Ostatnie odpowiedzi na forum
Piootrek bardzo mi przykro! Nie wiem co napisać.... badź silny i żyj dla mamy/rodzieństwa.Oni potrzebują teraz twojego wsparcia.Razem będzie lżej,życzę ci tego z całego serca.
Moja mama po operacji juz 1,5 tyg.wycięli jej prawe całe płuco.Kobiecinka strasznie obolała,pozszywana.szybo się meczy.teraz bedzie tylko lepiej.to były najgorsze 4 miesiace w moim życiu.mam 2 letnią córkę i to właśnie dla niej byłam silna i nie pozwoliłam by depresja mnie pochłoneła!rak to najwiekszy i najszybszy zabójca,ale nie warto tracić wiary i nadzieii :)
my mamy wit. b17 w tabletkach-z pestek moreli.22mg/dobe czylu u nas 1 tabl po jedzeniu!
moja mama jest po operacji-wycięli całe płuco.czuje się fatalnie.często mdleje,ale poczucie humoru ma :)
Piotrek bardzo mi przykro,wiemy co przeżywasz.Nie możesz się poddać-zawsze jest nadzieja! Bez pozytywnego myślenia nic nie ma sensu.Dlaczego oni wycięli nerke skoro były przerzuty na inne narządy? nie mieliście badania pet?
Mika75- jak narazie dzisiaj dopiero miała operacje-co chwile termin przekładali.wiem tylko tyle że wszystko przebieglo według planu-bez powikłań.ale nie wiem czy wycieli całe płuco czy część.jutro wieczorem jadę na wizytę i wszystkiego sie dowiem.
wiem,że po operacji ma mieć 3 tyg.rehabilitacji i nauki jak się żyje z jednym płucem.ale czy na pewno to lekaż zadecyduje.
Najka-bardzo mi przykro :( najwazniejsze,że do samego końca nie brakowało chęci,nadzieji by walczyć!
U nas czas pokarze.Mamę zawieźliśmy dzisiaj do szpitala.Prawdopodobnie jutro będzie miała usuwane płuco całe.Co dalej? zobaczymy,jestem dobrej myśli.
Z hospicjum domowego nie korzystaliśmy i z chęcią poczytam wasze opinie.
Wczoraj zauważyłam,że moja mam z krwią wypluła taką małą kluskę czegoś.... wyglądało to jak środek czereśni.myślicie,że po chemioterapii -1 części mogą odpadać kawałki guza na płucu ?
1,5 miesiąca temu jak mama trafiła do szpitala z krwiopluciem.mój pies zaczął wymiotować śliną+krew+kawałki czegoś jak czereśnia.byłam z psem u weterynarza-mówił,że to nie możliwe by było to płuco czy wątroba.Wczoraj to samo zdarzyło się mojej mamie.
Mam nadzieję,że mama dobrze zniesie to wszystko-jest bardzo słaba psychicznie.
Nie wiem czy będę także umiała ją wspierać do samego końca.Już teraz jestem kłębkiem nerwów.Do tego córka przechodzi bunt dwulatka....
P.Jery lekarz właśnie wspominał,że do tego będzie dążył-aczkolwiek.... wspomniał też,że może być gorzej .Nie bardzo wiem co miał na mysli.... :(
Zakupiłam mamie ecomer,tabletki tzw.koci pazur,witamine b17 oraz zieloną herbatę.Może to jakoś ja wzmocni. Szukam domowych sposobów na to by wspomóc mamę po chemioterapii-w necie jest ich wiele,ale wolałabym sprawdzony.
Witam Was serdecznie.Moja mama dzisiaj ma pierwszą chemię.Diagnozę nowotwór płuca lewego z przerzutami na węzły chłonne otrzymaliśmy dopiero miesiąc temu. Lekarze nie chcieli operować mojej mamy,dopiero za 2 podejściem i prośbą się zgodzili.Termin jest na 2 września. Byłam prywatnie u lekarza-powiedział,że nowotwór jest duży nieoperacyjny oraz,że do operacji mama nie przeżyje bo zbyt często i mocne są krwioplucia-stąd też poddała mamę chemioterapii.nie wiem co myśleć. guz nieoperacyjny,a termin wyznaczono.... co o tym sądzicie? ktoś mógłby mi doradzić gdzie starać się o dofinansowanie na perukę ? albo może podzieli się radami jak zadbać o mamę po chemioterapii ?