Ostatnie odpowiedzi na forum
Jak tak sobie gdybamy.... Ehh... Ja tez mysle na okroglo, i mam wrazenie, ze ponadto to ta mocna Chemia tak wszsytko rozregulowala... Kto wie jaki by byl rezultat koncowy bez tej chemii.. Moze taki sam, ale mam wrazenie, ze to wszystko nie poszloby tak Szybko.... To co ma leczyc, czasem tego nie robi, dlatego tak wazne jest konsultowac decyzje o naszym zdrowiu.... Zegnaj @Magg ... Pokoj Twej duszy...
Jak tak sobie gdybamy.... Ehh... Ja tez mysle na okroglo, i mam wrazenie, ze ponadto to ta mocna Chemia tak wszsytko rozregulowala... Kto wie jaki by byl rezultat koncowy bez tej chemii.. Moze taki sam, ale mam wrazenie, ze to wszystko nie poszloby tak Szybko.... To co ma leczyc, czasem tego nie robi, dlatego tak wazne jest konsultowac decyzje o naszym zdrowiu.... Zegnaj @Magg ... Pokoj Twej duszy...
Nie moge uwierzyc... Po prostu lzy same naplywaja do oczu... @Magg bylas wielka i dzielna... Teraz czas na Twoje zagle i inne podroze... Ale juz gdzie indziej... A my bez ciebie coz... Tego sobie jeszcze nie wyobrazam... ;( ;( ;(
@Magg z mojego doswiadczenia z osobami, ktore wspieralem, pamietam, ze nasze pierwsze odczucia jak w pewnym momencie podlaczyli osobke, pod tysiace rurek, w tym wlasnie do odzywiania pozajelitowego to byl wielki strach i obawa z naszej strony. Na szczescie wynikalo to z naszej ignorancji i wyobrazni bazowanej na filmach. Dzieki wlasnie takim odzywianiu, dali dobrego galopu organizmowi i przede wszystkim sporego odpoczynku, tak, ze po 2 tygodniach juz smigala sama wszedzie.
Tak wiec glowa do gory, bo dokladnie tak jak mowisz - jest akcja a to najwazniejsze, najgorzej jest jak czlowiek sie meczy a nikt nic nie robi :)
Zatem do dziela... stawianie do pionu rozpoczete - mam nadzieje, ze wkrotce znow bedziesz pisac nam o zeglowaniu. Ja jak jeszcze mieszkalem w Polsce jezdzilem na obozy zeglarskie na mazury...ehhh te czasy...spanie na lodce, jedzenie konserw, mycie sie w jeziorze... ogniska....gitara :)
@Magg dobrze, ze jestesc...
Tak z ciekawostek, to powiem, ze jak chodzi o jak to nazwalas "intymne" tematy, to Hiszpania w tym obszarze jest super escatólógica (nie wiem jak to sie po polsku pisze niestety) - ale mowiac wprost, rozmowy o robieniu kupy, czestotliwosci, jej rozmiarze, jakosci i zapachu sa tu na porzadku dziennym - nawet przy niedzielnym obiedzie.... zatem Magg, jak dla mnie to juz chyba nie ma tematu tabu :)
Odpoczywaj.
@Czarownica, pewnie, ze to sa szalenie trudne i delikatne sprawy, dlatego, to zawsze osobista i jakos tam jednak ograniczona decyzja - odnosnie typu informacji jakie mamy ochote lub nie przekazac innym.
Tak naprawde to ma szczegolna wartosc wlasnie w tych najbardziej delikatnych momentach, jak ktos znika przez chwilowe trudnosci, lub znika na zawsze...
W przypadku @Magg sie nie martwie bo to dzielna dziewczyna i na pewno daje rade... troche spokoju od internetu, forum i czytania dobrze jej zrobi...
Ja przyznam, ze jak czasem jestem na jakims kursie i nie mam dostepu do telewizji, internetu - przede wszystkim z braku czasu, mimo wysilku - wracam super wypoczety, wiec i niech tym razem tak bedzie .)
Hej,
Ja jestem pewien, ze @Magg niebawem sie odezwie. Tym nie mniej, odkad sledze to forum, zawsze myslalem, ze dobrze byloby, gdyby kazda z osob, miala swojego rodziaj back-up w innej osobie, z ktora byc moze ma, lub moglaby miec osobisty kontakt. Innymi slowy, by to forum nie bylo jedyna forma kontaktu, by w razie koniecznosci moc sie uspokoic i wiedziec co sie dzieje na terenie walki (zawsze o ile nie narusza to woli lub intymnosci chorej osoby).
Widze, ze i do Polski docieraja upalne dni. Tu w Madrycie powzej 30 mamy nieprzerwanie do maja, a powyzej 37 juz od chyba ponad 45 dni... wczoraj idac spac o 1 nad ranem wciaz bylo 35... chyba najcieplejsze lato odkad tu mieszkam, no ale jakos juz czlowiek daje rade.
Trzymajcie sie y @Magg czekamy na wiesci od Ciebie .)
@Magg jak mowi Czarownica w Twoim przypadku leki uspokajajace to bardzo dobry pomsyl. Sam przez stres w pracy i po ataku paniki (bez konkretnego powodu) skonczylem z takicardia i na SOR... a spokoj glowy to i odpoczynek ciala, a tego wszystkim chorujacym potrzeba. Wiemy wszyscy jak szkodliwy jest potok mysli, ktorego nie sposob zatrzymac w zaden sposob. Ja osobiscie dostaje Valium (diazepan) ale nie wiem co daja w Polsce i naprawde pomaga.
