Ostatnie odpowiedzi na forum
trzymam kciuki- powodzenia wiem przez co przechodzisz bo u nas było podobnie męża pochowano żywcem-kazano mi do niego wzywać karawan -a nie pogotowie,skazano na paliatywne leczenie morfiną .pozdrawiam i serdecznie
Taka jest nasza rzeczywistość ciągle kłody pod nogi ale będzie na pewno dobrze trzymamy kciuki za szczęśliwą operację i powrót do zdrowia, głowa do góry,pierś do przodu i uśmiech na twarz pozdrawiam serdecznie.
Witaj zadanie jakie przed sobą stawiasz jest bardzo.,bardzo trudne, ale na pewno warte realizacji. Według mnie nie ma jednej recepty na zachowanie wobec osób chorych, każdy reaguje inaczej na ból, smutek,,brak siły, znużenie ciągłą walkę o oddech bez bólu, o uśmiech na twarzy i wiarę w to że jutro będzie lepiej .Bądż przy swojej partnerce sobą to chyba najważniejsze bądż szczery, cierpliwy i wyrozumiały. a serce podpowie ci jak się zachowywać.Uczucie jakie was wiąże na pewno nie pozwoli ci jej zranić a uczucie bezradności będzie ci niestety towarzyszyło przez cały czas.( ja tak mam) Trzymam za wasz związek kciuki życzę dużo zdrówka siły do walki i wszystkiego dobrego pozdrawiam serdecznie.
Przykro mi bardzo przyjmij proszę wyrazy współczucia.
Mój mąż choruje od grudnia 2011 roku.Historia naszej choroby to droga przez mękę i walka nie tylko z chorobą ale również z lekarzami i pielęgniarkami. Z nowotworem trzustki walczymy od kwietnia 2015 roku.
Zgłaszam się również jako osoba wspierająca. Wspaniały pomysł wiem z doświadczenia jak trudno samemu sobie radzić w trudnych chwilach pozdrawiam serdecznie.
Mój mąż przyjmuje co dziennie kapsułkę tranu ,oczywiście za zgodą onkologa. Jest w trakcie chemioterapii gencytabiną
Witam serdecznie wszystkich mój mąż walczy dzielnie z rakiem trzustki