Ostatnie odpowiedzi na forum
czesc dziewczynki ...słabiutko u mnie ..nerwy mi puszczaja ..wyniku nadal nie mam ...miewam rozsadne momenty ale i tak przewazaja te gorsze chwile ...okres i hustawka nastroju ..mam wrazenie ze to bedzie sie ciagnąc i trwac tak conajmniej do końca roku ..odłozyłam wszystkie plany na kiedyś ....
widze ze ta konizacja roznie wyglada ...ja boje sie tez ze moze mnie spotkac cos jeszcze niz konizacja a to juz bedzie grubo ..narkoza , strach i wogóle ..az nawwt strach o tym pomyslec ..nigdy nie byłam w szpitalu na zadnej operacji ..teraz tylko ten mały zabieg pobrania wycinków i moje dwa naturalne szybkie ( 2 godzinne ) porody ..oj boje sie ze bedzie ciezko ...szkoda ze taka wrazliwa jestem ..czasem chciałbym byc twarda jak skała a tu masz babo placek ...wciaz łzy i mega rozklejenie ..az powiem wam ciezko sie mi z tym zyje ..:)
aga32 ..domek bedzie ...my tez chcemy ...z tego co wiem duzzzzzzzzzzoooooo czasu musiałoby upłynąc i to jeszcze nic z tym nie robiac zeby umrzec na raka ...wy juz dziewczynki sporo zrobiłyscie i jestescie juz na dobrej drodze do zdrowia ..wiec trzeba tylko znalez siłe zeby w swoich głowkach to poukładac ..moze tu razem wszstkie na raz poradzimy sobie z naszymi myslami i starchami ...mi to duzo daje choc i tak miewam chwile ze wydaje mi sie iz jestem z tym wszystkim sama ...
oh ..dziewczyny ..sporo tych krwotoków ..mi sie juz snia zakrwawione łazienki ..oj zle chyba ze mna ...
pozdr ..aga32 siedze w domu dzis cały dzień ...skrobne cos jeszcze pozniej ...odpoczywaj ...:)
dzieki wielki zoe za te słowa otuchy ..choc tu wiem ze ktos miał podobnie i sobie poradził ...nie ma jeszcze wyników z 11 wrzesnia ....niestety ..mam dzwonic i sie dowiadywac .i dopiero jak beda pojechac .....i sie przy okazji pozbywac paru deko ..schudłam juz dziewczyny 4 kg ...musze sie jakos ogarnac bo nie wytrwam tak długo ...a z tego co czytam to po zabiegu a jakis bedzie na 100 % znów to samo ...zrobiłam sie nerwowa jak diabli ..drzewa mnie denerwuja jak ide ulicą ...ah ..oszalec mozna ..napiszcie cos o sobie ..jak to było na tej konizacji czy moze na czyms innym ..bede juz cos wiedziec na zapas ..pozdrawiam ...
hejka dziewczynki ...dzis wybiła magiczna data ..i cóż , przemiła pani w słuchawce powiedziałą ze mam zadzwonic w przyszłym tygodniu bo teraz jest tak duzo wyników ze trwa to nawet do mc ...rozkleiłam sie ...w sumie to najbardziej to czekanie wykańcza i zasmieca mi głowe ...juz srednio sobie z tym radze ..mam wrazenie ze czas sie w miejscu zatrzymał ...w kazdym razie czekam dalej ...czyje sie jak psina pod domem , której drzwi nie otwieraja ..musze jakies ciasto upiec bo zwariuje ...
aga32 ..nic u mnie o owym nieszczesnym wirusie nie napisałi ..ale moze to jeszcze przedemną
pozdrawiam serdecznie ...
kolposkopi celowanej z wycinkami niestety ...jestem na poczatku drogi ..
...ale jak tak sobie sledze inne historie to widze ze badz co badz czym głebiej tym gorzej ..i to mnie najbardziej przeraża ....