Nie co sie meczyc i zgrywac bohatera. Wystarczajaco dzielne jestescie przechodzac przez takie wyzwanie, zeby nie moc sobie od czasu do czasu pomoc jakims "wspomagaczem" ...
Cierpliwosci, wkrotce na pewno bedzie lepiej, trzeba przetrwac ta fale, potem bedzie juz tylko z gorki .)
@Olusia918 - moze nie aniolem, ale opiekunem z powolania. W mojej codziennej pracy zmagam sie z zupelnie innymi rzeczami i obecnosc z ludzmi po pracy daje mi olbrzymia satysfakcje.
Ja zawsze bylem szalenie silny emocjonalnie i dzieki temu bylem i jestem w stanie pomagac najlepiej jak potrafie. Dla mnie to tez rodzaj dlugu jaki uwazam, ze mam wobec zycia i ludzi, bo zawsze mialem duzo szczescia pod kazdym wzgledem i czuje, ze w moim obowiazku jest cos zrobic dla innyc.
Zreszta same najlepiej wiecie, ze dobro sie mnozy i wraca... i to jest wspaniale i to forum jest tego przykladem .
Kilka razy widzialem, ze chcialybyscie cos zrobic jak Wasza sytuacja sie ustabilizuje. Ja chetnie pomoge w kazdym wyzwaniu, tych malych i tych wiekszych.
Sciskam wszystkich. Jestescie Wielkie
Bylem juz kiedys na tym forum… chyba jedyny mezczyzna tutaj I od tamtego czasu sledze to forum prawie codziennie. Z jakiegos powodu mimo iz przyczyna mojego bycia tutaj juz nie ma wiekszego sensu nie moge rozstac sie z Waszymi historiami.
No, ale po kolei…
Jak mowilem bylem tutaj 2 lata temu przy okazji choroby moich dwoch przyjaciolek. Mieszkam w Hiszpanii. Zachorowaly jednoczenie. W takim samym stadium… w tym samym wieku… obie mlode, pelne zycie I marzen… obie nie zdarzyly splenic wiekszosci z nich. Jedna walczyla krotko, druga troche dluzej…obie niestety odporne na wszelkie formy leczenia. Jedna z nich zreszta byla pod obieka klinki Anderson (to nasza delegacja klinki Huston) I leczona byla absolutnie wszelkimi nowinkami. Bezskutecznie.
¿Dlaczego o tym mowie? Z wielu powodow. Po piersze dlatego, ze mam wrazenie, ze mimo wszystkiego co sie mowi dookola, macie w Polsce swietnych specjalistow I bardzo dobra opieke. Nie martwcie sie o metody leczenia. Oczywiscie trzeba wykorzystac wszystkie mozliwe opcje I walczyc o kazdy dzien, ale jak czasem sie okazuje chyba wiecej zalezy od ducha walki, czy od tej czy tamtej chemii. A przede wszystkim od odrobiny szczescia. Wiem, ze z mojej perspektywy ciezko cokolwiek Wam doradzic I w zaden sposob nie chcialbym nikogo urazic. Ale mysle, ze cala energie nalezy przeznaczyc wlasnie na pozytywne myslenie, na cieszenie sie zyciem mimo trudnosci – a metody leczenia zostawic lekarzom. Oczywiscie upewnic sie, ze jestescie pod dobra opieka… ale reszta to juz chyba praca nad samym soba… dbac o siebie, nie zadreczac sie myslami I zyc jakby nic sie nie dzialo, choc wiem, ze to szalenie trudnie…
Obecnie towarzysze kolejnym osoba w ich walce I im bardziej sie im przygladam, tym bardziej widze, ze to co mowicie o wizualizacji uzdrawiania naprawde dziala – ja sam czasem myslalem, ze to jakies szarlatanstwo, ale sila naszego umyslu jest niedoceniona.
Czytalem swietne opracowanie na temat efektu “nacebo” – tak samo jak wiara, ze cos dziala, sprawia, ze nawet placebo dziala na poprawe stanu zdrowia, w przypadku “nacebo” kazda negatywna mysl dziala na nasza niekorzysc.
To taka ogolna refleksja, ale zrobilbym wszystko by w tych ciezkich dla Was chwilach wziasc na siebie wasze obawy, troski I zmartwienia – by latwiej bylo Wam isc to szalenie wymagajac droga.
Nie wiem czy jestem Wam jakos w stanie pomoc, ale jesli tak to mozecie na mnie liczyc….
@Magg - zwracam sie szczegolnie do Ciebie. Jestes wspaniala i wielka wojowniczka. Dasz rade z ta chwilowa slaboscia I na pewno wyjdziesz z tego obronna reka. Ja w Ciebie wierze I jestem pewien, ze bedziesz przykladem wlasnie dla tych, ktorych sytuacja wydaje sie szczegolnia skomplikowana. Ja osobiscie goraco Ci kibicuje I wiem, ze dasz rade.
Jestem szalenie dumny pochodzic z kraju, w ktorym kobiety sa tak dzielne, waleczne i dumnie kraczace przez zycie.
Pozdrawiam serdecznie