Sylvana,

Witam cie nana. Mialam na mysli wlasnie ta postac lagodna,czyli nie dajaca przerzutow.Poczulas sie dotknieta?Przepraszam.Na mojego"Baltazara"czyli twora skory,to o czym pisalam nie znalazlo zastosowania.Warto jednak posluchac innych ludzi zmagajacych sie wlasnie z nowotworami zlosliwymi i zmianami jakie wprowadzili do swojego zycia. :)

Fajnie sie sklada bo ja tez mieszkam w Niemczesz.Oczywiscie,ze bedziesz zyla.Trzeba myslec pozytywnie. :D.Mialam operacje w tamtym roku.Usuniecie raka skory na szczescie nie zlosliwego.Moglam pozbyc sie tego wczesniej ale pani doktor powiedziala,ze to ranka pewnie od paska albo plytkich spodni,ktore nosze.I tak chodzilam z nim na plecach a on zżeral mi skore i powiekszal sie przez dwa lata.Horror.Pozniej biopsja i na dwa dni przed swietami Bozego Narodzenia informacja przez telefon od tej pani doktor,ze to rak.Nigdy wiecej do niej nie poszlam.Zdrowka zycze :D

Wellbeing"Nieuleczalni".Wlasnie sie zaczelo.

Jestem tutaj zupelnie nowa.Tez chora ale na zupelnie cos innego.Raka,na szczescie nie zlosliwego usunelam w tamtym roku.Z innymi problemami walcze.Przypadek sprawil,ze zobaczylam Kore w dzisiejszych faktach i postanowilam napisac,bo to o was chodzi.Tak na marginesie jestescie wspaniale,ze tak sie nawzajem wspieracie.Wiem,ze rak to powazna sprawa.Jak znajdziecie chwile zajrzyjcie na strone:bladymamut.wordpress.com.Temat"Prawda o raku-Truth about cancer".Trzeba czytac,ale warto.Aha,w telewizji jest tez kanal"Wellbeing.Mieszkam w Niemczech 14 lat a Polsat Cyfrowy mam od dwoch miesiecy i bardzo sie ciesze.Trzymam za was kciuki :)