Ostatnie odpowiedzi na forum
Karolina 44 teraz jest trudny czas dla ciebie bo widzicie jak sie meczy czytalam na ogolnej wpisy i dziewczyny maja racje zebyscie tate umiescili w hospicjum tam nie bedzie cierpial i bedzie mial odpowiedna opieke wiem ze jest ciezko oddac bkiska osobe do takiego miejsca wiem sama po sobie nie wyobrazalam tego sobie jak tam mama bedzie bez nas jak ona bedzie umierac to w samotnosci wsrod obcych ludzi bo bysmy mieli spory kawalek do hospicjum zeby jezdzic do mamy ale lezala w szpitalu bo tylko tydzien byla w nim i lekarz nie chcial juz mamy wysylac do hospicjum a tak samo sie zaopiekowali i miala tez leki przeciwbolowe i morfine ale najlepiej jak byscie znalezli miejsce w hospicjum dla taty u nas np tez to nie jest takie proste zeby kogos umiescic w hospicjum bo bardzo dlugo sie czeka na miejsce bez znajomosci mozna miesiac czekac a domowe hospicjum unas juz nie dziala nie ma unas takiego czegos moja siostra pamietam wszedzie dzwonila i pytala sie o domowe i wszedzie mowili ze nie ma juz kiedys bylo moze dlatego ze to nie duze miasto to twoj tato czy moja mama przezyli troche a teraz jak moj sasiad ma 19lat samo chlopak do zycia i dorastania zachorowal na raka i ma przezuty do pluc to jest tragedia bo tak jak mowie moja mama miala 58lat ale przezyla troche ja juz pogodzilam sie ze juz jej nie ma z nami ale kazdy inaczej przechodzi czyjas smierc niektorzy dlugo nie moga z tym sie pogodzic i rozpaczaja maja depresje itp ja chyba mam taki charakter ze jestem silna nie pozwalam samej sobie na zalamanie sie od czasu gdy bylo juz wiadomo ze nie ma dla mamy zadnej pomocy i ze umrze to ja sama sobie tlumaczylam musisz bydz silna takie jest juz nasze zycie kiedys w koncu kazdy znas umrze ciesze sie i dziekuje ze mama miala czas zeby nas wychowawac do doroslosci a ona teraz i tak tylko sie meczy i dlaniej bedzie lepiej jak umrze nie wazne co my bedziemy czuli bo to ona cierpi i meczy sie to ona potrzebuje zeby w koncu uwolnic sie od tej choroby jej tam bedzie lepiej bo juz nie bedzie czula bolu ja ciagle sobie tak wmawialam i sobie tkumaczylam i to mi pomoglo bo w czasie gdy mama umierala to tez chcialam zeby to szybciej sie stalo bo myslalam ze jeszcze cierpi a jak juz wziela ostatni wdech i koniec to wiesz co ja po czulam na sobie taka ulge normalnie ze juz mama nie cierpi ze w koncu uwolnila sie od cierpienia i byla taka cisza i spokoj ja wogole nie plakalam moja siostra plakala a ja mialam taki dziwny spokoj w sobie taka bylam juz spokojna i tak jak bym sie cieszyla ze mama umarla ze juz nie cierpi moze to wyda sie dziwne dla was ze jestem jakas znieczulica ale ja nie myslalam o sobie tylko o mamie ze juz przestala cierpiec i to bylo dlamnie taka nagroda ze moja kochana mama juz nie cierpi i ma spokoj ale wiem nie kazdy tak umie z tym sobie poradzic ale chce zebys tak samo myslala jak ja zebys myslala o tacie nie o sobie ze tato umrze i ty bedziesz cierpiec z powodu jego smierci nie nie mysl tak musisz wylacznie myslec o tacie ze on cierpi i potrzebuje tego wybawienia z tej choroby ze on w tedy uwolni sie z tej choroby i zacznie nowe zycie bez tego bolu itp i to dlaniego bedzie wybawienie moze pisze juz to nieraz ale chce ci pomoc zebys nie cierpiala ani nie zalamala sie jak nadejdzia ta chwila chce przekazac ci ta sile co ja mam pamietaj ze smierc dla takich chorych nie uleczalnie ludzi jest zbawieniem amy nie mozemy im w tym przeszkadzac jak sie da bydz przytej osobie moja mama jak umierala to ona juz byla w spiaczce pomimo ze miala otwarte oczy ale juz nie byla swiadoma i pomimo tego trzymalismy ja za reke i prztulalilismy ja i ty tak mysl
