Ostatnie odpowiedzi na forum
Uklony i wielkie podziekowania
dla wspierajacych i walczacych o dobro chorych.
Wyrazy szacunku i podziwu dla pana Jacka Gugulskiego
Smutna wiadomosc,
Ewo zycze duzo kurazu
Witam wszystkich,ja mieszkam we Francji,narazie cicho o generyku.
Niestety duzo tutaj lekow zastepuja generyki( oszczednosc)
Narazie do konca sierpnia mam recepte na Glivec,potem zobaczymy.
Juz sie boje,bo moze nas czeka z generykiem droga przez meke,
Pozdrawiam serdecznie i zycze wszystkim tylko Glivecu
Dorka ja mieszkam we Francji.Glivec zamawiam i odbieram w normalnej aptece blisko domu.
Jesli byla tu mowa o generyku Gliveca,wiec chcialam i tutaj zasiegnac opini i Wam o tym napisac.Przeciez niewazne w jakim kraju zyjemy,jednakowo sie przeciez zmagamy z choroba.
Twoja wypowiedz jest jasna i daje ludzia nadzieje,ze warto walczyc o swoje.Pozdrawiam
Przeszlam wizyte kontrolna z wynikami w szpitalu.Narazie u mnie nie ma mowy o generykach.
Zamawiajac Glivec w aptece,poprosilam o sprawdzenie,czy generyk gliveca juz istnieje.
Jak narazie nie ma go w obiegu,wiec u mnie kamien z serca.
anbra,z tego co czytam,glivec bierzesz od ponad 10 lat,nigdy nie mialas remisji calkowitej?
W danym kraju gdzie mieszkam,juz oddawna obowiazuja generyki( narazie nic mi nie wiadomo o glivecu) Apteki sa wrecz zmuszane,by orginaly zamieniac na generyki,bo sa tansze.Tylko od lekarza zalezy czy dostane orginal,ale musi zaznaczyc to na recepcie.
Z tego wniosek,ze juz prawie wszedzie na sile szukaja oszczednosci i tu czlowiek nie jest najwazniejszy.Zyjemy w ciaglym strachu i jeszcze sie trapimy co nas czeka w przyszlosci.
Dlatego jesli wyjdzie odpowiednik Gliveku,niestety nie bedziemy mieli na to wplywu,jak przyjac go z pokora.Pozdrawiam serdecznie i dziekuje,ze jestescie,bo w grupie lzej na duszy
Ja rowniez biore Glivec od pierwszej chwili wprowadzenia w kraju gdzie mieszkam.W marcu minie 13 lat.Badania o odstawieniu leku,trwaja na calym swiecie.Jak do tej pory nie slyszalam i nie czytalam,by glivec chorego na pbsz wyleczyl.U mnie doprowadzil do remisji,obecnie utrzymuje sie 3 lata,wczesniej byla nie duza przeplatanka,ale minimalna.
Kazdy organizm inaczej przyjmuje glivec i czasami trzeba poczekac troche dluzej.
Jesli o wyjazdy chodzi to podrozuje dosc duzo.Tylko do Polski przyjezdzam choc 2 razy do roku.Cieple kraje odwiedzam pozna wiosna i wczesna jesienia.Raz tylko mialam klopoty z zoladkiem,a tak zmiany klimatycznej nieodczulam.Trzeba zyc normalnie i tak naprawde My tylko znamy swoj organizm i czujemy co dla nas dobre.Ale bez przesady,choc czasami nas do zlych rzeczy ciagnie.Pozdrawiam,bo musi byc dobrze.
Nala,bardzo sie ciesze,ze wspomagasz bezdomniaki.Teraz jest najgorszy dla nich sezon ZIMA.Schronisko potrzebuje wszystkiego co cieple.Ja mam 4 podopiecznych,na domu tymczasowym za Dzierzeniowem i pomagam im w miare mozliwosci.Cenie i podziwiam opiekunke,znam ja osobicie i moje psiaki odwiedzam,gdy jestem w Polsce.Smutne,ale prawdziwe i drastyczne,jaki okrutny bywa dla nich czlowiek.Teraz wyrzucaja szczenieta,jest ich w schroniskach mnostwo.One maja najwieksza szanse na adopcje,a starsze pieski umieraja w boksach nie znajac ludzkiego dotyku.Kazda adopcja podnosi mnie na duchu i dla tych chwil warto zyc.Zapraszam na Dogomania pl. poczytaj prosze,bo tam jest wszystko o psach.Pozdrawiam
Niestety optymizm jest w kazdej chorobie wskazany,nie to podstawa,bo pierwsze co musimy zrobic,przyjac chorobe( bez zbednych pytan,dlaczego mnie to spotkalo) a pozniej ja sobie w glowie poukladac i podjac walke,bo najblizsze nam osoby choruja razem z nami.Zyjemy tak naprawde od wynikow do wynikow,w ciaglym strachu i tutaj nie sa wazne lata,ale w Nas sila i cel w zyciu,czego chcemy doczekac.Biopsja daje 100% pewnosci i nie rozumie,dlaczego Twoja prowadzaca lekarka zwleka i niepewnoscia Cie zadrecza.Ja mam 57 lat i tyle do zrobienia,mam nie mala satysfakcje,bo wspomagam bezdomne zwierzeta.Czuje ogromna radosc,jak znajda przy adopcji wspanialego czlowieka.Staz nie daje nam w chorobie bezpieczenstwa,a jednak walczymy zawziecie i dziekujemy za jeszcze.
Ja rowniez mialam bardzo dobre wyniki w listopadzie.Na wiosne czulam sie zmeczona i 2 razy zrobilo mi sie slabo.Waga zleciala o 2-3 kg. juz dobrze nie pamietam w tym roku minelo 11lat.Wzielam wizyte u lekarza rodzinnego i poprosilam o skierowanie na wyniki.W ten sposob wykryto u mnie chorobe i robiono zaraz biopsje szpiku.Jednak sledziona i watroba byla w normie.Tak,ze badanie szpiku najwazniejsze.Pozdrawiam i nie zamartwiaj sie Nowa,bo juz sa doskonale leki,wystarczy poczytac o mamie ewy,jaka to dzielna kobieta.