Krycha51, Walczy

od 2014-03-20

ilość postów: 33

o chorobie wiem od 3 dni, jeszcze się nie oswoiłam i jeszcze wszystko przede mną

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak piersi

11 lat temu
Cześć Rybenka, andziapolska i wszystkie forumowiczki
wczoraj wyznaczono mi termin weryfikacji/rejestracji czy coś w tym stylu na 31.03. , mam być na czczo a 2.04. o 8 rano mam mieć limfoscyntygrafię i operację. Nie bardzo to wszystko ogarniam bo limfoscyntygrafia jest w Zakładzie Medycyny Nuklearnej przy Unii a operacja będzie w Centrum przy Strzałowskiej. Węzeł w jamie pachowej jest czysty ale jak wczoraj usłyszałam na komisji też będzie usunięty. Mam szansę na operację oszczędzającą ale powiedzcie mi czy to ma sens. Mam małe piersi i pełna amputacja będzie bardzo widoczna. Z drugiej strony boję się, że ten"wróg", który mnie zaatakował nie zechce odpuścić i pójdzie dalej. Mam czas do poniedziałku na przetrawienie uzyskanych informacji i podjęcie decyzji. Patomorfolog powiedził, że ten typ raka ma cechy genetyczne i już zalecił zgłoszenie się do Zakładu Genetyki, córkom też. Chcę zarejestrować się tam jeszcze przed operacją. Jestem bardzo wdzięczna za wszystkie posty, są dla mnie niczym balsam. Do niedzieli będę aktywna. Przede wszystkim nie poddam się, wszak to co nas nie zabije to nas wzmocni. Tyle już doświadczyłam, że z tym wrogim też sobie poradzę. Dziękuję za obecność na forum i dziękuję za wsparcie. Olusia918, czy wszyscy dostają zastrzyki przeciwzakrzepowe? Po złamaniu szyjki kości udowej wstrzykiwałam sobie przez 40 dni i doszłam do perfekcji.

Rak piersi

11 lat temu
Dzięki Rybenka, tak to dopiero początek i często wydaje mi się, że jestem w matrix,e i za chwilę przeniosę się do realu i wszystko będzie tak jak dawniej. Dzięki za życzenia imieninowe.. Jakoś się trzymam, raz jest gorzej raz lepiej ale się oswajam.

Rak piersi

11 lat temu
witam, ja boksuję się z myślami, czasem mówię głośno sama z sobą od trzech dni a właściwie zdałam sobie sprawę z powagi sytuacji dopiero wczoraj na komisji. Co mnie czeka dowiem się dopiero w poniedziałek ponieważ wczoraj dodatkowo pobrano wycinek do badania bo lekarze określający zakres i sposób leczenia mieli wątpliwości co do guzka w okolicach węzła. Wiem na pewno, że mam raka złośliwego sutka 3 stopnia. Jestem zła, przerażona i bojowa, gotowa do walki. Przeczytałam wiele wpisów, większość jest pełna optymizmu i wiary w skuteczną walkę z chorobą. To buduje, daje siłę. Dobrze, że trafiłam na ten portal. Na pewno ważne jest, że można w każdej możliwej chwili włączyć laptop i podzielić się swoim problemem, bólem oraz zasięgnąć rady u osób, które mają wiele doświadczeń za sobą. Póki co nie stać mnie na większe wynurzenie bo łzy same płyną a serce kołacze jak oszalałe. Wszystkim życzę wsparcia bliskich i siły do pokonywania trudności. Życzę zdrowia. Dobrze, że już wiosna bo odradzające się życie w przyrodzie dodaje energii i wiary. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki