Ostatnie odpowiedzi na forum
Minął mi dziś pierwszy tydzień brania glivecu - mija - bo biorę o 18.
Pierwsze 3 dni - bardzo gładko, nic się nie działo niemalże poza
drętwieniem minimalnie ręki na której np leżałem.
W piątek - bóle stawów/mięsni reumatyczne od 18 do 21, potem doszła
gorączka i lekkie drgawki. W sobotę - zakwasy po tym wszystkim,
wieczorem bóle bez gorączki, niedziela podobnie. Poniedziałek:
przygotowałem się - maść Czarci Pazur + Ibuprom i tak wymasowany
o 18 po miejscach gdzie bóle miały miejsce - od 19 spokój aż do 15 następnego dnia,
Ibuprom wziąłem o 20:30, "wszedł" o 21:15 - spokój - od 21:15 do 15 dnia następnego
czułem się w 100% dobrze. Dziś o 18 tabletka - gorączki ani drgawek do teraz nie mam (4,5h po tabletce), ale od 18 do 21 rewolucje żołądkowe - po prostu kursujące po moim brzuchu kłucie. Przeszło - nie wymiotowałem ani nic i teraz jest ok. Zobaczymy co przyniesie jutro.
Jedno mnie nurtuje - mam na cytogenetyce dopisek odręczny, o tym, że mój szpik jest 'wybitnie bogaty komórkowo' - ktoś coś wie? Czy to wybitnie źle czy wybitnie dobrze? Co do ponatinibu - nie jestem lekarzem, ale to chyba nie jest jeszcze lek bez żadnej alternatywy?
Cześć, jestem nowy na forum. Od jutra zaczynam przygodę z Gliveciem - PBS.
Co do wyleczenia przez Glivec - nie spotkałem się z takimi artykułami, ale...
Olej konopny z wysoką zawartością CBD, WYLECZYŁ całkowicie i to z ostrej białaczki
3 letnią istotę w USA, w Kolorado, po tym jak bodajże imatynib, ale ten w wersji alfa
(na kryzę blastyczną i głównie dla dzieci) - notabene ten sam, który Arłukowicz "klepnął"
do wejścia u nas od lipca, gdzie nie nadaje się dla dorosłych i nie miał testów, badań i atestów - nie dał rady. Jedynym minusem oleju konopnego jest a) jego cena - około 10 tyś. złotych za 3 miesiące kuracji - a w tyle owa istotka została wyleczona z białaczki, b) jego legalność w naszym kraju - mama w raz z pacjentką specjalnie przeniosła się do Colorado, gdzie Marihuana jest legalna. Polecam link: http://www.youtube.com/watch?v=Gh4A3CSunGc