpływają na krew.
Rak jajnika to bardzo podstępna choroba bo nie ma badań przesiewowych w jej kierunku.
Ja zachorowałam przed 41 urodzinami.
Walczymy-nie poddajemy się😊
Cześć!
U mnie na początku choroby test ROMA wyszedł 21,1 a CEA125-381 więc bardzo podwyższone. Nie był to jeszcze wyznacznik, że to nowotwór złośliwy bo lekarze mówili, że to może być endometrioza ale ja byłam przerażona. Jajnik lewy powiększony do usunięcia z badaniem śródoperacyjnym - w trakcie patomorfolog ocenił, że to torbiel endometrialna. Wielka ulga. Na wynik histpat czekałam ponad miesiąc (pandemia) i co się okazało? W jajniku liczne rozproszone komórki nowotworowe. Niecałe 2 tygodnie po tym wyniku druga laparotomia - całkowita cytoredukcja. W drugim histpacie prawego jajnika też nowotwór i w węzłach okołoaortalnych. Przed chemioterapią wynik CEA 125 był 210.
Aktualnie jestem przed 6 (ostatnim) cyklem chemii Taxol+karboplatyna. Czuję się dobrze ale cały czas boję się przerzutów.
Trzymajcie się!