Ostatnie odpowiedzi na forum
Miłka.Bożenka od poniedziałku była na 4 chemii.Dzisiaj wyszła.Wyniki dobre ale w poniedziałek nie było wesoło bo płytki jej niepokojąco spadły ,zrobili wczoraj badanie i było ok.Prawdopodobnie błąd się wkradł lub kawa którą dziabnęła przed badaniem przekłamała;)W każdym razie rozmawiałam z nią już z domu.Coś jest w tej 4 chemii bo wymiotuje strasznie i jest b.słaba.Wyniki ostatniego markera były super i teraz pani dr.też mówiła że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Lena fakt,nie pomyślałam o tym
Ja mam teraz prawie 41 lat pierwsza operacja w grudniu 2012.Zobaczcie jak jest nas dużo w młodym wieku a statystyki mówią zupełnie co innego.
Nutka,sama wiesz,że z lekarzami to jak wyleczą jest ok jak nie pomogą jest be.Jedz tam gdzie masz bliżej a potem gdzie masz dalej.W każdym razie uważam że nie możesz biernie czakać.Niech oceniączy można ewentualnie zoperować.Czasem ktoś powie że nie warto operować bo nie potrafi,inny lekarz się podejmie.
He he enigmy potrzeba do rozszyfrowania ale poważnie czasem tak mi się dzieje.
W suahili chyba napisałam ;)Coś smartfon oszalał
Cześć dziewczyny.Kobitki u mnie relacje ze znajomymi były też na początku dziwne.Wszyscy nawet rodzina nie dzwonili do mnie tylko pytali się przez osoby trzecie jak się czuję.Szlag mnie trafiał, z drugiej str ludzie nie wiedzą jak się zachować i co usłyszą w słuchawce.Podzwoniłam po wszystkich opierdzieliłam oczywiście na wesoło i powiedziałam,ze jak będę umierać to nie omieszkam ich poinformować a teraz proszę dzwonić bezpośrednio.No i nareszcie zaczęli mnie normalnie traktować.Chodziłam na imprezy i choć zawsze byłam obok jakoś to przebrnęłam i teraz jest zupełnie normalnie :)Za to teraz jak jestem na oddziale onkologii i siedzę czekając na wizytę to teraz czuję się jakoś nieswojo.Normalnie mam wyrzuty sumienia ,że u mnie ok a inni cierpią.Okropne uczucie... :)A 'propos tekstów to najlepszy rzucił mój teść podstawiając mi pod nos cukierki z zapytaniem czy chcę raczka.Odpowiedziałam że dziękuję -już mam ;)Śmialiśmy się kilka minut .Jest usprawiedliwiony też choruje .
Cześć dziewczyny.Kobitki u mnie relacje ze znajomymi były też na początku dziwne.Wszyscy nawet rodzina nie dzwonili do mnie tylko pytali się przez osoby trzecie jak się czuję.Szlag mnie trafiał, z drugiej str ludzie nie wiedzą jak się zachować i co usłyszą w słuchawce.Podzwoniłam po wszystkich opierdzieliłam oczywiście na wesoło i powiedziałam,ze jak będę umierać to nie omieszkam ich poinformować a teraz proszę dzwonić bezpośrednio.No i nareszcie zaczęli mnie normalnie traktować.Chodziłam na imprezy i choć zawsze byłam obok jakoś to przebrnęłam i teraz jest zupełnie normalnie :)Za to teraz jak jestem na oddziale onkologii i siedzę czekając na wizytę to teraz czuję się jakoś nieswojo.Normalnie mam wyrzuty sumienia ,że u mnie ok a inni cierpią.Okropne uczucie... :)A 'propos tekstów to najlepszy rzucił mój teść podstawiając mi pod nos cukierki z zapytaniem czy chcę raczka.Odpowiedziałam że dziękuję -już mam ;)Śmialiśmy się kilka minut .Jest usprawiedliwiony też choruje .
Ło rany.Tak sobie dałam na wsteczny i kurcze napisała do nas Asia 50 i nawet się nie przywitałam.Asiu50 witamy na forum.Jak pewnie przeczytałaś nie jesteś sama z granicznym guzem.Podobnie jak inne dziewczyny nie dostałaś chemii?
Serafina,daj znać czy się udało z konsultacją .