carolinee87, Walczy

od 2016-05-24

ilość postów: 11

Ostatnie odpowiedzi na forum

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

8 lat temu
Witam serdecznie! Zbierałam się parę miesięcy, aby coś tu napisać... Moja historia z CIN-III zaczęła się w czerwcu 2015 roku. W cytologii wyszła mi III grupa (wg 5-cio stopniowej skali). Mój ginekolog skierował mnie na kolposkopię, wynik nie był za dobry, potem w lipcu biopsja z łyżeczkowaniem. Były wtedy straszne upały, skończyło się stanem zapalnym i antybiotykami. Potwierdziło się CIN-III, dlatego, że nie rodziłam zalecono LEEP (we wrześniu). Na kontroli mój lekarz był zadowolony, wszystko ładnie się goiło, ja dobrze się czułam. W sylwestra byłam na pierwszej cytologii, poszłam na nią bez żadnego stresu. Po paru dniach mój lekarz do mnie dzwoni, że mam do niego przyjechać tego samego dnia. Kolana mi się ugięły kiedy powiedział, że wyszła IV grupa. Załamałam się... Odrazu wysłał mnie do onkologa w Instytucie Onkologii, on z kolei zlecił kolposkopię w Centrum Onkologii. Znowu złe wyniki, znowu biopsja (w lutym 2016), tym razem CIN-I i miejscami CIN-II, czyli myślę 'nie tak źle'. Ale znowu konieczny LEEP w marcu. Wynik histopatologiczny CIN-III. Zgłupiałam, takie pogorszenie po miesiącu?? Do tego musieli założyć mi parę szwów, bo zaczęłam pękać. Niby znowu wszystko ładnie wygląda, ale lekarze zdecydowali się na bardziej radykalne leczenie - jutro idę do szpitala na częściową amputację szyjki... Mam mnóstwo wątpliwości, bo choć mam 29 lat to na dzień dzisiejszy nie chcę mieć dzieci, ale nie wykluczone, że za jakiś czas się zdecyduję. Czy któraś z Was miała podobne przejścia? Jak wygląda potem rekonwalescencja, zajście w ciążę? Sił mi już brakuje, mam dość tego ciągłego uważania na siebie, nie przemęczania. Tęsknię za sportem, aktywnością, za normalnym życiem. Pozdrawiam, Karola