ajisza, Wygrał

hej dziewczyny

ale dostałam dzis wiadomosc ..dzwonili ze szpitala , maja miejsce na 24 ..jakis sadny dzień ten 24 ...a ja mam okres jutro ...trzymajcie kciuki zebym go dostała ...bo marnie to widze ...jak nie bedzie do niedzieli to musze zrezygnowac ..jejku , takie szczescie w nieszczesciu i taki pech ....kurcze znów jestem nerwowa , i to jak ...az sobie znalezcz miejsca nie moge ...czy ja mam jakiegos pecha z ta choroba ...
a moze powinnam isc prywatnie , moze odpuscic sobie państwoawa słuzbe zdrowia ...nie wiem co robic ..tu konsultacja na 24 a tu dzwonia ze moze sie uda zabieg juz zrobic jak miesiaczka minie ...co robic kobitki ..pomózcie ...na co sie decydowac ....
i jak tu okres szybciej sprowadzic np .dzis ....??????????????????????????????????????????????????????????

ale pech .....

A

czesc dziewczyny
mój synek jest 2006 ..poszedł do szkoły jako 6 ..niby dobrze ale i tez zle ...poczatek był dobry ale pod koniec 1 klasy opóznienia w pisaniu ...według mnie i nauczycielki zabrakło jakies poł roku ...z dziecmi młodsszymi do zerowki nie chciał isc ...szkoła niby była przygotowana ale jednak 6 latki odstaja od 7 latków ...ma mniej zadane , krótsze czytanki , teraz sobie radzi ale było kiepsko ...nie wiem czy to był bład do dzis ...machina sie toczy ...musze go pilnowac ....:)
mam dwóch synów ..jeden juz spory chłop i to moje maleństwo po latach ...wiec jestem jedna kobieta w domu ....:) ah córcia by sie przydała ale to chyba juz niemozliwe ....

pozdrowionka ...

ps.izka330 ..pamietałam , pamietałąm ..tylko loginy sie mi mieszaja ...bede myslałą jak tam ci idzie ...badz dzielna ....zazdroszcze , ja sie bede umawiac a ty juz bedziesz w trakcie ...pisz mi pozniej jak było koniecznie ....wkońcu takie same ciny mamy ....:)

A

zoe ..jeszcze nie wiem ...24 spotkanie z ordynatorem i wtedy sie dowiem , prywatnie wiec mam nadzieje ze szybko , bede naciskać , zrobie scene , nie wiem ..musze to zrobic w ciagu najblizszych dwóch miesiecy ..u mnie to trwa od połowy wrzesnia wiec nie ma jeszcze dwóch mc no ale zawsze czas leci i nic niewiadomo ...wiec trzymajcie kciuki 24 ...paietam ze któras z dziewczyń ma konizacje 24 ....:) wiec ten dzień bedzie nerwowy ...:)
ps.jakby któs pytał który element leczenia jest najgorszy I NAJDŁUŻSZY w leczeniu cinów ......CZEKANIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I TO ZNOSI SIE NAJGORZEJ ...reszta to pikus ...

pozdrawiam cieplutko ....:)

ile błedów narobiłam ..hahahah

witaj mała mi ...nie bój nic ..tak mi kiedys zoe napisała .....u mnie gorzej bo cin 3 po wycinkach i dopiero jestem na etapie zabiegu wiec całe cholerstwo mam w sobie ...ja tez tak jak ty mam juz raka piersi , raka kosci i nie wiem jeszcze czego ...zwariowałąm na punkcie raka ..ale chyba to bez sensu ...dopatruje sie tez chorób w rodzinie i to juz paranoja ...mysle ze treba odpuscic to myslenie ...zyc dalej i badac sie ..na tym etapie to takie nic ..mój gin powiedział ze on cieszy sie ze to taki wynik ...to taki poczatek poczatku ..wiec spójrz na to w ten sposób .....MAMY SZCZESCIE ZE NA TYM ETAPIE TO ZNALEZLI ..TRZEBA DAS NA MSZE I NAZWAC SIE WIELKA SZCZESCIARA ...ILEZ TO OSÓB TEGO SZCZESIA NIE MIAŁO ...
wiec głowe nos wysoko ..ty nalezysz do tych szczesiar ..wyleczymy to i bedzie dobrze ...moi znajomi sie smieja ze mnie bo boje sie troche zabiegu ..ale nic juz nie mówie ...ah bedzie jak bedzie

a ze szczepieniem ja tez pytałam i wszczyscy mówia ze bez sensu ...

