Ostatnie odpowiedzi na forum
Odradzam szpital na Szaserów. Tam wykonują zabiegi chirurgiczne, a nie onkologiczne ( jest to duża różnica ). Znam osoby, które po operacjach na Szaserów i tak trafiły do CO w Warszawie, jednak ich stan był już o wiele gorszy. Jeżeli jest guz operacyjny to się go wycina, chemia wg. ostatnich badań raczej słabo działa na nowotwory jelita grubego. O wiele więcej daje skutek radioterapia połączona z chemią, gdzie chemia ma wtedy funkcje pomocnicze.
bamboleo1189 podaj maila to wyślę Ci namiary na najlepszych chirurgów w Warszawie od jelita grubego. Ja już przechodziłem przez to i żyję bez jelita grubego.
wilga112
Guz jelita grubego to nie wyrok. Jeżeli nie ma przerzutów, to będzie można go zoperować. Ważne, żeby przed operacją poddać się radioterapii z chemią wspomagającą ( np. 25 naświetleń plus 3 cykle chemii ). Daje to większą gwarancje, że po operacji nie będzie w jelicie wznów nowotworowych, a sam guz w trakcie usunięcia będzie w regresji.
Jeżeli masz tylko 33 lata, to guz może być wynikiem polipowatości rodzinnej ( uszkodzony gen ), dlatego warto sprawdzić żołądek i dwunastnicę na badaniu gastroskopią aby w razie czego usunąć polipy. I nie martw się zawczasu wynikami.
Lisbeth S.
Niech mama spróbuje nasiadówek, czyli gorąca woda do miski lub bidetu i posiedzieć około 10-15 minut. Mnie to pomagało. W ciepłej wodzie rozkurczają się jelita i jest lepszy przepływ.
Nicola wcześniej napisała, że miała kolonoskopię, tylko nie pobrali jej wycinka do zbadania ( ale wyrok już wydali, że to nowotwór złośliwy ) i stwierdzili, że rak się sam cofnie ..... dla mnie osobiście to si-fi a nie leczenie. Jeżeli możesz dojechać do Warszawy to załatwię wizytę u specjalisty z Onkologii.
Witam.
Napisałem teraz maila. Co do bólu to nie wiem, ale po chemii to jest normalne, że dni ma się słabsze, jednak to zatruwa cały organizm. Ważne żeby organizm walczył.
Witam.
Niedawno otworzono specjalistyczny Szpital Św. Elżbiety w Warszawie. Na razie przyjmują pacjentów prywatnie, ale od przyszłego roku może będzie kontrakt z NFZ.
Posiadają urządzenie, które służy do likwidowania nieoperacyjnych guzów ze względu na ich lokalizacje min w jamie brzusznej, podaję linka na stronę szpitala:
http://szpitalse.pl/strony/elektroporacja-nanoknife-ire.html
Jest to jedyne urządzenie w Polsce.
A chirurdzy, którzy tam pracują są ze zlikwidowanej Kliniki Nowotworów Układu Pokarmowego w Centrum Onkologii w Warszawie ( dawne VII piętro )
Podaj swojego maila to wyślę namiary na lekarza.
Po radioterapii nie miałem żadnych dolegliwości, chociaż w czasie operacji miałem usunięty fragment jelita cienkiego, które było uszkodzone przez naświetlania.
Operacje miałem prawie rok temu
Guz praktycznie zachodził na zwieracz. Był dwa centymetry od zwieracza i nikłe szanse na zespolenie jelita z zwieraczami. Po pięciu tygodniach naświetlań i trzech chemiach miałem operację ( 7 tygodni od naświetlań - jest to czas konieczny aby guz był w regresji, komórki nowotworowe po radioterapii nie powstają nowe i guz obumiera ) W czasie zabiegu okazało się, że zwieracze są zdrowe i można przyszyć jelito cienkie do kawałka odbytnicy, nawet śluzówka została nie wycięta.