Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam
Nie było mnie tu mnie przez nawet mniej niż lata:(
Nie mialam odwagi wchodzić na forum, nie chciałam zapeszać ..
u Nas było wszystko w porządku aż do maja 2015r.
kiedy to był czas badań kontrolnych...
Okazałos się, że po 2,5 roku wystąpiły przerzuty na wątrobę, jajnik (guz Gutenberga)
generalnie słabe rokowania.. nie miałam odwagi pytać lekarzy ile czasu pozostało
6 cykli chemi, chemioterapia paliatywna, wiekszość przerzutów zniknęło, zostało tylko tylko kilka mm na wątrobie,
przyszły Święta Bożego Narodzenia, mama jeszcze biegała jak to w Święta, aż do 25 stycznia, kolejnego rezonansu, gdzie okazało się, że przerzuty są bardzo rozległe, wątroba, otrzewna,węzły chłonne, potrzebna transfuzja krwi...
09 lutego karetka zabrała mamę z domu do szpitala, miałam samolot na 14 lutego do Polski, ale coś mnie podkusiło żeby wracać wcześniej...
Do dziś nie jestem w stanie pojąć jak ta cholerna choroba jest w stanie zabrać tak szybko!!!!!!
Przyleciałam w czwartek, jeszcze udało mi się z mamą porozmawiać, w piatek i sobotę już nie...
13 lutego.
Umarła moja najukochansza mama, do samego końca ja, jak i ona wierzyłyśmy że wyjdzie z tego..
Nie jestem w stanie się z tym pogodzić i tyle.......................................
Wierzyłam, prosiłam Boga, i nie tylko ja...
pozdrawiam
Przepraszam jeżeli komuś odbieram wiarę, ale czytając co sie dzieje, ja wierzyłam, modliłam się,
i nic to nie pomogło... Sorry, ale lekarka w szpitalu powiedziała do taty, że to jest rak, który atakuje wszystko co jest zdrowe w organiźmie....
Maju jest mi ogromnie przykro z powodu śmierci Twojej Mamy:(
Witam
Moja mama przez ten ostatni okres leczenia też zrobiła sie strasznie nerwowa, ale juz skończyła chemie, wyniki ma bardzo dobre, nie ma nigdzie śladu po tym paskudztwie, jest jeszcze troche chuda, ale mama nigdy nie należała do otyłych osób, wiec teraz przy braku zołądka raczej nie bedzie przybierac na wadze, chociasz apetyt ma jak wilk.
Najważniejsze,że nie schudła podaczas chemii, bo o to martwilismy sie najbardziej.
Dalej odczuwa skutki leczenia, bóle w stopach, reakcja na niską i wysoką temperature, nie wiem czy to przejdzie czy nie, ale jak mama mówi, to stara sie zapominac o tym bólu.
Ma bardzo duzo siły, wiecej niż ja, a ja jestem "kawał baby", ale kondycyjnie mnie przerasta:))
Jak wiadomo cytostatyki to nie witaminy. ale w miare postepu w nauce coraz bardziej skuteczne, jak czytałam ostatnio: każdego raka da sie wyleczyc, tylko w miare wczesnie wykrytego i odpowiednio dobrana chemioterapią, wiec NIGDY nie wolno sie poddawac.
Kama, Twój tata na pewno pokona skur..., najważniejsze, że chemia idzie bez przeszkód, bo czas jest naszym sprzymierzeńcem.
Pozdrawiam i trzymam kciuki Aneta
.
Witam
Kama, tacie nie odmówiono chemioterapii, jeżeli lekarze podjeli sie leczenia to znaczy, że muszą widziec w tym jakąś nadzieje, wiec dlatego Ty, tym bardziej nie możesz jej tracic i bardzo dobrze, ze wierzysz, że sie uda. I Twój tata tez musi w to wierzyc!!
pozytywne myślenie to 80% szans na udaną terapie.
Moja mama już jest po i również po badaniach, które wyszły bardzo dobrze, teraz dochodzi do siebiei pewnie przez jakis czas jeszcze bedzie odczuwac skutki chemioterapii.
Zaparcia są skutkami chemioterapii.
Jeżeli chodzi o zaparcia, to raczej ich nie miała, wiecej było problemów z biegunkami,
ale podobno pomaga COLON C, VICARD lub tabletki z oleju wątroby rekina, rozumiem,że zwykłe herbatki z rumianku nie pogają, ale nie martwiłabym sie o lewatywy,
ponieważ są skuteczną i na pewno zdrową metodą przeciw zaparciom.
