Ostatnie odpowiedzi na forum
No to tak jak mi teraz zapisała lekarka - ponieważ mam w normie już PTH i wapń zjonizowany, to kazala mi zejść z 4 za 3 calperosy i z 2 na 1 alfadiol, mam zrobić badanie za 2-3 tygodnie i jeżeli dalej będę w normie, to zejść na 2 calperosy i zmniejszyć o 0,25 alfadiol i potem znowu badania.
A jak z PTH - jest w normie u syna?
Stonesocerer witaj w świecie znikających guzów :-) Mi w USG 3 lekarzy widziało 3 guzy, mam nawet wydruk, że tam są; a po wycięciu tarczycy, w badaniu histopatologicznym okazało się, że guz tylko jeden...
Hej, ja już w domu, emocje opadają i jestem wypluta :-) W scyntygrafii świecę w loży tarczycy, teraz czekam aż mi jod to wybije - kontrola w czerwcu 2016. Chyba że coś się będzie działo to trzeba dzwonić. Kwarantanna na 7 dni. Dziewczyny jak będziecie coś chciały wiedzieć na temat pobytu na jodowaniu w Gliwicach to pytajcie.
Anka pytałam o ten wapń. To jest tak - po pierwsze ważne jest czy działają już przytarczyce. Jeżeli tak, czyli jeżeli PTH jest w normie, to patrzymy na Wapń zjonizowany. Jeżeli wapń jest w normie i przytarczyce działają, to można zmniejszać dawki, ale bardzo powoli, czyli np z 4 calperosów zejść na 3 i z 2 alfadiolów na 1; po 2-3 tygodniach znowu badania, jeżeli dalej wszystko w normie, to znowu schodzimy o jeden calperos a afladiol z 1 mikrograma na 0,5 mikrograma i znowu po 2-3 tygodniach badania. Docelowo trzeba utrzymywać poziom wapnia zjonizowanego nawet w dolnym, nie w górnym poziomie. Nie wiem czy o to Ci chodziło... Jak teraz bierze Twój syn?
Anka zapytam o to lekarkę przy wypisie w poniedzialek.
Od jutra izolatka :-x
Ale jod dziala jeszcze pół roku od podania. Tyle czasu moze niszczyć niepożądane komorki.
Przytulam Malwqa... kurcze to tu jednak niczego nie można byc pewnym... Ale ze nie czekaja, czy jod tego nie wybije tylko od razu operacja?? I te markery nisko... nic nie rozumiem :-(
I Justin u Ciebie też operacja...
Dziewczyny mocno trzymam kciuki!
Ja idę juz w środę na jod. Chyba za miekka jestem, zeby mieszkać z moimi chlopakami i nie pozwolić im sie przytulić. Balabym się, że jakos sobie to na swoj dzieciecy sposób wytłumaczą, że to jakas kara mimo moich tłumaczeń. Także udało mi sie poukładać, ze najpierw tesciowa z nimi a ja u moich rodzicow, a potem oni pojada na kilka dni jeszcze do teściowej. Starszy troche opuści szkołę, ale uważam, że mniej mu to zaszkodzi niż narazenie go na niebezpieczeństwo napromieniowania. Ale nie to mnie najbardziej martwi, te trzy tygodnie jakos przetrwamy. Najgorsze jest to że do 3 m-cy niedopuszczalne jest np czytanie bajek dziecku siedzacemu na kolachach albo spanie z dzieckiem w jednym łóżku. A u mnie z czytaniem tak wygląda kazdy wieczór, a młodszy syn jeszcze czesto ląduje w nocy u nas w łóżku. ..
Aha to daj znać. Mnie tak coś jakby uciska serducho. I nie wiem czy to podłoże nerwowe, czy jakieś wyniki szaleją.
Vjolka a jak tam Twoje wyniki i serducho?