pozdrawiam A

czesc dziewczynki

moje podminowanie mineło ...wytłumaczyłam sobie ze zycie toczy sie dalej , ze zawsze znajdzie sie wyjscie z kazdej sytucji ...! najwazniejsze ze mam czas zeby cos z tym zrobic ...lekarz powiedział ze nerwy tu nie pomagaja ( no chyba ze mobilizuja do działąnia ) i bede zyc jeszcze 100 lat ...smialismy sie bo razem byłoby 130 pare a to byłoby koszmarne ...:)
teraz jak czekam na konsultacje i mam wiedze ze da sie z tym cos zrobic jestem spokojniesza ...zaczełam normalnie funkcjonowac , czekam na dalszy bieg wydarzen ...

dziekuje wam wszystkim za słowa otuchy ...znowu potwierdziło sie ze my ludzie jestesmy stworzeniami stadnymi ..jednostki nie daja rady !!! taka jest prawda dziewczyny co nie ??????...w kupie cieplej , razniej , weselej i bezpieczniej ...

dam znac jak juz bede wiedziała kiedy zabieg , no i gdzie ......:)

zoe ...seks fajna rzecz ..:) poczekaj troche , nie seksic sie ...mój mąz mówi ...alez kochanie mamy jeszcze inne sposoby ...hahahahah...wariat ale przyjemny :) ..u mnie na razie checi brak , zobaczymy jak bedzie pozniej :)

czesc dziewczynki .....umówiłam sie dzis prywatnie do gin ...dowiedziałąm wszystkiego łacznie z dokładnym tłumaczeniem wyniku ...lekarz zbadał mnie po tych wycinkach , powiedział ze wszysstko sie zagoiło , stwierdził ze nie ma na szyjce zadnych zmian widocznych gołym okiem ...w srodku siedzi niestety ten złoczyńca ...przeraził sie tym odległym terminem ...wyszłąm z kartka pełna nazwisk lekarzy , adresami klinik , telefonami do polecanych przez niego lekarzy w trójmiescie ...mam to nieszczescie ze on sam nie pracuje juz w zadnym szpitalu ..ma tylko prywatna praktykę ...
wiec po wykonaniu paru telefonów jestem umówiona na konsulatcje za dwa tygodnie i termin ma byc szybciej , duzo szybciej ...
z leczenia zachowaczego smiał sie troszke ...zabieg oszczedzajacy moge wykonac tylko teraz ...jezeli miałąbym czekac na termin 11 marca to wtedy moge pozegnac sie ze wszystkim łacznie z jajnikami bo to byłoby bardzo pozno ...wiec niestety u nas trzeba miec troszke pieniedzy zeby chorowac ....ale co tam , wazne ze jest ktos kto łzy potrafi otrzeć , niewazne ze za pieniadze ....ah ...dziwne to zycie ...

aga ..krwawienie po konizacji do 4-5 tygodni ..bo ten gin mi wszystko dzis opowiadał ....jak i co , jakie krwawienie , jakie znieczulenie , ze plecy i biodra moga bolec ze mozna byc przygnebionym i wogóle ...dochodzi sie do siebie po ok 2 mc ..czyli po dwóch miesiaczkach ...ale ja tylko mam na razie teorie , praktyki w tym temacie zadnej ....

pozdrowienia A

tak pieknie pan doktor to ujoł ..zachowawcze czyli czopeczki ...wygladało to tak ...wpadam do gabinetu na umowiona konsultacje na 12 ..pan ordynator siedzi przy biurku a mi kazał usiasc na krzesełku na srodku gabinetu , czułam sie jak na przesłuchaniu ..i mówi powolnym głosem ..." ma pani stan przedrakowyyyyyyyyyyyyyyyyyy.....i to wszystko ..i ma pani trzy opcje i prosze sobie wybrac ...albo zachowacze ..albo zabieg chirurgiczny oszczedzajacy albo wyciecie macicy z szyjka bez jajników ...." i mam wybrac ...nic nie sygerował ,,,troche pokrecił głowa ...nic nie doradził , nie zinterpretował wyniku ...powiedział tylko ze moze sobie poczekac bo do raka jeszcze hohoh ....

ja się załamałam ....

to był państwowy szpital ....ale chyba musze jutro ruszyc gdzies prywatnie ...bo do 11 marca runie moja psychika i całe zycie intymne i rodzinne ...nie dam rady tyle czekac ...
jutro działam ...

a co do znieczulenia to powiedział ze tak ...znieczulenie w kregusłup przy konizacji nozem ...bo o to spytałam ...:)

jestem taka nakrecona , zła i rozczarowana ze az brak mi słów ...

a w sumie to mogłam sobie wybrac albo leczenie zachowawcze , albo konizacja chirurgiczna albo usuniecie macicy ( przy tym ostatnim miałąbym juz swiety spokój na zawsze , tak powiedział pan doktor ) nic mi nie doradził , nic nie powiedział ... wzruszył ramionami ...co to był za lekarz ????