Urszula 43, Wygrał

od 2013-01-20

ilość postów: 6

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
ania2 , jesteś pewna, że żurawina jest ok???? Mnie powiedziano, że żurawina na zapalenie pęcherza owszem, ale przy wszelkiego typu guzach, raczej niewskazana. Oczywiście, nie traktuj tego jak wyrocznię.... może po prostu dopytaj i już :-)))) Przecież co kraj to obyczaj ... jedni każą to inni tamto. Mnie na przykład nie pozwolono pić coli light oraz w żadnym wypadku soków z kartonów ( szczególnie jabłkowego )....mówili dlaczego, ale szczegółów nie pamiętam, więc nie piję. Za to uwielbiam pepsi ...hihihih przynajmniej nie jest light:-)))))Pozdrawiam miło

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
ania2... cóż... młoda to ja już nie jestem. Aktualnie 43 lata:-) A choruję jak pisałam od 2003 roku. Krew w badaniach mam zawsze.... czasami erytrocyty świeże, czasami wyługowane.... skąd nie wiem. Nie zdarza się natomiast krew widoczna podczas oddawania moczu. Nie ukrywam , że lekarze też nie wiedzą skąd krew w moczu, więc wymyślili, że mam cienkie ściany pęcherza i w wyniku nadmiernego rozciągnięcia pod wpływem moczu w miejscach które były wypalane pękają drobne naczynia :-) NIe ukrywam, że po częstych skopiach musiałam nieco potrenować zwieracz, tak więc teraz muszę chodzić do toalety nie z przymusu , ale z rozsądku ( inaczej mogę nie siusiać 8-10 godzin) Ostatnią wznowę miałam w 2007r. CHodzę na scopię co rok... zawsze z lękiem, ale i wiarą, że będzie ok. Piję sobie grzybka tybetańskiego ( nie wiem czy pomaga, ale na pewno nie szkodzi). Cóż więcej mogę zrobić ??? Chyba nic. Pozdrawiam serdecznie

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witam serdecznie. Zmagam się z pęcherzem od 10 lat. Pierwszy guz 2 cm w 2003 roku, usunięto.... dziad poszedł na his-pat. Okazał się , że czysta papilloma ( brodawczak) . 5 lat spokoju ...oczywiście regularne kontrole.... i znowu guz, tym tazem maleńki ( jak głowa szpilki ) ,również wypalony. Badania... czysta papilloma. Obecnie jestem do tej pory bez wznowy. Zastanawiano się nad wlewką z BCG, jednak stwierdzono, że przy tak rzadko powtarzających się wznowach szkoda niszczyć pęcherza. Tak więc moi drodzy, nie wszystkie guzy to raki złośliwe. NIe ukrywam, że mam cichą nadzieję, że nigdy nie zmieni się w złośliwca. Spotykałam osoby , które miały usuwane brodawczaki ok 30-40 razy , bez usunięcia pęcherza ( chyba , że już nie było jak wypalać ) Przy badaniach cały czas mam erytrocyturię, choć krwi gołym okiem nie widać. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z tą dziadowską chorobą, życząc wiary w wyleczenie...a swoją drogą cokolwiek się stanie to należy pamiętać, że lepiej z workiem niż w worku:-) Pozwólcie,że będę do Was zaglądała. Jeszcze raz pozdrawiam miło

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Witam serdecznie. Odebrałam wynik....i o dziwo II. Pytałam skąd wobec tego taka różnica, i czy aby to nie pomyłka. Zostałam poinformowana, że biorąc hormony ( a biorę je od 13 lat po usunięciu jajników) może nastąpić takie przekłamanie. Możliwe też , że toczył się jakiś silny stan zapalny, który organizm zwalczył. Nie wiem co myśleć i w co wierzyć. Póki co cieszę się chwilą, a kolejną cytologię pójdę zrobić jeszcze raz za 2-3 tygodnie i będę miała skalę porównawczą. Pozdrawiam WAS kobietki bardzo miło. Lecę do pracy na nocny dyżur :-( A pracuję w niezbyt szczytnym oddziale, więc nie ma się z czego cieszyć ( Oddział Leczenia UZależnień). Zyczę spokojnej nocy. Jeśli pozwolicie będę tutaj zaglądać..... dobrze mi tu :-)

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Dziękuję lika za wsparcie. Jestem z Konina, więc lekarze najlepiej z wielkopolski. Nadmieniam , że jestem pielęgniarką w konińskim szpitalu, ale niestety nie mam dobrych doświadczeń jak jego pacjentka. Będę wdzięczna za jakieś namiary. Pozdrawiam i życzę miłej nocy..... sobie również :-) Jak tylko poznam wynik dam znać

Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

11 lat temu
Witam serdecznie :-) Przeczytałam już chyba wszystkie posty jakie mi się wyświetliły. Postanowiłam napisać. W zasadzie nie wiem czego oczekuję, może wsparcia ... a może po prostu muszę się wygadać. Wybrałam WAS- może mnie "przeczytacie" i ...... i już :-) Mam za chwile 43 lata. Mając 30 lat przeszłam przez raka jajnika... nieinwazyjny:-) Od 2003 roku choruję na raka pęcherza.... póki co bez złośliwych komórek. Jak narośnie- wypalają i już. Zawsze regularnie się kontrolowałam... i cóż z tego. Rok i trzy m-ce temu miałam kontrolną cytologię..... nie wiem jak to się stało, ale jej nie odebrałam, a lekarz też nie zadzwonił. Tydzień temu poszłam na rutynową kontrolę i przy okazji odebrałam wynik z poprzedniej cytologii III 1a. Myślałam, że padnę na kolana. Lekarz nic.... ale za cytologię już pieniędzy nie wziął i o dziwo nie będę za wynikiem czekała jak zwykle 2 tyg , tylko jutro mam mieć wynik. Umieram ze strachu. Raczej cudu nie mogę się spodziewać.....Nie wiem co dalej..... pojadę do Poznania do prof Kędzi. Może któraś z Was o nim słyszała???? A może macie namiary do kogoś sensownego ???? Proszę o pomoc