Trzymam kciuki za Twojego tate. Bedzie dobrze. Pozdrawiam
Witam
Próbujcie z tymi Nutridrinkami, cieżko mi jest napisac co zrobi z tą śliną, moja mama nie miała takiego problemu,
ale na początku jadła wszystko miksowane i gotowane, warzywa, mieso z kurczaka, indyka, produkty mleczne, kaszki, grysiki,
Teraz zjada takie ilości, że brzuch ją pobolewa z przejedzenia.
Musi zastopowac ze słodyczami, gdzyż chemia podnosi poziom cukrów i można zachorowac na cukrzyce.
Polla, poczytaj o witaminie B17, to nie jest cos co pomaga podczas chemioterapii, ale warto przeczytac.
Moja mama jest własnie na 4 chemii, ale jak do tej pory to bardzo dzielnie ja znosi, sprzata, odkurza, myje okna,
to chyba z nudów, bo jest na zwolnieniu od pracy. Włosy jeszcze ma:)))
Rano pije sok z noni, po sniadaniu dwie tabletki chemii, później nagietek, liv52, biomarin i kilka innych tabletek witaminowych, wieczorem po kolacji znowu chemia( 21dni tabletek, oprócz tego co 3-4 tyg wlew i tak 6 cyklów)
Na dzien dziesiejszy wyniki krwi nie odbiegaja od normy, wiec na pewno cos te wszystkie tabletki pomagają, mimo
chemioterapii, która niszczy organizm,
acha i jądra pestek moreli (to ta wit B17)
jedyną uciążliwościa są biegunki, ale na to jest Laremid,
wystepują mdłości, wymioty, jadłowstret, w szpitalu powinni dac coś na nie, np zofran.
Trzymajcie sie dzielnie.
Pozdrawiam
Zapomniałam bardzo istotnej rzeczy, dużo soku z buraka, marchwi, selera
tylko soki po wyscisnieciu musza odstac przez 2h.
Owoce banan, jabłko, pomarańcz, kiwi, potrzeba dużo wit C
w żadnym wypadku grejpfrut.
Witam
kama, doskonale wiem, co przeżywasz, ale najważniejsze to nie poddawac się!
Dniami i nocami siedziałam na necie i szukałam wszelkich informacji jak pomóc w trakcie chemioterapii,
w szpitalu inni pacjenci też mają swoje sposoby na wszelkie skutki uboczne chemii,
przede wszystkim chemioterapii nie można traktować jak coś co ma ci zaszkodzić tylko pomóc,
wypróbuj na biegunki Laremid, onkolog to polecił mojej mamie, w aptece jest dostepny bez recepty,
Nie wiem jaką chemie Twój tata dostanie, ale w sklepie zielarskim jest dużo specyfików, które można wyprobowac, aby terapia w miare znosnie przeszła.
Nie jesteśmy obojętni na niekonwencjonalne metody leczenia.
poczytaj tez o witaminie B17.
Kama, chetnie się z Tobą podziele naszymi doświadczeniami, tylko wolałabym napisać Ci wszystko na maila,
wiem, ze z tej choroby mozna się wyleczyć i wierzę w to, że sie uda.
Pozdrawiam
Witam
Kama, przede wszystkim odganiaj złe myśli od siebie!
Moja mama jest 4 mies po usunięciu żołądka, i po 3 cyklach chemii, początek był trudny, ciągłe bóle brzucha, biegunki,
pytałaś co jeść po resekcji, na początek warzywa, białe mięso, wszystkio zmielone i najlepiej gotowane na parze, i w miarę możliwości dobrze jest
dołączyć Nutridrinki, ale bez błonnika!!!
Jeść w odstępach dwugodzinnych i niewielkie ilości.
Pic soki z warzyw, buraki, marchew (po wyciśnięciu z buraka musi odstać ok 2h)
Polecam sok z buraka z jabłkiem hortexu,
Po miesiącu mama już jadła chleb i nie blenderowała jedzenia, najważniejsze to dobrze pogryźć,
Dziś już je wszystko, oczywiście lekkostrawne i ma wilczy apetyt.
Jeżeli masz jakieś pytania, to napisz, ja postaram się odpisać, jeżeli tylko będe umiała.
Pozdrawiam