Przykro mi bardzo i juz twoj tato raczej nie dostanie chemi jak moja mama straszne to tak samo jak w coraj dowiedzialam sie ze kolega z mojego osiedla choruje ma juz przezut do pluc a chlopak ma dopiero 19lat i tym bardziej ze jest utalentowany inteligenty chlopak i kazdego moze to samo czekac ale przykro mi z powodu ze twoj tato coraz gozej sie czuje zadne slowa tu nie pomoga ani pocieszenie nie jestesmy malymi dziecmi wiemy co sie stanie teraz jest wiesz co wazne zeby tylko sie nie meczyl teraz to jest to nawazniejsze bo ja sama wiem po sobie jak to bylo jak mama cierpiala i moge tylko zyczyc zeby twoj tato sie nie meczyl a tobie wytrwalosci trzymaj sie
Witam cie Karolino44 co slychac u ciebie i u twojego taty jest moze jakas poprawa mam taka nadzieje ze cos troche sie polepszylo pozdrawiam
Wlasnie wystarczy ze bedzieci z nim i bedziecie pokazywac jak go kochacie bo takiej osobie trzeba jak najwecej pokazywac ze sie kocha i mowic my mamie co dziennie mowilismy ze ja kochamy i przytulalismy ja nawet jak juz nic nie mowila to mowilismy do niej normalnie rozmawialismy a bylo widac ze slyszy i poznaje nas bo np lubiala pic sok z pomaraanczy a juz nic nie chciala jesc ani pic i powiedzialam jej ze ide do sklepu i kupie sok pomaranczowy oczywiscie nic nie mowila bo juz nie mogla i jak wrocilam to wzielam sok na lyzeczke i mowie mamo napijesz sie soku jak tak to otworz troche usta i otworzyla buzie i troche sie napila a tak to nic nie chciala ale to byl ostatni raz jak sie napila bo juz 2dni przed smiercia to bylo widac ze juz nie ma kontaktu znia juz nie wodzila oczami za nami tylko w jeden punkt sie patrzyla i zero reakcji ale wraz mowilismy do niej itp tak az do jej smierci nic wiecej nie moglismy zrobic poprostu trzeba bydz z ta osoba a to duzo daje zycze ci cierpliwosci i sily zebys to przetrwala i nie zalamala sie bo to najgorsze jest sie zalamac a wspomnienia zostana z toba ja jak z siostra mame wspominamy i jakies sytuacje smieszne z mama to smiejemy sie jak bylo smiesznie w tedy trzymaj sie kochana
Witam cie Karolina gdy mojej mame odmowilo dalszej chemii bo byla za slaba i by chemia ja szybciej wykonczyla i mysle ze by gozej cierpiala poprostu organizm jest za slaby i tez moze tak bydz ze odmawiaja leczenia spowpdu takiego ze to nic nie pomaga i nic juz nie da sie zrobic nam lekarz powiedzial ze to moga bydz dni tygodnie miesiace ale nie lata i tak bylo lekarz nie jest wstanie powiedziec kiedy moze nastapic koniec moze tylko powiedziec tak jak nam lekarz powiedzial wiem co teraz czuje jest ciezko ja tylko moge ci powiedziec ze jak juz nic sie nie da to poprostu dawajcie tacie jak najwiecej milosci i badzcie znim caly czas niech czuje ze jestescie przynim i ze go kochacie i dbajcie o niego jak to tylko mozliwe w takiej sytuacji niestety nic juz sie nie da zrobic mowcie tacie co dziennie ze go kochacie ze bedzie lepiej bo jak umrze ptzepraszam za te slowo ale nie uszukujmy sie co moze sie stac i jak umrze to tacie twojemu bedzie tam o wiele lepiej niz tutaj gdzie tylko sie meczy i cierpi ja tesknie za mama jutro wigilia i juz nie siadzie nasza mama razem z nami do stolu ale ja wierze w to ze jej tam jest dobrze bo przedewszystkim juz nie cierpi i to mnie cieszy ze juz nie cierpi i sie nie meczy a w