dorotakoz5, Wygrał

od 2012-06-26

ilość postów: 14

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Drodka!
Bardzo się cieszę i ja że Twój mąż się wybudził i ma się coraz lepiej!tylko patrzeć jak będzie coraz mocniejszy! Sama wiem jak bardzo takie małe szczegóły jak rysunki małej poprawiają samopoczucie i dają chęć do życia - tak więc niech stale je widzi.Jeśli chodzi o rodzinę jego to pokaż że jesteś od nich o niebo lepsza i powiadom ich że jest wybudzony. O raku jak dla mnie nie wspominaj ani mężowi ani jego rodzinie. Jak poczujesz że czas to powiesz sama - a może coś się jednak zmieni?Nigdy nie wiadomo... Trzymaj się i pozdrów męża - w końcu ma dla kogo żyć - Twoje wpisy są na to dowodem!

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
hana.57 - nikt jej nie unika tylko stara się nie wchodzić w drogę, pęcherz ma cały usunięty razem że tak powiem z okolicami:macica, jajniki, węzły chłonne. Ma worek ale ze względu na fakt, że pęcherz był w całości zajęty i naciekał na warstwę tłuszczową została skierowana na chemię, tam stwierdzili że ją dostanie w 4 turach. Ja bardzo chętnie będę wspierać ale nic na siłę, psycholog już wiem że nie pójdzie bo mi to wczoraj w twarz wykrzyczała - nie jest nienormalna ot, co! Córki zadowolone bo nie muszą jej słuchać i się z nią męczyć - bo tak nieraz jest a przede wszystkim jeździć załatwiać lekarzy, kolejki itp.itd. Mi już czasami sił nie starcza.... Tym bardziej, że to rodzina w której prawie wszyscy mają się za Panów a inni niech robią. A jeśli chodzi o Flavon to dalszy znajomy bierze w stwardnieniu jedyne co mówi (bo dopiero 2 m-c) i mówi że nie ma poprawy ale choroba mniej postępuje. Poza tym to naturalne (sprawdzałam) więc nie zaszkodzi i udało mi się znaleźć miejsce gdzie mogę kupić tylko 1 opakowanie a nie cały słoik, tak więc chyba się z teściem złożymy...On też jest biedny....

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
witajcie, dzięki za wszystkie słowa do mnie! Nie ma to jak dobre forum, ja niestety musiałam się wyłączyć ze względu na nieciekawą sytuację w pracy (chcą mnie wyrzucić a nie maja podstaw), teściowa ma raka w kategorii T3 ale bez przerzutów i węzły chłonne czyste i 11 września pierwsza chemię. Nie wiem jak to będzie bo jak na razie to w domu każdy jej unika - stale jest coś nie tak, córki zadowolone bo obie za granicą raz w miesiącu na 1 dzień się z nią widzą. zastanawiam się czy nie zapisać jej na wizytę do psychologa, co o tym myślicie? Jeśli chodzi o wspomaganie leczenia to ja słyszałam o Flavonie - jednak cena za cały komplet który trzeba kupić mnie trochę zastopowała - po prostu chwilowo nie mam takiej kasy ok. 530 zł, ale chyba skuszę się na zakup tego o czym pisałyście powyżej. a tak w ogóle to po prostu trzymajcie się i głowa do góry!!

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
witam,u mojej teściowej stwierdzono raka pęcherza,12 lipca będzie miała usunięty cały pecherz i załozony worek. I tego własnie się obawiam.Ma trójkę dzieci ale tylko ja z mężem będziemy przy niej i teściu po operacji. Córki wyjeżdzają zagranicę. Nie wiem na co się nastawić, jak jej pomóc gdy wróci ze szpitala - dodam ze gdy bedzie w szpitalu nie będę mogła jej odwiedzać gdyż już w styczniu podpisałam umowę na zajęcia które będę musiała w tym czasie prowadzić. Boję się ze ona nie powie albo już tradycyjnie nie usłyszy tego co będą jej lekarze i pielegniarki mówić w szpitalu. Do tej pory to ja wszystko jej załatwiłam (urolog w marcu, w kwietniu wycięcie guza, potem onkolog i teraz operacja). Czy może mi ktoś pomóc? Mój mail dorotakoz5@wp.pl. Dodam że operacja będzie w centrum onkologii w Bydgoszczy u dra Siekiery.