OH dziewczyny ...fajnie ze się zdecydowałam odezwac ...zagladam tu teraz i podnosze sie troche na duchu ...szperałąm wczoraj w necie odnosnie tych wycinków ( choc mąz kaze mi juz nie czytac i ochrzania mnie o wszystko wiec kryje sie z tym jak dziecko ) i doczytałąm ze moze byc kilka lub kilkanascie nawet dni ..wiec czekam na zakończenie ..pewnie sie nie doczekam bo okres w natarciu ...:) ...do wyniku trzy dni ...!!!!!a pozniej zobaczymy co tam u mnie siedzi ...prawde mówiąc po raz pierwszy w zyciu pomimo ogromnej juz wiedzy na temat cinów i cisów tak naprawde nie wiem nic ...w czasach ostatnich byłam okazem zdrowia a teraz wszystko mnie boli ....
zoe u mnie tez ciezkie momenty ..mam taka hustawke emocjonalna ..raz jest fajnie i smieszy mnie mój pies a pozniej rysunek mojego synka zwala mnie z nóg ...wiec to chyba juz wszystko na raz ....szkoda ze to tak długo trwa .
a co do naszych panów ...fajnie ze ich mamy !!!! mój twardy i nie dopuszcza mysli złych ale był i tak w szoku skad to sie wzieło ..cytologia regularna ..tak sobie poszłam na kontrole ....
pozdrawiam dziewczynki i mam nadzieje ze nie bedzie wiało jak wczozraj ..jestem z pomorza ...:)
dzieki wielki Zoe ...chciałabym to całe martwienie wyrzucic do kosza ...troszke pomartwić sie jest nawet zdrowo ale tu mysli sa tak natretne ze nie moge ich niczym ogłuszyć ...natłok informacji w temacie cinów juz tez sworzył mi metlik ....
dziwny ten twój wynik ...szyjka macicy ma ok 4 cm ( oczywiscie to róznie bywa u róznych kobietek ) wiec wynika z tego iz cos zostało i jak doczytywałam sie w tej sprawie takie kikuciki zostaja ..bo w całej aputacji robia plastyke szyjki ...ale moje wiadomosci sa teoretyczne ..nie mam tu doswiadczenia , ani takiej wiedzy ...z tego co wiem materiał z takich zabiegów ulega czesciowemu zniszczeniu , materiał do badania histo uzyskuje sie w trakcie konizacji nozem chiru ...nie wiem jak to było u ciebie ...najlepiej chyba próbowac porozmawiac z lekarzem bo roznie mozna tu sobie spekulowac ...
ja mam pytanie malutkie ..jak długo mozliwe jest krwawienie po wycinkach i wyłyzeczkowaniu kanału szyjki ..u mnie niby co dzień coraj mniej ale trwa to juz 10 dzień ...długasno jakos ...
ah ..gdybym mogła na chwile wyłaczyc mózg ...pozdrawiam serdecznie ...
cześc dziewczyny ...u mnie podobnie ...czekanie zasmieca mi głowe ..dwa a moze juz trzy tygodnie temu odebrałam wynik z moim prywatnym cin 3 ...zamroziło mnie na tydzień ...srednio funkcjonowałam ..głownie w necie szukajac informacji na ten temat , nie sprzatałam , nie prałam , nie prasowałam ...wasza strone otwierałam tysiace razy doszukujac sie zakończenia histori choroby ..wpadłąm w obłed...moje czekanie wciaz trwa i mysli nie moge odpedzić od cisów , cinów itp ....jeszcze 4 dni zostały do odbioru wyników histopatogicznych ...pisze bo musze wrócic do normalnego zycia ..wytłumaczyłam sobie juz dosc skutecznie ze miałam to szczescie iz to paskudztwo zostało wykryte ..ale rozsadek i serce to dwie inne sprawy i srednio sobie z tym radze ....pozdrawiam was wszystkie serdecznie ..wypodwiedzi tu na forum dodaja otuchy wiec moze i ja cos naskrobie jak juz bede wiedziec wiecej o sobie ..:)