koncu kazdy znas umrze taka kolej jest naszego zycia i tez sie ciesze ze moglismy z mama sie porzegnac bydz znia do konca i przyszykowac sie do tego to mniej boli niz by np mama miala wyjsc z domu zdrowa a dostaje tel ze zginela w wypadku ze np samochod ja potracil to jest dopiero szok dla rodziny gorszy niz wlasnie smierc taka z powodu choroby bo czlowiek wie ze jest smiertelnie chory i ze umrze i moze do tego sie przyszykowac itp jak pisalam tak samo ciesze sie ze moja mama tyle lat mogla przezyc mogla jeszcze zyc tak ale dobrze ze nie zachorowala jak bylam dzieckiem ze wychowala mnie do doroslosci i z tego sie ciesze i ty tez tak pomysl mi to daje sily
Ja tez trzymam kciuki i zycze zeby twoj tato doczekal sie nastepnych urodzin i zeby po nastepnej chemi nie bylo gorzej tylko lepiej pozdrawiam
Karolino prosze cie jak tu zajzysz o informacje o twoim tacie
Sierotka napisala trzeba sie badac po padaniach sluchac lekarza i tu moj nastepny opis mojej mamy z lekarzami neurologami a to sie tak zaczelo ze pierw mama zaczela gozej chodzic utykac na jedna noge ale ze miala i problemy z kregoslupem to pierw myslala ze to od kregoslupa i chodzila na masaze na kregoslup i tak meczyla sie troche do tego doszla troche gorsza pamiec pozniej co wziela w lewa reke to jej wylatywalo ale nikomu do glowy nie przyszlo ze to cos powaznego a i tak chodzila do lekarza bo leczyla sie na ten kregoslup i miala wyznaczona daye nastepnej wizyty u neurologa ale pani doktor wziela sobie wolne w tym czasie wiec po paru dniach poszla do nastepnego lekarza mama pokazala wszystkie wyniki i ta druga pani doktor zobaczyla ze ma chory kregoslup nawet nie z badala mamy ani nic tylko powiedziala pani ewo jeszcze bedzie gozej i tyle nic wiecej w miedzy czasie robila sama sobie rozne badania ale nic nie wyszlo w koncu trafila do nastepnego lekarza po z badaniu mamy odrazu zlecil rezonans glowy i zobaczyl te wyniki odrazu mame wzia na szpital tam nastepne badania i tym razem profesor neurochirurg ogladal wyniki i powiedzial zeby poczekac z pol roku zeby zobaczyc czy bedzie to roslo czy nie wiec czlowiek czekal minelo pol roku znowu rezonans i profesor zdecydowal biopsje zeby okreslic co to za guz wyszlo gwiazdziak rozlany 2stopien zlosliwosci pozniej prywatne wizyty u lekarzy okazalobsie ze jest za gleboko i w waznych czesciach mozgu dla ruchu mowy itp guz nie operacyjny chemia ani naswietlanie nic nie pomoglo a rok czasu minelo na wykrycie choroby i na czekanie czy rosnie czy nie i na kogo mozna liczyc nawet na lekarzy bo nie umieja choroby wykryc bo im szkoda wyslac czlowieka na badania tylko umia powiedziec ze tak ma bydz i bedzie gozej
Nie mam z tym problemu moge jeszcze dlugo rozpamietywac mame bo to dopiero jest 6,5miesiaca po jej smierci to nawet roku nie ma jeszcze ale dobrze sie trzymam uwierz mi nie jest zle a lubie mame wspominac i rozpamietywac :)ale pogodzilam sie z jej smiercia taka kolej zycia a ze jeszcze mogla zyc bo miala 58lat ale pewnie tak Bog chcial wspominajac mame to mam usmiech na twarzy nie jestem zalamana
Nie mam z tym problemu moge jeszcze dlugo rozpamietywac mame bo to dopiero jest 6,5miesiaca po jej smierci to nawet roku nie ma jeszcze ale dobrze sie trzymam uwierz mi nie jest zle a lubie mame wspominac i rozpamietywac :)ale pogodzilam sie z jej smiercia taka kolej zycia a ze jeszcze mogla zyc bo miala 58lat ale pewnie tak Bog chcial wspominajac mame to mam usmiech na twarzy nie jestem zalamana