Ostatnie odpowiedzi na forum
Witaj Andrzej69. Wsparcie najbliższych jest bezcenne (przynajmniej dla mnie). Świadomość, że mogę na nich liczyć w każdej chwili, że mnie ochrzanią w chwilach zwątpienia i zmotywują do działania, wzmacnia moje pozytywne myślenie. Powodzenia !
gosia61 w swoim ostatnim wpisie zawarłaś całą istotę naszej sytuacji - indywidualne cechy są istotne, jak również dobra psychika i pozytywne myślenie. Niedawno robiłam usg i pani doktor, która je wykonywała powiedziała, że ma pacjenta, który miał usuniętą nerkę z powodu raka - uwaga - 20 lat temu ! Postęp medycyny jest ogromny, zatem wierzmy, że my pożyjemy jeszcze co najmniej 40 lat. I tego wszystkim nam życzę. <3 <3 <3 <3 <3
Sławek w pierwszym roku po operacji powinno się robić usg co 3 miesiące, co pół roku rezonans jamy brzusznej i raz w roku rtg płuc. Zatem lekarz postąpił zupełnie prawidłowo, kierując Ciebie na badania kontrolne. Ja mam to szczęście, że przez tę całą chorobę przeprowadza mnie mój przyjaciel urolog-onkolog. Uczestniczy w różnych międzynarodowych sympozjach i przywozi mi najnowsze newsy na temat tego obcego. Z całą stanowczością twierdzi, że jestem zdrowa. Ja oczywiście mam chwile zwątpienia, ale wiem, że pozytywne nastawienie jest niezwykle istotne. Zatem Sławku głowa do góry ! Będzie dobrze. Na pewno masz jeszcze wiele rzeczy do zrobienia na tym świecie. :)
Witam Cię Sławku i oczywiście wszystkie pozostałe dzielne nerki :-). Jestem w sytuacji podobnej do Twojej. Rak wykryty przypadkowo podczas usg. Na szczęście nie zdążył za bardzo urosnąć (2 cm). :-) Wg Fuhrman II st., pT1a, czyli nie tak źle. W najbliższy czwartek minie rok od operacji. Operację miałam laparoskopowo i do pracy wróciłam po 5 tygodniach. Niestety musisz pamiętać, że przy częściowej nefrektomii (bo rozumiem, że nie miałeś wyciętej całej nerki, tylko część) są większe ograniczenia w okresie rekonwalescencji, niż przy usunięciu całej nerki. Rana musi się dobrze zagoić i nie można dopuszczać do tego, aby w tej nerce wzrastało ciśnienie. Zatem niektóra aktywność fizyczna, wstrząsy, dźwiganie, uderzenia itp. wykluczone przez około 6 miesięcy.
Osoby po przebytej chorobie nowotworowej powinny też wzmacniać swoją odporność (nie są dla nas wskazane wszelkiego rodzaju stany zapalne). Ja wspomagam się przyjmując codziennie chlorelle i spirulinę, piję sok z noni i przyjmuję różne inne "cuda". Całą jesień i zimę przetrwałam bez najmniejszego kataru, czy też kaszlu. Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że to dzięki tym specyfikom i że one naprawdę pomogą, ale uznałam, że warto spróbować.
Jeżeli będę mogła podzielić się swoim doświadczeniem, to podam także swojego meila, bo do poczty zaglądam prawie codziennie. beata2006@vp.pl Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i życzę duuuuuużo zdrowia. :-)