Ostatnie odpowiedzi na forum
Witaj. Wejdz na temat dyskusji raka jelita grubego. Znajdziesz duzo informacji. A jak chcesz cos konkretnie wiedzieć to napisz na priv do mnie. Tyle ile będę wstanie to pomoge :)
Wyrazy współczucia :(. Dużo siły kochana!
Joanna 1001 najszczersze wyraz współczucia kochana. Co się dzieję??! Tyle osób odchodzi w ostatnim czasie!! :(:(
Opieka z hospicjum jest dobra. Jak cos sie dzieję to przyjeżdżają dodatkowo. Tylko specjalisci tacy jak chirurg albo psycholog maja dużo pacjentow i nie zawsze przychodza na umowiona wizyte. Czlowiek sie naczeka i nawet zadzwonic nie umieja, że nie przyjdą. Raz jest lepiej raz jest gorzej ale jakos dajemy rade. Nie powiem jest ciężko ale trzeba pchać to do przodu jakoś.
Mama nie leczy sie nigdzie. Jej stan zdrowia nie pozwolil nawet na podanie chemii paliatywnej. Teraz jestesmy pod opieką hospicjum domowego.
Musicie udać się jak najszybciej do ordynatora oddziału na którym leży tata. I dowiedzieć się konkretnych rzeczy o chorobie. Lekarze nie mogą Was tak traktować! Trzeba być twardym i stanowczym w stosunku do nich. Obawiam się co do nog opuchnietych to wina krążenia. Wiem jak traktuje sie takich pacjentów i zagubione rodziny. JAK ZŁO KONIECZNE! Sama to przechodziłam. Nie można dac się zbyć lekarzom i pielegniarka. Jak czegoś nie rozumiecie to powiedzcie to, niech wam wytłumaczą tak żebyście mogły zrozumieć.
Olakam czytam twój post i tak jakbym ja go pisała. Dokładnie wszystko trzeba wychodzic, wyprosic ostatnio usłyszałam na izbie przyjąć po co przyjechaliśmy przecież znamy stan mamy. No po prostu aż w czlowieku sie gotuje złość, gniew, płacz... A co musi przeżywać chory, który jest świadomy swojego stanu i widzi takie zachowanie służby zdrowia w stosunku do swojej osoby?! I pamietam jeszcze jak w sierpniu u mamy wykryto chorobe a w październiku znowu trafiła na oddział o lekarz powiedział mi, że on myślał, że mama już nie żyje! A dziękować Bogu jeszcze jest z nami i cieszymy sie kazdym dniem.
Bardzo sie ciesze :). Napewno wielu osobą sie przyda taka pomoc :)
Gdyby ciążą pomagała na raka to ludzie by nie chorowali! Wybij jej to z głowy! Wrzuć post na forum "nowotwór nerki" tam powinni pomóc :). Musisz z nią porozmawiać szczerze, że np. nie wyobrażasz sobie życia bez niej, że ma dzieci ma dla kogo żyć, że one jej potrzebują!!! Ma silny młody ,organizm. Nie można się poddawać nie próbując. Nie jest w beznadziejnej sytuacji jeżeli chcą operować wiele osób wiele dałoby, żeby znaleźć się w takiej sytuacji jak ona, gdzie można jeszcze coś zrobić i podjąć walkę by wyzdrowiec!!
Witajcie. Nie został komuś przypadkiem fortrans?