Ostatnie odpowiedzi na forum
Mattik też tak uważam. Może wtedy za każdym razem nie czekałabym 2 miesięcy na swoje wyniki.... Jednak najbardziej mnie zdziwiła kwestia wysyłania wyników pocztą.. :/
Rzemyk ja 25 i całe życie przed sobą i masa planów, które są dalej ale przełożone na później ciut ;) Wsparcie tu zawsze znajdziesz :)
Agnieszka już tłumaczę. Pierwszy wycinek był pobierany w lipcu. His-pat był szybko ale wysłano próbkę na dodatkowe badania. Na hispacie był informacja że próbki zostały wysłane do odwapnienia. I się zaczęło. Dzwoniłam co tydzień!!! Babka w sekretariacie miała mnie już dość. Mówiła że próbki wysłane do Gdańska (z Krakowa). Że trzeba czekać bo on tam codziennie dzwoni i pyta o te wyniki. Mówi że to nie ich wina... Ostatni telefon jaki wykonałam był wtedy kiedy Pani powiedziała mi, że dzwoniła tam a wyniki idą pocztą!!!! Pisałam gdzieś tu o tym wtedy ;) Za drugim razem cały zbieg nie szedł z karty DILO bo myśleli że to cysta. I znów... zadzwonimy jak będą wyniki. Zabieg był w listopadzie, wyniki odebrałam w styczniu po osobistej wizycie w szpitalu. Wyniki były a jak! Tylko nie podbite przez lekarza i jakby hmm... leżały i czekały na nie wiem co i kogo. Wściekłam się nieziemsko. Dlatego tym 3 razem nie nastawiam się, że wyniki będą szybko. A z tym, że karta wymaga chodziło mi o to że tak usłyszałam ostatnio od lekarzy jak chodziło o to że do wyników hispatu mam siedzieć w szpitalu. Kłótnia, kłótnią (między lekarzami) ale finalnie ustalili, że jeśli wycinek nie jest z kości tylko z tkanek miękkich to bym musiała zostać w szpitalu do wyników. Zobaczymy co powiedzą z tydzień jak pojade.
Mhm słuchać... Ja mam małe dziecko w domu, które okropnie tęskni z każdym razem i przeżywa więc wolałabym poczekać na wyniki w domu... (zwłaszcza, że za każdym razem jest to ok 2 miesiące czekania) Ostatnio mówili że takie są wymagania karty DILO. Nie wyczytałam takich wytycznych nigdzie! Eh... a miało być już po sprawie... :(
Sierotka czasu to ja mam z dużo ;) Zostało 6 dni, żeby przygotować się na kolejny okropny ból... Napisałam do biura interwencji onkologicznej i odpisali że nie powinnam czekać w szpitalu na wynik. Ok super tylko jeśli lekarze będą się upierać że muszę to co mam zrobić? Jak rozmawiać i mówić że jednak wiem że nie muszę? Poza tym zastanawiam się czy naciskać lekarza żeby zajął się drugą nogą również bo z tego co widzę z jednego guza już zrobił się 2... :/ Tyyyyyle myśli...
Sierotka to już będzie 3 operacja i 3 histopat... Oszaleć można. Niestety ostatni wyszedł źle, tzn nie tak jak liczyłam na to... Dziękuję za wsparcie :* <3
No właśnie ostatnio sami lekarze się kłócili czy muszę zostać czy nie ( w lipcu). Finalnie okazało się że jeśli wycinek pobierany jest z kości to mogę iść do domu. Jeśli z tkanek miękkich to muszę czekać w szpitalu.... Więc teraz sama nie wiem! O.o Mam nadzieję, że będę mogła wrócić do domu bo nie widzę sensu siedzenia w szpitalu i czekania na wyniki. Mogę poczekać w domu
Iwa253 śmiałam się, że dobrze, że gołębia nie wysłali z wynikami. To jest paranoja! Ale niestety nie miałam na to żadnego wpływu. 15 będę wiedziała wszystko. Mam nadzieję, badania były robione pod kątem mięsaka kości więc stresa mam. Trzymam kciuki za Twoje tk :)
Mattik8 dzięki piękne. Walczę, walczę ale im dłużej czekam tym bardziej mnie to przygnębia. Wizja kolejnej operacji jednak przeraża. 15 wrześnie nareszcie wizyta u lekarza! :)
Czekam dalej, Dziękuje pięknie za odpowiedź :)